Drukuj Powrót do artykułu

Kościół katolicki w Polsce i rosyjskie prawosławie

12 lipca 2012 | 15:52 | Krzysztof Gołębiowski, Marcin Przeciszewski / pm Ⓒ Ⓟ

Zapowiadane na 17 sierpnia podpisanie w Warszawie przez abp. Józefa Michalika i patriarchę moskiewskiego Cyryla I wspólnego przesłania do narodów Polski i Rosji jest dobrą okazją do spojrzenia na dzieje stosunków między Kościołem katolickim w Polsce a rosyjskim prawosławiem.

Panuje przekonanie, że katolicy znaleźli się na ziemi rosyjskiej dopiero z chwilą rozbiorów I Rzeczypospolitej, czyli od 1772 r. W rzeczywistości Kościół łaciński dotarł na te rozległe obszary znacznie wcześniej, u samych początków chrześcijaństwa na Rusi. Jakkolwiek Rosja, Białoruś i Ukraina to trzy odrębne państwa, to początki wiary Chrystusowej na tych ziemiach są wspólne i sięgają chrztu Rusi Kijowskiej w 988 (lub 989, jak się dziś coraz częściej uważa).

Niewiele brakowało, aby przyjęła ona chrześcijaństwo w jego odmianie zachodniej. Ok. 961 (a więc jeszcze przed chrztem Mieszka I) na zaproszenie księżnej Olgi w Kijowie głosił Słowo Boże Adalbert, późniejszy biskup magdeburski, ojciec „duchowy” św. Wojciecha. Wskutek niestabilności politycznej w Księstwie Kijowskim Adalbert musiał wkrótce opuścić te ziemie i wrócił do Niemiec. Później książę Włodzimierz w 988 przyjął chrzest z Bizancjum, ale jeszcze przez co najmniej dwa stulecia Kijów utrzymywał bliskie kontakty z Rzymem i Kościołem zachodnim i np. na dworze Włodzimierza działał przez pewien czas św. Bruno z Kwerfurtu jako misjonarz i dyplomata. Potem na początku XIII w. istniały kontakty z dominikanami.

Ostatecznie niemal cała Wschodnia Słowiańszczyzna związała się ze wschodnim chrześcijaństwem – prawosławiem w jego „wydaniu” bizantyńskim, ale stosunki i związki z chrześcijaństwem zachodnim utrzymywały się jeszcze przez kilka stuleci, choć w szerszym zakresie katolicy pojawili się tam dopiero w drugiej połowie XVII wieku.

Katolicyzm w Rosji

Pierwsze wspólnoty katolickie w Rosji – jeszcze nie sformalizowane i bez własnych świątyń – pojawiły się w Moskwie po roku 1654, a więc w kilkadziesiąt lat po utworzeniu Patriarchatu Moskiewskiego (1589). Powstały one w wyniku przymusowych przesiedleń rzemieślników z miast Wielkiego Księstwa Litewskiego w czasie ich okupacji podczas „potopu szwedzkiego”. Ponadto w latach osiemdziesiątych XVII w. w Moskwie rozpoczęła działalność misja jezuicka, która zaczęła wydawać książki po rosyjsku i uruchomiła szkołę dla Rosjan i cudzoziemców. Później zakonników i katolików wypędzono. Szersza obecność katolików na ziemi zaistniała za rządów Piotra I (1682-1725). W ramach swych działań reformatorskich z powrotem ściągnął on do kraju jezuitów, franciszkanów i inne zakony, a także zaczął sprowadzać Niemców – protestantów i katolików. Od tamtego czasu można mówić o rozwoju katolicyzmu na terenie dzisiejszej Rosji, choć od początku było to wyznanie mniejszości narodowych, przybyłych tam z różnych przyczyn.

Kolejnym impulsem rozwoju katolicyzmu w Rosji były rozbiory Rzeczpospolitej, które pociągnęły za sobą zarówno fale zesłańców, jak i dziesiątki tysięcy polskich i litewskich emigrantów zarobkowych. Osiedlali się oni głównie w Sankt-Petersburgu. W stolicy imperialnej Rosji, oprócz Polaków, osiadło też niemało Litwinów, Łotyszy z Łatgalii (dawne Inflanty Królewskie), Włochów i Francuzów, podczas gdy katoliccy chłopi bawarscy i hescy byli osiedlani na Dolnym Powołżu.

