Drukuj Powrót do artykułu

Kompozytor John Rutter: cud muzyki jest wieczny

14 grudnia 2025 | 16:01 | tom | Limburg Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Markus Ilg / Unsplash

Sir John Rutter, jeden z najwybitniejszych kompozytorów muzyki chóralnej naszych czasów, opowiada w tym wywiadzie dla niemieckiego czasopisma edukacyjno-kulturalnego „Eulenfisch”, wydawanego przez diecezję limburską. Kompozytor mówi o swojej wieloletniej miłości do muzyki chóralnej, sile wspólnego śpiewu i wysiłku komponowania. Wspomina momenty kształtujące jego osobowość z młodości, o natchnieniu i ciszy, o nadziei w muzyce, i o tym, dlaczego, pomimo bogatego dorobku, wolałby zabrać na bezludną wyspę dzieła zebrane Jana Sebastiana Bacha niż własne kompozycje.

Sir John, wiele osób na całym świecie zna pańską muzykę, ale być może nie osobę, która ją stworzyła. Gdyby miał się pan przedstawić, kim jest John Rutter?

Sir John Rutter: Po prostu muzyk! Fakty z mojego życia są powszechnie znane: urodziłem się w Londynie, uczęszczałem do szkoły dla chłopców w północnym Londynie o silnych tradycjach muzycznych, studiowałem muzykę na Uniwersytecie Cambridge, zostałem mianowany dyrektorem muzycznym w mojej starej uczelni (Clare) w 1975 roku i zrezygnowałem z tego stanowiska w 1979 roku, aby skupić się na komponowaniu i dyrygowaniu, czym zajmuję się do dziś.

Sir John, wiele osób na całym świecie zna Pana muzykę, ale być może nie osobę, która za nią stoi. Pytanie: Pana muzyka jest śpiewana w katedrach, kościołach i salach koncertowych na całym świecie. Co pierwotnie przyciągnęło Pana do muzyki chóralnej i dlaczego nadal się jej poświęcasz?

Zawsze śpiewałem – najpierw w chórze szkolnym, potem w chórze uniwersyteckim. Nadal kocham ją jako medium muzyczne.

Patrząc wstecz, czy był jakiś konkretny moment, w którym wiedział Pan, że muzyka będzie Pana drogą życiową?

To następowało stopniowo. W latach szkolnych czułem coraz większy pociąg do muzyki, a śpiewanie w dużych dziełach chóralnych, takich jak Msza h-moll Bacha, Stworzenie Świata Haydna i Requiem Wojenne Brittena, wzmocniło tę decyzję. W szkole przyjaźniłem się z późniejszym słynnym kompozytorem Johnem Tavenerem i to on mnie zainspirował.

Powiedział Pan kiedyś, że można czekać w nieskończoność na potrzebę komponowania. Czy zdarzają się chwile, kiedy świadomie decyduje się Pan nie pisać?

Tak – czasami potrzebuję od tego przerwy; to bardzo intensywna aktywność! Mam też inne zainteresowania muzyczne, zwłaszcza dyrygenturę, którą zawsze lubiłem.

Po tylu latach komponowania, co wciąż Pana inspiruje? Czy jest coś, co wciąż Cię zadziwia?

Cud muzyki jest wieczny; nigdy nie mógłbym się jej znudzić słuchaniem.

Kiedyś opisał Pan komponowanie jako „przeklęty przymus”. Czy to zmieniło się z wiekiem?

Są dni, kiedy każdy kompozytor ma większą ochotę na komponowanie niż inne. Początek jest zawsze najtrudniejszy; każdy kompozytor się go boi, a proces komponowania wymaga mnóstwa ciężkiej pracy. Czasami jest to wymagające psychicznie i fizycznie, ale zawsze tak było. Wiek nie miał dla mnie znaczenia.

Czy są jakieś pomysły lub utwory, których nigdy Pan nie ukończył ani nie skomponował?

Wiele! Nigdy nie napisałem opery, musicalu, muzyki filmowej ani muzyki kameralnej. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować część tych ambicji zanim umrę.

Pisze Pan muzykę, którą śpiewają zarówno profesjonaliści, jak i amatorzy. Jaki jest sekret dobrego, „naturalnego” śpiewu chóralnego?

Nie wiem. Myślę, że doświadczenie w śpiewaniu i dyrygowaniu chórami pomaga, jeśli chcesz dobrze dla nich pisać.

Czy wierzy Pan w uzdrawiającą moc śpiewu – kiedy ludzie spotykają się, by tworzyć muzykę?

Zdecydowanie. Kiedy próba lub koncert idzie dobrze, czujesz się na końcu o wiele lepiej niż na początku. Liczne badania wykazały, że aktywny udział w muzyce korzystnie wpływa na samopoczucie i zdrowie psychiczne.

Co sądzi Pan o wirtualnych chórach i głosach generowanych przez sztuczną inteligencję? Czy postrzega Pan je jako szansę, czy raczej jako rodzaj alienacji?

Wirtualne chóry mają swoje miejsce w świecie muzyki – są cenne dla osób, które z różnych powodów nie mogą śpiewać w „prawdziwych” chórach, być może z powodu odległości geograficznej, konfliktów w otoczeniu lub niepełnosprawności fizycznej. Pojawiły się naturalnie w pandemii COVID-19, kiedy chóry nie mogły się spotykać, ale cieszę się, że nadal istnieją. Głosy chóralne generowane przez sztuczną inteligencję mogą być przydatne jako pomoc naukowa, o ile rozpoznamy je takimi, jakimi są: gorszą substytucją prawdziwych ludzkich głosów.

Powiedział Pan kiedyś: „Śpiew łączy ludzi w harmonii”. Co jest potrzebne, aby ta harmonia wykraczała poza muzykę?

