Drukuj Powrót do artykułu

Kościół katolicki w Rosji

05 grudnia 2021 | 19:19 | Paweł Przeciszewski | Moskwa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. A. L. on Unsplash

W całej Polsce w II Niedzielę Adwentu 5 grudnia obchodzimy Dzień Modlitw i Pomocy Materialnej dla Kościoła katolickiego na Wschodzie. Z tej okazji publikujemy obszerny materiał nt. Kościoła katolickiego w Rosji.

Podglebie misji katolickiej w Rosji – Dawna Ruś

Historia katolicyzmu na Rusi jest bardzo dawna. Pierwszych ruskich chrześcijan w takiej samej mierze możemy dziś uważać za prawosławnych, jak i katolików gdyż Ruś przyjęła chrzest z rąk nierozdzielonego Kościoła pierwszego tysiąclecia. Kijów znajdował się wtedy na drodze od Waregów (z Europy Północnej) do Greków (Nowego Rzymu-Konstantynopola) i utrzymywanie związków w obu kierunkach było dla niego równie istotne.

Oficjalne, państwowe przyjęcie chrztu z Konstantynopola, dokonane przez wielkiego księcia Włodzimierza Światosławowicza w roku 988 poprzedził grecki chrzest jego babki wielkiej księżnej Kijowskiej Olgi (Helgi). Ona to, po przyjęciu przez siebie samą sakramentu w Konstantynopolu (957 r.) zażądała od Ottona I, króla Niemiec i cesarza odnowionego Imperium Romanum na Zachodzie, przysłania łacińskiej misji. W 961 r., do Kijowa przybyli misjonarze pod przewodnictwem Adalberta, biskupa Magdeburga. Wprawdzie zostali oni wygnani podczas krótkotrwałej reakcji pogańskiej, po objęciu władzy przez syna Olgi Światosława, ale zaszczepione przez nich chrześcijaństwo zachodnie nie wygasło. Książę Włodzimierz przyjmował posłów papieskich, a w roku 1007 powitał św. Brunona z Kwerfurtu. Pomoc Rusów umożliwiła realizację jego misji do pogańskich Połowców, turskich koczowników stepowych, nękających Ruś, Węgry, Bułgarię a również Polskę.

Pokojowe współistnienie prawosławia i katolicyzmu na Rusi

Kontakty ruskich książąt ze światem łacińskiego Zachodu nie straciły na intensywności po przyjęciu chrztu z Konstantynopola i zorganizowaniu kijowskiej prowincji kościelnej jako 60 metropolii patriarchatu ekumenicznego. Nie zanikły również one po „schizmie wschodniej” 1054 r. w której Ruś nie uczestniczyła. Poczynając od drugiej połowy XI wieku, po koniec wieku XV, zostało zawarte ponad 60 małżeństw między przedstawicielami ruskiej dynastii i różnych dynastii katolickiej Europy. W żadnym przypadku nie wymagano dokonania „konwersji” z prawosławia na katolicyzm, czy odwrotnie. W cieniu kopuł cerkiewnych oficjalnego, wschodniego obrządku, budowano niewielkie kościółki. Pojawiły się one zaczynając – na północy – od Ładogi (60 km na wschód od późniejszego Petersburga), przez Nowogród Wielki, Psków, Wielkie Łuki, Smoleńsk, Połock po Kijów, Łuck i Halicz. W Kijowie, w roku 1228 swoje podwoje otwarł klasztor dominikański, założony przez św. Jacka Odrowąża z prowincji krakowskiej.