Struktura kościelna z ziem Rzeczpospolitej, odebranych jej w wyniku pierwszego rozbioru, została rozszerzona na cały obszar imperium rosyjskiego. Paradoksalnie protektorką katolicyzmu w Rosji była caryca Katarzyna (1762-96), która m.in. nie pozwoliła na kasatę jezuitów na ziemiach cesarstwa. Na mocy jej dekretu z 14 grudnia 1772 powstała diecezja mohylewska (od 15 kwietnia 1783 – archidiecezja-metropolia) dla katolików w całym cesarstwie (oprócz zagarniętych ziem polskich). Jej pierwszym biskupem został Stanisław Siestrzeńcewicz-Bohusz (1731-1826). Pasterze archidiecezji mohylewskiej rezydowali w Sankt-Petersburgu. Językiem wykładowym w Akademii Duchownej w Petersburgu i seminariach był polski. Polskie były też kazania i śpiewy kościelne. Poza zasięgiem języka polskiego pozostawały dwie parafie francuskie i około 30 parafii niemieckojęzycznych na Powołżu.

W pierwszych latach ubiegłego stulecia na ziemiach Cesarstwa działała sieć szkół katolickich – najczęściej z polskim językiem wykładowym, co było nie do pomyślenia na ziemiach Rzeczypospolitej, pozostających pod zaborem rosyjskim.. Uniwersytet Petersburski stanowił największe w świecie skupisko studiującej polskiej młodzieży i polskiej inteligencji. Działająca w tym mieście Akademia Duchowna była zaś jedyną polską uczelnią teologiczną. Z tej racji ówczesna stolica Imperium stanowiła główne centrum polskiego katolicyzmu w Rosji.

W chwili wybuchu I wojny światowej Kościół łaciński w Rosji składał się z 12 diecezji, z których 5 znajdowało się na terenie właściwej Rosji, a pozostałe na wchodzących w jej skład ziemiach polskich i litewskich. Diecezje rosyjskie wchodziły w skład metropolii mohylewskiej i na tym terenie żyło ok. 1,2 mln wiernych w 331 parafiach, obsługiwanych przez ponad 400 księży.

Katolicyzm rosyjski

Wśród Rosjan katolikami w XIX stuleciu byli jedynie nieliczni intelektualiści i to prawie zawsze pochodzenia arystokratycznego. Najbardziej znani to książę Sergiusz Wołkoński, Michaił Łunin – adiutant wielkiego księcia Konstantego powiązany z polskim ruchem powstańczym, książę Iwan Gagarin, który został później jezuitą we Francji, kilku przedstawicieli moskiewskiej książęcej rodziny Golicynów i petersburskiej hrabiowskiej rodziny Szuwałowów. Te nawrócenia na katolicyzm były przejawem fascynacji Europą Zachodnią, jaka ogarniała wówczas Rosję.

Na przełomie wieków XIX i XX z inicjatywy dwóch moskiewskich intelektualistów Włodzimierza Abrikosowa i Sergiusza Sołowjowa (bratanka rosyjskiego filozofa Włodzimierza Sołowjowa) powstała pierwsza w dziejach Rosji rosyjska parafia katolicka. Była ona obrządku wschodniego, posługująca się identyczną liturgią jak Rosyjski Kościół Prawosławny i podlegała Rzymowi. Stanowiła w pewnym sensie łącznik między rosyjską elitą chrześcijańską a katolicyzmem na Zachodzie. Do kwietnia 1905 r., czyli do „dekretu tolerancyjnego” Mikołaja II, parafia ta istniała niejako poza prawem. Prawo bowiem do tego czasu surowo zabraniało przechodzenia z prawosławia na inne wyznanie, traktując to jako przestępstwo.

Wybuch rewolucji lutowej 1917, która obaliła carat, Kościół katolicki przyjął z entuzjazmem, gdyż program Rządu Tymczasowego przewidywał dla niego tak długo oczekiwaną wolność. W dniach 29-31 maja 1917 w Piotrogradzie obradował I Rosyjski Sobór Katolicki pod przewodnictwem metropolity Andrzeja Szeptyckiego. Wypracowano na nim „Postanowienia” złożone z 68 punktów, które jasno określały kanoniczną specyfikę Rosyjskiego Kościoła Greckokatolickiego i zapowiedziano utworzenie egzarchatu, podlegającego Szeptyckiemu, który swym przedstawicielem mianował o. Leonida Fiodorowa z tytułem protoprezbitera. W tym też czasie został mianowany ostatni metropolita katolicki w Rosji – abp Edward von Ropp. Kościół miał wówczas 6 diecezji w tym kraju, w 1921 powstał wikariat apostolski dla Syberii, a dwa lata później – diecezja władywostocka.