Politycy, którzy promują pokój, a nie podsycają niezadowolenie i nienawiść.

Wiele Pana utworów ma wymiar duchowy. Czym jest duchowość dla Pana dzisiaj?

Mój nauczyciel muzyki w szkole uważał, że każda muzyka, niezależnie od tego, czy nazywa się ją świętą, czy nie, jest z natury duchowa i ja zgadzam się z tym poglądem.

Kiedy mówimy o muzyce, zawsze mówimy o samej istocie naszego bytu. Muzyka, dobra muzyka, skrywa sekret, którego nie sposób pojąć słowami. Czy zgodziłby się Pan z twierdzeniem, że muzyka może obrócić się przeciwko swojemu twórcy?

Nie. Próba stworzenia dobrej muzyki może być frustrująca i wyczerpująca, ale wysiłek zawsze się opłaca.

Muzyka jest nie do pomyślenia bez ciszy. Co dla Pana znaczy cisza? Czy ma jakieś szczególny wymiar?

Cisza jest cenna i zbyt rzadka w naszym współczesnym świecie. Uciekam do małego domku na wsi, żeby komponować, gdzie mogę doświadczyć ciszy.

Zmarły papież Franciszek wybrał „Pielgrzymi nadziei” jako hasło Roku Świętego. Czy przypisałby Pan również muzyce pewien wymiar nadziei?

Niektórej muzyce. W mojej muzyce zawsze jest nadzieja, a nawet odkupienie, na które trzeba czekać. Bez nadziei jesteśmy zgubieni.

Pański występ chóralny w katedrze w Moguncji w zeszłym roku spotkał się z ogromnym zainteresowaniem. Katedra, która z pewnością nie jest mała, była wypełniona po brzegi śpiewakami. Naprawdę czuło się, że wszyscy byli szczęśliwi, mogąc być częścią tego wielkiego chóru. Czy często organizuje Pan takie wydarzenia i jak osobiście wspomina Pan tę pamiętną sobotę we wrześniu 2024 roku?

Nie byłem organizatorem tego wydarzenia; zostało ono bardzo sprawnie zorganizowane przez zespół muzyczny katedry i diecezji. Poproszono mnie po prostu o dyrygowanie. W ostatnich latach proszono mnie o dyrygowanie wieloma podobnymi wydarzeniami i wspominam je z radością. Wszyscy przybywają w dobrych nastrojach i mam nadzieję, że uda mi się zachować tę atmosferę i ją rozwijać.

Nie tylko Kościół anglikański doświadcza gwałtownego spadku wiernych; również w Niemczech ławki są coraz bardziej puste. Ale kiedy na przykład odbywa się koncert chóru z utworami, które Pan skomponował, kościoły są pełne. Jak Pan to wyjaśnia?

Uczestnictwo w pojedynczym wydarzeniu wymaga mniejszego zaangażowania niż uczestnictwo w regularnym cyklu wydarzeń, takim jak cotygodniowe nabożeństwa. W społeczeństwie zachodnim stajemy się ostrożniejsi w kwestii zobowiązań; być może jest to forma egoizmu. A może nabożeństwa kościelne przestały być atrakcyjne dla młodszego pokolenia, które nie pochodzi z religijnych rodzin. Nie sądzę, aby wiara zanikła, ale dla wielu ludzi nie wyraża się ona w tradycyjnych formach nabożeństw. Muzyka jest cennym miejscem spotkań dla ludzi, którzy mają duchowe przeżycia, ale nie potrafią ich ubrać w słowa.

W obliczu spadających wpływów z podatków kościelnych niemieckie diecezje coraz częściej ograniczają wydatki. Kultura często jest szczególnie dotknięta tymi cięciami, ponieważ nie jest postrzegana jako podstawowy obowiązek Kościoła, a raczej jako luksus. Muzyka kościelna również jest tym dotknięta. Gdyby mógł Pan dać w tej kwestii jedną radę osobom sprawującym władzę, jaka by ona była?

Zainwestuj w muzykę. Wierzę, że ma ona większą moc niż słowa, co niekoniecznie jest przyjemnym twierdzeniem dla duchownych.

Ma Pan teraz 80 lat. Jakie były Pana najszczęśliwsze chwile jako muzyka?

Było i jest zbyt wiele szczęśliwych chwil, aby je zliczyć, a wciąż jest ich coraz więcej.

Gdyby mógł Pan zabrać na bezludną wyspę tylko jedno ze swoich dzieł, które by to było i dlaczego?

Żadnego! Wziąłbym wszystkie dzieła J. S. Bacha i byłbym szczęśliwy.

Czego życzy Pan sobie na przyszłość?

Dobrego zdrowia dla mnie, mojej rodziny i bliskich oraz nieustannego napływu muzycznych pomysłów i siły, by przelać je na papier.

———

John Rutter urodził się w Londynie 24 września 1945 roku. Studiował muzykę w Clare College w Cambridge, gdzie po raz pierwszy zyskał uznanie jako kompozytor muzyki sakralnej i innych utworów chóralnych, w tym kolęd. W 1975 roku powrócił do uczelni jako dyrektor muzyczny i od 1979 roku pracuje jako kompozytor i dyrygent. Obecnie jego kompozycje są wykonywane na całym świecie, w tym utwory koncertowe, takie jak Requiem, Magnificat, Msza o Dzieciach, Dar Życia i Wizje. W 1983 roku założył własny chór Cambridge Singers, z którym dokonał licznych nagrań. Regularnie występuje gościnnie jako dyrygent chórów w wielu krajach. We wrześniu 2023 roku otrzymał stypendium Ivors Academy Fellowship, a w 2024 roku, w dniu obchodów urodzin monarchy, otrzymał tytuł szlachecki.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.