Wśród parafian łacińskich parafii, w otwartych, żyjących głównie z handlu miastach Rusi, przeważali nie „przybysze” – jak usiłuje to przedstawić rosyjska narracja – ale całkowicie zasymilowani w miejscowej kulturze, potomkowie „Waregów” (Skandynawów), współtwórców państwa ruskiego. Stanowili oni integralną część społeczeństwa. Drugą grupą parafian byli kupcy i mieszczanie obcego pochodzenia, w większości Niemcy, częstokroć również w pełni zasymilowani. Niemcem, rodem z Lubeki, był pierwszy ruski święty -„jurodiwy” – Prokop z Ustiuga. Jego prawdziwe imię i nazwisko brzmiało: Jacob Potharst. Przez parę jeszcze wieków po „schizmie” mieszkańcy Rusi nie dostrzegali żadnych istotnych różnic pomiędzy obiema gałęziami chrześcijaństwa. Nowogrodzianie – co znajduje potwierdzenie źródłowe w zachowanych „berestiach” czyli korespondencji prywatnej prowadzonej wtedy na korze brzozowej – zwracali się zarówno do kapłanów prawosławnych, jak i katolickich. Nierzadkie były przypadki, kiedy prawosławni rodzice chrzcili swoje dzieci w katolickich kościółkach i na odwrót. Do czasów podboju Rusi przez Tatarów (rozpoczętego w 1237), świątynie łacińskie znajdowały się we wszystkich większych miastach Rusi, z wyjątkiem jej peryferii na północnym-wschodzie, na których, pod ich władzą i wpływami, dokonał się proces kształtowania się państwa moskiewskiego.

Skrajnie trudna misja. Moskwa XVII w.

Państwo moskiewskie – wyrażając się oględnie – jest pod każdym względem zupełnie obce wcześniejszym tradycjom Rusi. Silna Moskwa narodziła się dopiero w XIV wieku, na gruzach Złotej Ordy, w miarę jej słabnięcia. Po upadku Konstantynopola, który miał nastąpić w skutek „skażenia grzechem unii z bezbożnym starym Rzymem”, zerwawszy wszelkie kontakty z Grekami, Moskwa ogłosiła się „trzecim Rzymem”, nowym centrum prawosławia. Moskwa jako jedyne „prawosławne imperium” dążyła (i niestety nie zaprzestała tego do dziś, po raz drugi zrywając z Konstantynopolem) do stanięcia na czele światowego prawosławia (a zatem i chrześcijaństwa w ogóle, bo prawosławie i chrześcijaństwo w świetle jej wykładni to jedno). Propaganda Cerkwi moskiewskiej – panicznie obawiającej się przyjęcia unii kościelnej, którą traktowano jako śmiertelne zagrożenie nie tylko dla wiary, ale również dla samej tożsamości Wielkorusów, zwielokrotniła nastroje antyłacińskie zasiane jeszcze przez greckie duchowieństwo.

„Śmiertelnie niebezpieczne” – w narracji zarówno nowożytnej, jak i współczesnej Moskwy – dla prawosławia i ruskiej tożsamości miało stanowić parcie inflanckiej gałęzi Zakonu Krzyżackiego, na Nowogród Wielki czy Psków. W rzeczywistości mieściło się ono całkowicie w ówczesnej praktyce relacji sąsiedzkich. Było niepomiernie słabsze, niż równoległy krzyżacki nacisk na katolicką Polskę. Natomiast Szwecja, w wieku XIII katolicka, nie mogła stanowić żadnego realnego zagrożenia dla kilkunastokrotnie ludniejszej Rusi. Teoria o wielkich zwycięstwach księcia Aleksandra Newskiego nad Szwedami i Niemcami, które miały na długo położyły kres „ekspansji katolicyzmu” i kult jego osoby, stanowią niestety do dziś jeden z filarów nie tylko historiografii, ale nawet rosyjskiej tożsamości narodowej i religijnej. Snując rozważania nad kanonizacją księcia Aleksandra, przeprowadzoną po upływie trzech wieków od jego „wielkich zwycięstw”, nie można nie dojść do wniosku, że była ona w istocie jedynie spektaklem uświetniającym cesarską koronację Iwana IV Groźnego (1547) przeprowadzoną w okresie, gdy Moskwa przygotowywała się do inwazji na Inflanty. Najgorsze jest to, że w dzisiejszym Rosyjskim Kościele Prawosławnym, nikt nie jest zainteresowany sprostowaniem podobnych mitów. Niestety tożsamość zarówno przeciętnych wiernych RKP, jak i rosyjskich nacjonalistów zbudowana jest na nich.