Prześladowania i przetrwanie

Burzliwy okres rozkwitu życia katolickiego przerwała rewolucja bolszewicka z 7 listopada 1917. Kościół katolicki jako mniejszościowy, a przy tym mający swego zwierzchnika w Rzymie, a więc niezależny od radzieckiej władzy państwowej, traktowany był jako jeden z głównych wrogów, choć celem pierwszych uderzeń był Kościół prawosławny.

Gwałtowny atak bolszewików nastąpił w marcu 1923 r. po tzw. Liście Lenina otwarcie deklarującym antyreligijny charakter komunizmu rosyjskiego. Aresztowano wówczas arcybiskupa mohylewskiego Jana Cieplaka wraz z jego biskupami pomocniczymi i 15 księżmi. Oskarżono go o „działalność kontrrewolucyjną” i niedozwolone związki z Watykanem i Polską. Skazany został na karę śmierci, ale wyroku nie wykonano ze względu na gwałtowne sprzeciwy międzynarodowej opinii publicznej. Wymieniono go na komunistę polskiego pochodzenia – Karola Radka. Po wydaleniu do Polski abp. Cieplaka i towarzyszących mu księży Kościół katolicki w Rosji pozostał bez hierarchii, odcięty od Rzymu i świata zewnętrznego, choć parafie katolickie działały, mimo coraz większych ograniczeń, aż do połowy lat trzydziestych.

Gdy w 1936 wszystkie mniejszości narodowe oskarżono o uprawianie „nacjonalizmu burżuazyjnego”, sytuacja mniejszości polskiej, nie mającej własnej autonomii, stała się szczególnie tragiczna. Od jej członków, znajdujących się na szczytach władzy, wymagano „dialektycznego odcięcia się”. Polakami zaś byli wówczas dwaj główni oprawcy bolszewiccy: szef GUŁ-agu Henryk Jagoda – aptekarz z Łodzi i prokurator generalny ZSRR – Andrzej Wyszyński. Podległe im organa zaraz po oficjalnym ogłoszeniu tezy o „burżuazyjnym nacjonalizmie” ogłosiły, że wykryły gigantyczny spisek wśród radzieckich Polaków. Według władz mniejszość polska znajdowała się w rękach Polskiej Organizacji Wojskowej, co doprowadziło do całkowitego rozgromienia ludności polskiej – jako pierwszej mniejszości narodowej w ZSRR. Towarzyszyło temu rozgromienie Kościoła katolickiego, nawet na niemieckim Powołżu. Zniszczenie parafii katolickich, zapowiadające całkowitą likwidację katolicyzmu w Rosji, stanowiło w istocie ostatni akord „pięciolatki ateistycznej” 1932-37.

Księża katoliccy podzielili wówczas los kapłanów Kościoła prawosławnego. Tych, których nie rozstrzelano – jak np. ks. Konstantego Budkiewicza, proboszcza kościoła św. Katarzyny w Leningradzie – zesłano do łagrów. Nie powrócił właściwie żaden z nich. O rozmiarach prześladowań katolików przez władze sowieckie mogą świadczyć różne dane, ale ograniczmy się tylko do jednego wskaźnika: otóż na ogromnym obszarze Europejskiej Części Rosji czynne pozostały tylko dwie świątynie katolickie: w Moskwie i Leningradzie. Oba te kościoły zostały w XIX w. wybudowane przez Francuzów i – stanowiąc własność ambasady Francji – nie podlegały jurysdykcji arcybiskupów mohylewskich. Nie zamknął ich nawet Nikita Chruszczow, gdy na początku lat sześćdziesiątych ogłosił kolejną „pięciolatkę ateistyczną”. Względy propagandowe, wzmocnione jeszcze akcją kokietowania gen. Ch. de Gaulle’a, przeważyły nad fobiami antykatolickimi kolejnych ekip przywódców ZSRR.

