Drukuj Powrót do artykułu

Klerycy zachęcają: Uczniu, włóż sutannę!

20 lutego 2009 | 10:48 | ter/hel / ro Ⓒ Ⓟ

„Władze Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi nie patrzą bezradnie na spadek powołań. W lutym klerycy tej uczelni wyruszyli do kilkudziesięciu łódzkich szkół, aby informować o uczelni i odpowiadać na pytania uczniów” – pisze Dziennik Łódzki, podkreślając, że dotąd takie akcje promocyjne prowadzili policjanci i wojskowi.

– To na razie jednorazowa akcja, ale, jeśli tylko będą sygnały od katechetów, że uczniowie są zainteresowani tego rodzaju spotkaniami, na pewno nasi klerycy pojawią się w klasach, w których ich jeszcze nie było – mówi ks. doktor Dariusz Kucharski, prorektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi.
Klerycy podzielili się na 2-4-osobowe grupy i na katechezie rozdawali redagowane przez nich samych pismo „AMA” oraz foldery, informujące o nauce w WSD. Jednak najważniejsza była rozmowa. Uczniowie zarzucili kleryków mnóstwem pytań. Dopytywali o celibat. – Najbardziej rozbawiły mnie uczniowskie odpowiedzi na pytanie kleryków, z czym kojarzy się im powołanie. Uczniowie odpowiadali, że „z powołaniem do wojska albo do reprezentacji” – śmieje się ks. Dariusz Kucharski.

Dyrektor XXX Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi Ewa Dudkiewicz bez wahania zgodziła się, aby klerycy zasiali w jej placówce. – Dowiedziałam się, że w moich trzecich klasach kiełkują trzy powołania. Z tymi chłopcami zostali po lekcjach i rozmawiali prawie godzinę – podkreśla dyrektor Ewa Dudkiewicz. Piotr Miłek z trzeciej klasy do łódzkiego seminarium się nie wybiera, ale zajęcia z klerykami przypadły mu do gustu. – Zawsze to coś innego. Jeden z kleryków opowiadał, że księdzem został trochę z przekory, bo lubił krytykować duchownych i nikt nie wierzył, że zapali się do sutanny. Drugi kleryk miał zostać mechanikiem samochodowym, uwielbiał tuningować samochody, ale nagle go olśniło, że przecież można tuningować dusze – relacjonuje Piotr Miłek.

Ks. Wiesław Przygoda, konsultor komisji duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski, która zajmuje się budzeniem powołań kapłańskich i zakonnych, chwali łódzką inicjatywę. – Nie słyszałem o takim przedsięwzięciu w innych regionach Polski, ale każdy sposób jest dobry, aby pomóc młodemu człowiekowi odkryć powołanie, które dał mu Bóg – tłumaczy. ks. Przygoda. – W dzisiejszych czasach może być kłopot z rozpoznaniem powołania, bo rodziny są skłócone, rozbite, a chłopcy skazani na zły wpływ grupy rówieśniczej.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.