Drukuj Powrót do artykułu

Kielce: upamiętnią bp. Szczepana Sobalkowskiego – kapelana NSZ i „pasterza jednego dnia”

27 sierpnia 2014 | 16:53 | dziar Ⓒ Ⓟ

Bp Szczepan Sobalkowski – kapelan Narodowych Sił Zbrojnych, więzień UB i biskup pełniący swą posługę zaledwie jedną dobę zostanie przypomniany i upamiętniony w Kielcach w niedzielę 7 września w Zespole Szkół Katolickich Diecezji Kieleckiej im. św. Stanisława Kostki. Uroczystość jest związania z 70. rocznicą powstania Brygady Świętokrzyskiej NSZ.

Spotkanie rozpocznie Msza św. o godz. 11 w kaplicy Zespołu Szkół Katolickich Diecezji Kieleckiej, gdzie bp Sobalkowski był kapelanem, prefektem i wykładowcą tajnych kompletów.

Po Mszy nastąpi odsłonięcie tablicy w murowanej w holu szkoły i film o Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ.
Z kolei w panelu historycznym przypominającym postać bp. Sobalkowskiego i działalność Brygady wezmą udział historycy: prof. Jan Żaryn i Leszek Żebrowski oraz sędzia Andrzej Jankowski. Uroczystość zakończy oraz koncert pieśni patriotycznej z udziałem Andrzeja Kołakowskiego.

Organizatorem spotkania jest Okręg Świętokrzyski Narodowych Sił Zbrojnych, obchodzący 70. rocznicę powstania, ZSK Diecezji Kieleckiej oraz prezydent Kielc.

Bp Szczepan Sobalkowski rodził się w 1901 r. w Kromołowie k. Zawiercia, w środowisku mieszczańsko–robotniczym. Dzięki pomocy miejscowego prefekta, dziedziczka z poznańskiego ufundowała stałe stypendium dla chłopca. Mógł z odznaczeniem ukończyć 6-klasowe gimnazjum w Zawierciu i w 1919 wstąpić do Seminarium kieleckiego. Dzięki pomocy swej protektorki został skierowany na studia uniwersyteckie do Innsbrucku (1923). Przyjął święcenia kapłańskie z rąk abp. Weiza (1924), a doktorat z teologii moralnej uzyskał w 1926 r.

Po powrocie do kraju pracował we Włoszczowie, w Chmielniku, w gimnazjum im. bł. Kingi w Kielcach, w latach 1929-35 pełnił obowiązki prefekta w Biskupim Gimnazjum św. Stanisława Kostki. Podczas II wojny światowej zaangażował się w tajne nauczanie i został zwierzchnikiem kapelanów Okręgu V Narodowych Sił Zbrojnych ps. „Andrzej Bobola”, „ks. Andrzej Sokołowski”.

W 1945 r. został mianowany rektorem kieleckiego seminarium. Przywracał uczelnię do życia po latach okupacji niemieckiej.

W czerwcu 1950 r. ksiądz rektor został wezwany do UB na rozmowę, wrócił dopiero we wrześniu po tzw. „areszcie badawczym”, trwającym sto dni.

W sierpniu 1951 r. został ponownie aresztowany i uwięziony na Mokotowie, dzieląc los bp. Czesława Kaczmarka (a wkrótce innych duchownych), wokół których rozpoczęła się zakrojona na ogólnopolską skalę pokazowa nagonka.

Długie miesiące śledztwa prowadzonego pod nadzorem oficerów sowieckich miały doprowadzić aresztowanego do rezygnacji z oporu, przyznania się do niepopełnionych czynów. Podczas procesu ks. Sobalkowski przeczytał spreparowane wcześniej przez prokuraturę pismo – o nic jednak nie oskarżał biskupa ordynariusza, ani nikogo z aresztowanych księży.

W oskarżeniu uznano ks. Sobalkowskiego za współpracownika "antypaństwowego ośrodka", którym kierować miał bp Czesław Kaczmarek. Na podstawie kazań i prac uznano go za wroga ustroju socjalistycznego i ZSRR. Był także zarzut lojalności wobec Niemców i agitacji ludności polskiej do walki przeciw ZSRS i ruchowi lewicowemu w Polsce, czyli do zmiany ustroju w PRL.

Wyrokiem WSR w Warszawie z 24 czerwca 1954 r. ks. Sobalkowski został skazany na łączną karę 7 lat więzienia, utratę praw na 4 lata i przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa. Był więziony w mokotowskim więzieniu w Warszawie, następnie w Sztumie i we Wronkach.

Do Kielc powrócił w kwietniu 1954, chory na serce, reumatyzm, żółtaczkę.

Decyzją Piusa XII otrzymał nominację na sufragana kieleckiego. Konsekrację zaplanowano na 11 lutego 1958 r., choć biskup nominat nie czuł się zbyt dobrze, ale nie życzył sobie zmiany terminu. Konsekracja odbyła się przez posługę bp. Czesława Kaczmarka. Podczas uroczystości bp Sobalkowski zdradzał objawy osłabienia, ale mimo to postanowił z najbliższymi jechać na Jasną Górę.

Zmarł podczas Mszy dziękczynnej 12 lutego 1958 r., gdy odmawiał z wiernym spowiedź powszechną.
Współcelebrans i świadek tego wydarzenia, o. Justyn Marczewski, relacjonował dzień później w liście bp. Kaczmarkowi: „…Obsunął się na mnie, klęczącego po jego prawej stronie. Położony u stóp ołtarza zaczął się dusić. Tuż przy balustradzie była kobieta – lekarz, nazwiska nie pamiętam, nie stwierdziła pulsu. W tym momencie, trwało to wszystko ze 3 minuty, mówię: udzielam rozgrzeszenia, krótkiej formy (…)”. Nie pomogła szybka akcja ze strony pogotowia. Któryś z księży kieleckich powiedział, że Biskup jest już przed Matką Boską, inny dodał „jakaż to śmierć szczęśliwa”. O. Marczewski odmówił z płaczącymi zebranymi cząstkę różańca, ojciec przeor odprawił Mszę św.

Prymas Stefan Wyszyński w rozmowie telefonicznej z bp. Kaczmarkiem powiedział: „Umarł mąż Boży, bo nikt inny nie napisałby na ten Wielki Post takich kazań o krzyżu. Jestem zbudowany tą wielką duszą, która tak umiała przepowiadać Chrystusa”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.