Dużą rolę w przetrwaniu katolicyzmu na terenie Rosji odegrały funkcjonujące w podziemiu siostry dominikanki obrządku wschodniego – zgromadzenia założonego w podziemiu przez żonę Włodzimierza Abrikosowa, pierwszego proboszcza moskiewskiej parafii katolickiej obrządku wschodniego. Siostry aresztowano w 1923 r. i skazano na długoletnie wyroki. Założycielka zmarła w 1936 r. w więzieniu butyrskim, siostry zaś wyszły na wolność około 1939 r. Część z nich zamieszkała w Moskwie, część w Leningradzie, żyjąc jako skrytki. Kilka z nich już po wojnie osiedliło się na Litwie, w podwileńskiej Mejszagole. Ich działalność odegrała wielką rolę po II wojnie światowej. To dzięki nim przyjęło katolicyzm wielu wybitnych przedstawicieli rosyjskiej inteligencji, np. profesorowie Gieorgij Friedman – muzykolog z Leningradu i Juliusz Schreider – filozof i socjolog z Moskwy (obaj pochodzili z ateistycznych rodzin żydowskich). Prof. Friedman został konspiracyjnym kapłanem Kościoła obrządku wschodniego – kontynuatorem dzieła Abrikosowa i Sołowjowa.

Tak oto zaczął się tworzyć podziemny, prawdziwie rosyjski Kościół katolicki, wprawdzie nieliczny i elitarny, ale znaczący w duchowym życiu inteligencji. Obok nurtu inteligenckiego, już od końca lat pięćdziesiątych dokonywało się też pewne odrodzenie życia religijnego wśród osób o polskich korzeniach, także w szerokich warstwach ludowych. Tak więc w niektórych ośrodkach miejskich tego ogromnego kraju powstały półkonspiracyjne wspólnoty katolickie składające się w dużej mierze z osób pochodzenia polskiego.

Pomoc ze strony polskich katolików

To właśnie z tymi ośrodkami Kościołowi katolickiemu w Polsce udawało się utrzymywać pewne, choć nieliczne kontakty. Były to działania, zwykle bardzo skromne: przemycanie krzyżyków, różańców, medalików, obrazków świętych, rzadziej książek o tematyce religijnej i oczywiście spotkania i rozmowy osobiste. Rzecz jasna, ludzie, którzy się tego podejmowali, wiele ryzykowali, nawet więzieniem, choć najczęściej karą, jaka za to groziła, było natychmiastowe wydalenie z Kraju Rad, bez prawa powrotu przez kilka lat. Głównymi postaciami tego zaangażowania byli świeccy, gdyż po pierwsze, łatwiej mogli wyjechać, a po drugie, łatwiej mogli się ukryć na rozległych przestrzeniach sowieckiego „Imperium Zła”.

Ale było też niemało duchownych, którym udawało się wyjeżdżać na Wschód i prowadzić tam swoją posługę. Warto przypomnieć w tym kontekście dwa nazwiska: Aleksandra Hauke-Ligowskiego i Tadeusza Pikusa. Pierwszy z nich – dominikanin – wielokrotnie przemierzał cały ZSRR od połowy lat siedemdziesiątych. Drugi kapłan – obecny biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Tadeusz Pikus, na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych regularnie udawał się za wschodnią granicę do posługi wśród pracujących tam robotników polskich. Ale oczywiście służył też wielu innym miejscowym katolikom, pozbawionym na co dzień posługi duszpasterskiej.

Kontakty z prawosławnymi

Od śmierci Stalina następuje pewna powolna poprawa sytuacji w ZSRR w kierunku otwarcia kontaktów międzynarodowych. Podróże intelektualistów i wymiany studentów między ZSRR oraz Polską i innymi krajami Europy stają się zjawiskiem naturalnym. Zainteresowanie kulturą, a w tym religią, a zwłaszcza ikoną staje się podstawą wielu indywidualnych przyjaźni, a nawet współpracy kulturotwórczej. Do Rosji i innych krajów ZSRR zaczęli jeździć przedstawiciele polskiej nauki i artyści. W ten sposób powstają spontanicznie zawiązywane kontakty pomiędzy kręgami inteligencji katolickiej w Polsce a moskiewskimi środowiskami inteligencji prawosławnej.

Jednym z takich środowisk był krąg intelektualistów skupiony wokół słynnego kapłana prawosławnego o. Aleksandra Mienia (1935-90). Duchowny ten słynął ze swego nieformalnego duszpasterstwa wśród moskiewskiej i leningradzkiej inteligencji, do której zaliczali się intelektualiści czy artyści najwyższej klasy. Setki z nich przeżyło autentyczne nawrócenie pod wpływem charyzmatu tego kapłana. O. Mienia charakteryzowała też otwartość ekumeniczna. Utrzymywał przez lata bliskie kontakty z głównymi ośrodkami odnowy duchowej i teologicznej Kościoła katolickiego w niemal wszystkich krajach Europy.