W państwie moskiewskim tolerowano zawsze jedynie muzułmanów. Ale i dla nich, jakakolwiek kariera, była dostępna dopiero po przyjęciu chrztu w cerkwi. Status nieochrzczonych Tatarów był zrównany ze statusem chołopów, czyli niewolnej wiejskiej ludności. Zaś niechęć żywiona oficjalnie do katolicyzmu, blokowała samą możliwość wszczęcia dyskusji na temat otwarcia się Carstwa Moskiewskiego na katolicką Europę. Tej niechęci nie osłabił nawet okres polonofilstwa, jaki zaistniał na szczytach władzy w Rosji w drugiej połowie wieku XVII, gdy nasz język – odgrywał podobną rolę jak później francuski. Już pod koniec panowania Aleksija Michajłowicza działał w Moskwie teatr, wystawiający w sztuki w języku polskim. Przetrwał on ponad dwadzieścia lat do czasów, do czasu, kiedy młodszy syn Aleksego Piotr I nakazał zastąpienie go teatrem francuskim.

Sobór Lokalny Patriarchatu Moskiewskiego w 1620 r. zabronił wjazdu i przebywania w Carstwie wszystkim duchownym katolickim, a katolikom pragnących przejść na prawosławie (z wyjątkiem unitów) nakazał powtórnie przyjmować sakrament chrztu. Wszelkie próby rozmów między Rzymem i Moskwą, dotyczące wzajemnego zbliżenia okazały się daremne. Aż do ostatnich lat XVII stulecia w imperium moskiewskim nie było ani jednej parafii katolickiej, nawet w zamkniętych strefach dla cudzoziemców.

Tak długotrwała niezgoda na legalizację życia religijnego katolików – świadczy o tym, jak bardzo głęboko wszczepiono tam niechęć do katolicyzmu. Carstwo Moskiewskie nawet w czasach największej jego samoizolacji, jego armia i handel zewnętrzny nie mogły obyć się bez dla europejskich fachowców, zawodowych wojskowych, przedsiębiorców i kupców. Sprowadzano ich z zagranicy oferując bardzo korzystne warunki, ale żyć mogli oni jedynie w ściśle reglamentowanych terenach zamieszkania dla cudzoziemców tzw. Niemieckich Słobodach, które oprócz Moskwy znajdowały się m.in. w Jarosławiu i Astrachaniu. Posiadały one status zamkniętego obszaru miejskiego, znajdującego się pod ścisłą kontrolą Posolskiego prikazu (MSZ Carstwa Moskiewskiego). Katoliccy architekci, byli szczególnie potrzebni prawosławnej Moskwie, w której najbardziej prestiżowymi budowlami były świątynie. Staroruskie sobory i cerkwie budowali Grecy. Gdy po zerwaniu z Konstantynopolem zaprzestano w ogóle ich wpuszczać na terytorium Carstwa Moskiewskiego, w tej dziedzinie najwięcej do zaoferowana mieli Włosi, później także Francuzi i Austriacy. Sobory kremlowskie budowali Włosi. Architektom – protestantom nigdy nie powierzano budowy świątyń prawosławnych.

Formy Piotra Wielkiego, otwarcie na katolicyzm

Po otwarciu przez cara Piotra I granic Rosji i zezwoleniu cudzoziemcom na swobodne osiedlanie się na całym jej bezkresnym terytorium, car pozwolił przyjeżdżać i żyć w Rosji katolickim duchownym. Wydzielone dla cudzoziemców enklawy o szczególnym statusie stały się normalnymi dzielnicami rosyjskich miast. Dla katolików żyjących w Rosji zaczęła się całkowicie nowa epoka. W niecały rok po carskiej koronacji młodego cara, w roku 1684 powstała w Moskwie misja jezuitów prowincji czeskiej, finansowana przez cesarza Leopolda I Habsburga. Pierwszy legalny proboszcz parafii św. Piotra i Pawła w Moskwie, ojciec Johann Schmidt SJ, mimo swego niemieckobrzmiącego nazwiska należał do prowincji litewskiej.

