Drukuj Powrót do artykułu

Komentarz do czytań niedzielnych: nie ma sprzeczności między wiarą a uczynkami

09 czerwca 2023 | 18:22 | st (KAI) | Paryż Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Jeremy Perkins / Unsplash

Moja wiara jest żywa i zbawia mnie, o ile staram się rozwijać skuteczną komunię z trynitarną miłością, w czynie i w prawdzie – stwierdza komentując czytania liturgiczne 10 niedzieli zwykłej roku A o. Antoine-Marie Leduc, OCD.

List do Rzymian, którego fragment przeczytaliśmy, wywarł znaczący wpływ na historię Kościoła. Św. Paweł uroczyście ogłasza w nim usprawiedliwienie człowieka przez wiarę. We fragmencie, który usłyszeliśmy, czytamy: „Abrahamowi została poczytana wiara za sprawiedliwość”(4,9). Mówiąc w ten sposób o wierze Abrahama, Pismo Święte mówi nie tylko o nim, ale także o nas; Bóg bowiem uzna nas za sprawiedliwych, ponieważ w Niego wierzymy (por. Rz 4, 23-24) I znajdujemy echo tego stwierdzenia u św. Teresy od Dzieciątka Jezus, kiedy mówi w swoim akcie ofiarowania się miłosiernej Miłości: „Pod wieczór tego życia pojawię się przed Tobą z pustymi rękami, gdyż proszę Ciebie Panie, abyś nie liczył moich uczynków. Wszystkie nasze sprawiedliwości mają skazy w Twoich oczach. Chcę więc przyodziać się Twoją własną sprawiedliwością i otrzymać od Twojej miłości wieczne posiadanie Ciebie samego”.

Co sprawi, że dobry Bóg przyjmie nas pod wieczór naszego życia? Nasza wiara, nasze odważne zaufanie, czy nasze uczynki, nasza hojność?

Podczas gdy św. Paweł w Liście do Rzymian wyraźnie podkreśla usprawiedliwienie przez wiarę, inne fragmenty Pisma Świętego podkreślają znaczenie uczynków. Znacie fragment listu św. Jakuba, w którym autor zdaje się odpowiadać na List do Rzymian: „Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy [sama] wiara zdoła go zbawić? (…) Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz – lecz także i złe duchy wierzą i drżą (…) Czy Abraham, ojciec nasz, nie z powodu uczynków został usprawiedliwiony, kiedy złożył syna Izaaka na ołtarzu ofiarnym? Widzisz, że wiara współdziałała z jego uczynkami i przez uczynki stała się doskonała. (…) Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary” (Jk 2, 14…24) Pamiętamy również rozdział 25 Ewangelii według św. Mateusza, gdzie Chrystus opisuje sąd ostateczny: ludzie będą sądzeni według swoich uczynków: „zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich(…) Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: «Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie»” (25, 31-36).

Być zbawionym to być przyjętym przez Pana do Jego królestwa sprawiedliwości i pokoju. W bardziej duchowym sensie zbawienie jest również przedstawiane jako uczestnictwo w życiu Trójcy Świętej: stajemy się adoptowanymi dziećmi Boga Ojca. Jest to kwestia życia w osobistej i zażyłej komunii z Bogiem, naszym Ojcem. Dowodem na to, że Bóg nas kocha jest to, że przyszedł nas szukać w Jezusie Chrystusie. Rozumiejąc zbawienie ofiarowane ludzkości jako wyraz Bożej miłości, która ustanawia nas w nowej relacji z Nim, możemy pojmować to zbawienie jedynie jako dar. Człowiek nie może sam z siebie uzyskać dostępu do Bożego życia, ponieważ możemy jedynie rozwijać w sobie to, co w nim znajdujemy. Ze względu na zasadniczą różnicę między człowiekiem a Bogiem, uczestnictwo w życiu Bożym może być jedynie darem samego Boga. Człowiek nie może uczynić siebie Bogiem, ale Bóg może uczynić człowieka swoim synem.

Być zbawionym oznacza przyjąć Bożą miłość, która ustanawia mnie w nowej relacji z Nim. Jestem usprawiedliwiony, ponieważ zostałem umieszczony przez miłość w tej relacji nieskończonej miłości, która istnieje między Ojcem i Synem w Duchu Świętym. Być zbawionym oznacza być kochanym i mieć udział w Bożej miłości. Rozumiemy więc, że to usprawiedliwienie może być tylko wolno dane. Nie możemy udawać, że narzucamy się w miłosnej relacji. Jeśli Bóg nas przyjmuje i zaprasza do udziału w miłości Trójcy Świętej, to jest to możliwe jedynie dlatego, że On tego chce, a nie dlatego, że w jakiś sposób zapłaciliśmy za to. Miłości nie można kupić! Pieśń nad Pieśniami stwierdza to kategorycznie: „Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko” (8,7). Przyjście przed oblicze Boga z rękami pełnymi naszych dobrych uczynków i powiedzenie: „Teraz nie możesz mi niczego odmówić, zasłużyłem na moje miejsce u Ciebie” oznacza, że nic nie rozumiemy z tego, co On nam oferuje. Za miłość można zapłacić tylko miłością, jak mówi nam św. Teresa, podążając śladami świętego Jana od Krzyża.