Pomostem w kontaktach prawosławnych Rosjan z ważnymi nurtami zachodniego chrześcijaństwa były częściowo kręgi polskich intelektualistów katolickich różnych specjalności: filozofów, polonistów, rusycystów, matematyków, fizyków, biologów. Ze strony rosyjskiej młodzi, często świeżo nawróceni intelektualiści prawosławni, przyjeżdżali do Warszawy i Krakowa poznając z bliska Kościół katolicki w Polsce. Zainteresowani Rosjanie zaopatrywali się w wydawaną tu literaturę religijną, w tym dotyczącą dzieła Soboru Watykańskiego II. Sam o. Mień przybył do Warszawy w lutym 1985 r., spotykając tutaj prawosławnych polskich, ale nie unikając ludzi innych wyznań, którzy pragnęli go poznać. Był wtedy już znany w Polsce ze swych publicznych wystąpień w Rosji, jako szerzyciel pewnej specyficznie prawosławnej drogi odnowy duchowej w obecnych czasach. Książki jego zaczęły ukazywać się w naszym kraju.

Dzięki pomocy o. Mienia na ziemi rosyjskiej wśród prawosławnych zakorzeniły się dwa ruchy apostolskie powstałe na gruncie katolickim. Pierwszym były szkoły kontemplacji wzorowane na stworzonych we Francji ośrodkach o. Daniela Ange’a, a drugim – wspólnoty z niepełnosprawnymi „Wiara i Światło”, założone przez Jeana Vaniera. Ten ostatni w kwietniu 1989 poprowadził pierwsze w Moskwie rekolekcje dla prawosławnych, co stało się możliwe dzięki pośrednictwu wspólnot tego ruchu z Polski.

Niestety działalność samego o. Mienia brutalnie przerwało zamordowanie go przez „nieznanych sprawców” we wrześniu 1990 r., kiedy udawał się, by odprawić liturgię w Nowej Dieriewni pod Moskwą, gdzie pracował duszpastersko. Pozostawił po sobie jednak licznych uczniów. Jego następcą w Nowej Dieriewni jest o. Włodzimierz Archipow, który przyjeżdżał wielokrotnie do Polski.

Odrodzenie religijne w ZSRR i Rosji w warunkach „pieriestrojki”

Gdy pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, w warunkach ogłoszonej przez ówczesnego sekretarza generalnego KC KPZR Michaiła Gorbaczowa „pieriestrojki” rozpoczęła się powolna demokratyzacja życia publicznego i zaczęła wracać wolność religijna, również przed Kościołem katolickim pojawiły się możliwości odrodzenia i wznowienia normalnej działalności duszpasterskiej. Na odtworzenie oficjalnych struktur Kościoła trzeba jednak było jeszcze poczekać do uchwalenia w październiku 1990 r. nowych przepisów, zwanych „ustawą o wolności sumienia”.

Zgoda na unormowanie sytuacji Kościoła katolickiego na Litwie oraz odbudowanie hierarchii w Rosji, na Białorusi i Ukrainie stały się możliwe po przyjęciu 1 grudnia 1989 Michaiła Gorbaczowa przez Jana Pawła II. Gdy w niecały rok później uchwalono ustawę wprowadzającą w praktyce wolność religijną w ZSRR, nic już nie stało na drodze do oficjalnego przywrócenia struktur Kościoła katolickiego do Rosji. 13 kwietnia 1991 papież ustanowił dwie administratury apostolskie dla katolików obrządku łacińskiego: w Europejskiej Części Rosji z siedzibą w Moskwie – z abp. Tadeuszem Kondrusiewiczem na czele i dla części azjatyckiej (Syberii) w Nowosybirsku – z bp. Josephem Werthem SI na czele. W maju i listopadzie 1999 doszły do tego dwie dalsze administratury z siedzibami w Saratowie i Irkucku, a ich biskupami zostali odpowiednio ks. Clemens Pickel (Niemiec) i Józef Mazur (Polak, werbista).