W 1705 г., car Piotr I zezwolił franciszkanom-kapucynom na stałe osiedlenie się w Moskwie. Wcześniej pozwolił im na prowadzenie misji w Astrachaniu. W 1706 roku, parafia św. Piotra i Pawła została oficjalnie przejęta przez czeskich jezuitów, którzy dzięki fundacji mieszkańca Niemieckiej Słobody, hrabiego Patricka Gordona pobudowali monumentalny barokowy kościół na wzór ich macierzystej rzymskiej świątyni „del Santissimo Nome di Gesù”, Przy tym kościele funkcjonowało kolegium jezuickie wraz ze słynną szkołą dla Rosjan i cudzoziemców oraz drukarnią, w której wydawano literaturę katolicką w tłumaczeniu na języki cerkiewnosłowiański i rosyjski. Wybudowany przez jezuitów barokowy kościół, funkcjonował tylko przez 106 lat, po czym w wielkim pożarze Moskwy w roku 1812, spłonął do cna. Władze – niestety – nie udzieliły jezuitom zgody na jego odbudowę, argumentując, że kościół ten nie jest już potrzebny wiernym, ponieważ od roku 1798 działał w Moskwie francuski kościół św. Ludwika. – Francuskie parafie – ze świątyniami niepomiernie skromniejszymi niż jezuicka bazylika w starej stolicy cesarstwa – powstały wtedy w Moskwie i w Petersburgu, grupując arystokratycznych emigrantów, których duszą był słynny filozof konserwatysta i pisarz, hrabia Joseph de Maistre, który udając się w roku 1803 na emigrację do Rosji, pozostawiając ciężarną żonę, potrafił sobie zapewnić pensję od królów Sardynii, jako ich ambasador w Rosji.

Przebudową położonego na Jedwabnym Szlaku tatarskiego Astrachania, u ujścia Wołgi do morza Kaspijskiego na miasto o charakterze europejskim, kierowali włoscy architekci w drugim już pokoleniu Carlo de Pedri i Alexandro Digby. Zachowany do dziś barokowy kościół zaprojektowany przez obu wspomnianych architektów, kapucyni zaczęli budować w roku w 1762, a ukończyli w już roku 1769, na całe 15 lat przed zakończeniem budowy kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Sankt-Petersburgu.

Sytuacja katolików w nowej stolicy – od samego początku była nieporównywalnie łatwiejsza niż w Moskwie, choć być może nie tak swobodna i nie aż tak znacząca jak w kolonialnym Astrachaniu. Budowa nowej, w założeniu czysto europejskiej stolicy Piotra, nie była by w ogóle możliwa bez udziału setek europejskich specjalistów. Znaczną część z nich, zwłaszcza wśród budowniczych świątyń przeważali katolicy, fachowcy sprowadzeni z Włoch, Francji i krajów habsburskich, szczególnie ze Śląska. Nie brakowało też gdańszczan. Parafia katolicka w Petersburgu stanowiła początkowo, podobnie jak w Astrachaniu misję franciszkańską (z jedną różnicą, że tam prowadzili ją kapucyni, a tu franciszkanie konwentualni) została zarejestrowana w roku 1716, co oznacza, że przy powolności działania rosyjskiej biurokracji, musiała powstać i zacząć działać co najmniej parę lat wcześniej. Petersburską parafię nazwano imieniem św. Katarzyny Aleksandryjskiej, na cześć świętej patronki drugiej żony Piotra, koronowanej carycy Katarzyny I. Przez ponad dwadzieścia lat parafia musiała obyć się bez stałej świątyni, gdyż dopiero w roku 1738, cesarzowa Anna Iwanowna podpisała zezwolenie na budowę kościoła katolickiego na Newskim Prospekcie. Budowy świątyni podjął się Pietro Antonio Trezzini, budowniczy soboru św. Piotra i Pawła. Przy kościele św. Katarzyny mieściła się stołeczna rezydencja arcybiskupów mohylowskich, ustanowionych przez Katarzynę II w roku 1783 prymasami Rosji. Dopiero w roku 1847 powstała wraz z nową rezydencją oddzielna prokatedra arcybiskupów mohylowskich w Sankt-Petersburgu pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP.