Ktoś mógłby sobie powiedzieć: „To zbyt proste” i odnieść się do cytowanych powyżej tekstów o konieczności uczynków, dodając do nich inny dobrze znany: „Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie!» wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie” (Mt 7,21) Łatwość nie jest argumentem przeciwko usprawiedliwieniu przez wiarę i w żaden sposób nie oznacza, że jesteśmy upoważnieni do czynienia czegokolwiek pod pretekstem, że Bóg nas miłuje bezinteresownie. Tylko dlatego, że to, o co jesteśmy proszeni, wydaje się łatwe, nie oznacza, że nie jest wystarczająco dobre. Przypomnijmy sobie historię Naamana Syryjczyka z Księgi Królewskiej, kiedy Elizeusz poprosił go po jedynie o wykąpanie się, aby wyleczyć go z trądu. Naaman rozgniewany odszedł, mówiąc: „Przecież myślałem sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie wezwie imienia Pana, Boga swego, poruszywszy ręką nad miejscem [chorym] i odejmie trąd. Czyż Abana i Parpar, rzeki Damaszku, nie są lepsze od wszystkich wód Izraela? Czyż nie mogłem się w nich wykąpać i być oczyszczonym?» Pełen gniewu zawrócił, by odejść. Lecz słudzy jego przybliżyli się i przemówili do niego tymi słowami: «Gdyby2 prorok kazał ci spełnić coś trudnego, czy byś nie wykonał? O ileż więc bardziej, jeśli ci powiedział: Obmyj się, a będziesz czysty?» Odszedł więc Naaman i zanurzył się siedem razy3 w Jordanie, według słowa męża Bożego, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego dziecka” (2 Krl 5, 9-14)

Jeśli jednak nasze zbawienie jest darem darmo danym, to nasze działania mają konsekwencje dla naszej relacji z Bogiem. Jeśli jesteśmy miłowani przez Boga darmo i bez naszej zasługi, to Jego miłość wzywa nas do odwzajemnienia miłości. Jak mówi święty Paweł w Liście do Rzymian, Boża miłość została rozlana w sercach naszych przez Ducha Świętego. Odtąd nie jest już kwestią zapracowania lub zasłużenia na ten dar, ale życia zgodnie z Duchem, który w nas mieszka. Nasze uczynki nie są konieczne, by zasłużyć na ten dar, ale są konieczne, by żyć według daru, który otrzymaliśmy. Pytanie, które zadają sobie chrześcijanie, nie dotyczy już tego, co muszą zrobić, aby zasłużyć na niebo, ale jakie uczynki świadczą o Duchu, który w nich mieszka.

Św. Jakub nie kwestionuje usprawiedliwienia przez wiarę, ale niewierność otrzymanemu Duchowi, która zabija otrzymany dar. Jakub mówi nam, że bez uczynków wiara jest martwa, a poprzez uczynki nasza wiara staje się doskonała. Odkrywszy i otrzymawszy Bożą miłość, staram się żyć w zgodzie z Duchem Świętym, który we mnie mieszka. Tak jak każdy, kto myśli, że może kupić Bożą miłość poprzez swoje uczynki, tak każdy, kto myśli, że nie musi kochać w zamian, otrzymawszy Boży dar, nie zrozumiał lepiej Bożej miłości. Naszym wymogiem jako chrześcijan jest pragnienie skutecznej współpracy z miłością Boga, która w nas mieszka.

Ten sposób pojmowania relacji między wiarą a uczynkami jest, jak sądzę, dość wymagający. Bóg przyjmuje nas, usprawiedliwionych przez wiarę do serca trynitarnej miłości, a nasze uczynki wyrażają na zewnątrz duchową rzeczywistość, która w nas mieszka. To prawda, że nie czynimy wszystkiego według Ducha, ale nasza dobra wola jest ukierunkowana na aktywną współpracę z Duchem Świętym. Moja wiara jest żywa i zbawia mnie, o ile staram się rozwijać skuteczną komunię z trynitarną miłością, w czynie i w prawdzie. „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, mówi nam dzisiaj Jezus, miłosierdzia otrzymanego od Ojca, którym staram się promieniować wokół siebie!

Br. Antoine-Marie Leduc, OCD.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.