W samej Moskwie już wcześniej zaczęły ujawniać się różne konspiracyjne i półkonspiracyjne koła inteligencji katolickiej, które razem z prawosławnymi – głównie z Sergiuszem Awierincewem i duszpasterstwem prowadzonym przez ojca Aleksandra Mienia – zapoczątkowały moskiewski klub „Dialog Duchowy”, przypominający Kluby Inteligencji Katolickiej w Polsce. Na jego czele stanął wspomniany już wybitny filozof i socjolog religii prof. Juliusz Schreider, członek trzeciego zakonu św. Dominika. Jednocześnie wyszli z podziemia trzej pierwsi rosyjscy kapłani katoliccy – dominikanie i wychowankowie polskiego dominikanina o. Aleksandra Hauke-Ligowskiego: Aleksander Chmielnicki i Sergiusz Nikolenko w Moskwie oraz Eugeniusz Heinrichs w Petersburgu.

Podróże biskupów i prymasa Polski

Na fali „pierestrojki” bodaj jako pierwszy z naszych hierarchów wschodnią granicę zaczął przekraczać, i to kilkakrotnie, nieżyjący już biskup pomocniczy diecezji włocławskiej Roman Andrzejewski (1935-2003). W latach 1987-89 odbył on, jak sam później wyznał, sześć podróży do ówczesnego Kraju Rad, odwiedzając tam za każdym razem różne jego rejony, przede wszystkim Litwę, a także Białoruś.

W tym samym czasie doszło do pierwszego oficjalnego wyjazdu polskiego hierarchy do ZSRR: kard. Józefa Glempa, ówczesnego prymasa Polski. Jako członek delegacji Stolicy Apostolskiej wziął on wówczas udział w obchodach tysiąclecia chrztu Rusi Kijowskiej w dniach 7-15 czerwca 1988 w Moskwie, Zagorsku i Kijowie. Uczestników uroczystości przyjął na Kremlu Gorbaczow. Ksiądz prymas rozmawiał m.in. z ówczesnym przewodniczącym Rady ds. Religii przy Prezydium Rady Najwyższej ZSRR Konstantinem Charczewem, a także z ówczesnym patriarchą moskiewskim i Całej Rusi Pimenem.

W kilka miesięcy później – w dniach 5-7 września 1988 ks. prymas odbył błyskawiczną podróż po Białorusi, odwiedzając w ciągu trzech dni siedem miast, głównie w zachodniej części tego kraju. Chociaż był to wyjazd w zasadzie do parafii katolickich i do Polaków na tych ziemiach, w programie pobytu znalazło się też spotkanie z prawosławnym metropolitą mińskim i białoruskim (dziś patriarszy egzarcha Białorusi) Filaretem. 9 grudnia tegoż roku kard. Glemp przyjął w Warszawie innego prawosławnego hierarchę z ZSRR – metropolitę lwowskiego Nikodema.

Później podróże ówczesnego prymasa na wschód stały się częstsze i coraz dłuższe, nie ograniczając się do Rosji i do kilku dni, ale obejmowały dłuższe pobyty, w tym także w innych republikach. Szczególnie ważne były wyjazdy w latach 1992 i 1999. Tę pierwszą podróż kard. Glemp odbył w dniach 4-12 sierpnia, odwiedzając Moskwę i Kazachstan, który był głównym celem owego wyjazdu. Gość z Polski odwiedził tam liczne skupiska Polaków, odprawiał dla nich msze, udzielał sakramentów i poświęcił kamień węgielny pod kościół w Oziornoje. Z punktu widzenia kontaktów z prawosławiem największe znaczenie miało spotkanie ks. kardynała z ówczesnym patriarchą Aleksym II, którego zaprosił do Polski.

W dniach 4-29 lipca 1999 kard. Glemp przebywał na Syberię na wypoczynku, odwiedzając jednocześnie mieszkających tam naszych rodaków i miejscowych katolików. W Irkucku poświęcił miejsce pod powstającą tam katedrę i krzyż ustawiony na placu budowy. Ale i tym razem „zahaczył” o Moskwę, gdzie m.in. rozmawiał z patriarchą Aleksym II. Później w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że nie ponawiał już zaproszenia dla swego rozmówcy, ale jest ono nadal aktualne i wiążące. Między tymi dwiema podróżami była też wizyta w dniach 15-16 czerwca 1998 w Sankt-Petersburgu, gdzie ksiądz prymas m.in. poprowadził pierwszą od 1917 procesję w uroczystość Bożego Ciała ulicami miasta. Ponadto obecny kardynał-senior co najmniej dwukrotnie odwiedzał Katyń (4 VI 1995 i 28 VII 2000), gdzie najpierw poświęcił miejsce pod przyszły polski cmentarz wojskowy, a następnie sam cmentarz. W homilii powiedział wówczas m.in., że „Katyń jest dziś znakiem odrzucenia kłamstwa”.

Kard. Glemp kilkakrotnie spotykał się w Warszawie z hierarchami Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, gdy odwiedzali oni Polskę. 30 sierpnia 1989 przyjął metropolitę mińskiego Filareta, który przebywał w Warszawie z okazji odbywającego się wówczas spotkania międzyreligijnego „Nigdy więcej wojny!”, zorganizowanego w 50. rocznicę wybuchu II wojny światowej przez rzymską Wspólnotę św. Idziego. 27 marca 2004 przyjął w swej stołecznej rezydencji przebywającego z wizytą oficjalną w Polsce ówczesnego przewodniczącego Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego, metropolitę smoleńskiego i kaliningradzkiego Cyryla, dziś patriarchę moskiewskiego.

Oskarżenia o prozelitym

Trzeba jednak pamiętać, że niemal od początku odrodzenia religijnego w ówczesnym ZSRR, a później w Rosji, gdy Kościół katolicki zaczął odtwarzać swe struktury, towarzyszyła temu jawna niechęć ze strony Patriarchatu Moskiewskiego. Zarzucał on łacinnikom m.in., że wspiera działalność odrodzonego po dziesięcioleciach niebytu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, który – odbierając należące niegdyś do niego świątynie i inne budynki – zagraża ponoć prawosławnym na tym obszarze, oraz że katolicy uprawiają prozelityzm na „kanonicznych” obszarach prawosławnych, czyli w Rosji i sąsiednich krajach.

Zarzuty te nasiliły się jeszcze po podniesieniu 11 lutego 2002 przez Jana Pawła II dotychczasowych administratur apostolskich w europejskiej i azjatyckiej części Rosji do rangi diecezji. Wywołało to bardzo nerwową reakcję Patriarchatu, który na kilka lat de facto zerwał wszelkie stosunki z Watykanem i Kościołem katolickim. W ramach represji za utworzenie przez papieża diecezji bp Jerzy Mazur, będący ordynariuszem diecezji św. Józefa w Irkucku, został usunięty stamtąd 19 kwietnia 2002 r. i wysłany przymusowo z powrotem do Polski.

Inne kontakty

W dniach 12-13 grudnia 1999 przebywał w Moskwie metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński, późniejszy następca kard. Glempa na stolicy prymasowskiej. Reprezentował on episkopat Polski na konsekracji katolickiej katedry Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w stolicy Rosji, a przy okazji spotkał się m.in. z metropolitą Cyrylem.

Na zaproszenie abp. Muszyńskiego przybył we wrześniu 2005 r. na VI Zjazd Gnieźnieński bp Hilarion (Ałfiejew) – wówczas prawosławny biskup Wiednia i Austrii, a od marca 2009 r. przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego (OWCS). W Gnieźnie zaapelował o powołanie wspólnego „katolicko-prawosławnego” sojuszu w obliczu zagrożenia ze strony „walczącego ateizmu, relatywizmu i islamu”. „Debata między chrześcijanami a ideologią sekularyzmu jest debatą o przyszłości Europy, ma ona charakter antropologiczny. Wspólnie możemy pomóc Europie w rozwiązywaniu wielu problemów” – przekonywał hierarcha prawosławny.

W styczniu 2008 abp Muszyński przybył do Rosji na zaproszenie władz Siergijew Posadu. Miasteczko to – duchowa stolica rosyjskiego prawosławia, jest miastem partnerskim Gniezna – kolebki chrześcijaństwa i państwa polskiego. Podczas tej wizyty ambasador Polski w Rosji Jerzy Bahr zaproponował arcybiskupowi nawiązanie kontaktów z mnichami rosyjskimi z klasztoru św. Niła Stołobieńskiego na wyspie Stołobnoje koło Ostaszkowa, którzy wyrażali chęć zbudowania u siebie kaplicy poświęconej pamięci Polaków zamordowanych w 1940 r. w tym miejscu.

Zakonnicy rosyjscy przebywali w Polsce od 23 do 29 września 2009, odwiedzając m.in. Warszawę, Gniezno, Częstochowę i Płock. W klasztorze na Jasnej Górze otrzymali kopię ikony maryjnej, którą następnie zawieźli ze sobą do klasztoru, gdzie umieścili ją w kaplicy wznoszonej tam dla uczczenia polskich męczenników. Pustelnia św. Niła jest dużym i ważnym klasztorem Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Chęć złożenia hołdu Polakom zamordowanym tylko za to, że byli Polakami – w dzisiejszej Rosji zjawisko całkiem nietypowe – podjęli najprawdziwsi konserwatyści, którym z postaci znanych w świecie, najbliższy ideowo był Aleksander Sołżenicyn. Podczas pobytu w Polsce mnisi zaznaczali, że ich wizyta uzgodniona została z nowym patriarchą moskiewskim, którym od 27 stycznia 2009 jest Cyryl.

Innym ciekawym wydarzeniem było odsłonięcie – z inicjatywy środowisk niezależnej inteligencji prawosławnej – 14 października 2011 na dziedzińcu Wszechrosyjskiej Państwowej Biblioteki Literatury Obcej w Moskwie im. M. I. Rudomino pomnika Karola Wojtyły – Jana Pawła II. Znalazł on swe miejsce w tzw. ogrodzie wielkich humanistów, w gronie dwudziestu innych popiersi i rzeźb wybitnych ludzi kultury i sztuki z całego świata: Leonarda da Vinci, Abrahama Lincolna, Niccoló Macchiavellego, Heinricha Heinego, Charlesa Dickensa, Mahatmy Gandhiego, Jamesa Joyce’a, Raoula Wallenberga, Gabriela Mistrala, Jurija Łotmana, Dmitrija Lichaczowa i o. Aleksandra Mienia. Ustawiony na granitowym cokole, wykonany z brązu, dwumetrowy dwutonowy pomnik stanął w centrum Moskwy, zaledwie półtora kilometra od Kremla. Jego autorami są ukraiński rzeźbiarz Aleksander Wasiakin oraz młodzi rosyjscy rzeźbiarze: Ilja i Nikita Fioklinowie. Głównymi inicjatorami rzeźby byli dyrektor Biblioteki Jekatierina Gienijewa i Grigorij Amnuel – reżyser, scenarzysta, polityk, działacz społeczny i dziennikarz.

Przygotowania wspólnego przesłania

Następstwem wizyty mnichów z Monasteru Stołobieńskiego we wrześniu 2009 była wymiana korespondencji między przedstawicielami Patriarchatu Moskiewskiego a polskimi biskupami. Zapoczątkował ją bardzo życzliwy list metropolity Hilariona do abp. Muszyńskiego, kard. Stanisława Dziwisza i abp. Józefa Michalika, zapowiadający przyjazd do Polski i gotowość prowadzenia rozmów.
Kolejnym krokiem była wizyta w Warszawie 28 stycznia 2010 r. o. ihumena Filipa (Riabycha), zastępcy przewodniczącego OWCS. Komunikat oficjalny po jego rozmowie z bp. Stanisławem Budzikiem, sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Polski stwierdzał, że jej tematem była „potrzeba wspólnego chrześcijańskiego świadectwa we współczesnym świecie”. Rozmawiano także o potrzebie upamiętnienia w formie wspólnej uroczystości modlitewnej zbliżającej się 70. rocznicy mordu polskich oficerów w Katyniu.

26 lutego 2010 w Warszawie odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli polskiego episkopatu z delegacją Patriarchatu Moskiewskiego. Wówczas, jak głosił oficjalny komunikat, „postanowiono rozpocząć prace nad projektem wspólnego dokumentu na temat wkładu naszych Kościołów w dzieło pojednania między narodami Rosji i Polski. Omówiono tematy przyszłego dialogu i zaproponowano powołanie dwustronnej komisji złożonej z przedstawicieli obu Kościołów. Na czele komisji katolickiej stanął abp Henryk Muszyński, ówczesny Prymas Polski i metropolita gnieźnieński a prawosławnej – metropolita Hilarion, przewodniczący OWCS. W skład komisji katolickiej weszli także bp Stanisław Budzik, ówczesny sekretarz generalny KEP i bp Tadeusz Pikus, przewodniczący Komisji ds. Ekumenizmu Episkopatu. Prace nad dokumentem trwały podczas pięciu spotkań obu komisji, z których ostatnie odbyło się 12 czerwca br.

Wspólne przesłanie Kościoła katolickiego w Polsce i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego do narodów Polski i Rosji zostanie podpisane 17 sierpnia na Zamku Królewskim w Warszawie. Składa się ono z trzech części. Pierwsza jest wezwaniem do dialogu i pojednania, druga – spojrzeniem na historię, ale w perspektywie przyszłości, trzecia to sformułowanie wspólnych zadań w dziedzinie świadectwa chrześcijańskiego wobec współczesnego świata.

Krzysztof Gołębiowski, Marcin Przeciszewski

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.