Dokonane wkrótce po pierwszym rozbiorze Rzeczypospolitej erygowanie metropolii katolickiej w Rosji, zbiegło się w czasie z ogromnym napływem Polaków do Petersburga. Polacy zdominowali życie parafialne, mające do tej pory charakter włosko – niemiecko – francuski. Najbardziej prestiżowy kościół katolicki w stolicy Rosji był nieomal całkowicie polski i jako taki był postrzegany przez Rosjan.

Po objęciu kościoła przez jezuitów w roku 1800, zostało umieszczone przy nim grecko-łacińskie kolegium. W kościele św. Katarzyny, w roku 1798 został pochowany król Stanisław August Poniatowski. W roku 1800 car Paweł I nadał ten kościół jezuitom. Jednakże w 1815 r. jego syn Aleksander I nakazał usunięcie jezuitów ze stolicy Rosji. Po upływie kolejnych 5 lat, Aleksander I, jednym dekretem, zupełnie nieoczekiwanie zlikwidował całą ogromną sieć szkolnictwa jezuickiego w Rosji, śmiało konkurującą ze szkolnictwem państwowym i wygnał wszystkich jezuitów z granic Imperium Rosyjskiego wraz z Królestwem Polskim. Był to wyraz gigantycznego marnotrawstwa, nie możliwego w żadnym państwie poza autokratyczną Moskwą. Jezuici stworzyli w Rosji ponad dwadzieścia swoich placówek, które otrzymały status pełnego kolegium, czyli szkoły półwyższej, zrównanej w prawach z rosyjskimi liceami. Dawna Akademia Jezuicka w Wilnie, przekształcona w państwowy Uniwersytet została zlikwidowana z wyjątkiem swojego wydziału teologicznego, przekształconego w samodzielną katolicką Akademię Duchowną.

Wileńskim kuratorom podlegała również sieć dawnych szkół brackich prowadzonych przez unickich ojców bazylianów, przekształconych w ramach reform oświatowych przeprowadzonych w Rzeczypospolitej przez Komisję Edukacji Narodowej w bazyliańskie gimnazja. Ponieważ uniccy bazylianie w całości odmówili powrotu do prawosławia, wszystkie ich gimnazja zostały im odebrane i przekształcone w państwowe rosyjskie gimnazja. Władze carskie dokonały tego w ramach kasaty unii na ziemiach litewsko-ruskich, przeprowadzonej w roku 1839.

Po wypędzeniu jezuitów, petersburski kościół św. Katarzyny przeszedł we władanie dominikanów, których z kolei wypędzono w roku 1892, a wtedy parafię św. Katarzyny objęli księża diecezjalni. W roku 1842 przeniesiono do Petersburga Wileńską Akademię Duchowną, w którą 10 lat wcześniej przekształcono wydział teologiczny zlikwidowanego miejscowego uniwersytetu. Językiem wykładowym w Akademii Duchownej w Petersburgu i seminariach, był polski.

Katolicyzm wyznaniem mniejszości

W Imperium Rosyjskim w drugiej połowi XIX stulecia, Kościół katolicki został sprowadzony do gett mniejszości narodowych, głównie mniejszości polskiej i mniejszości niemieckiej. Pod koniec XIX z katolików z obszaru dawnej Rzeczypospolitej, traktowanych jako w całości jako Polacy wyodrębniły się nowe się mniejszości: litewska, białoruska i ukraińska. Z bałtyckich Niemców wyodrębnili się Łotysze, którzy dali Kościołowi w Rosji wielu wybitnych kapłanów. Pojawili się czescy chłopi i przedsiębiorcy, którzy w końcu wieku XIX osiedlali się głównie wśród osadników niemieckich na Powołżu, ale także w polskich enklawach na Wołyniu i Podolu. Znaczną rolę w Kościele katolickim w Rosji odgrywali przedstawiciele dyplomatyczni państw europejskich, później także reprezentanci wielkich firm europejskich i amerykańskich. Stało się to szczególnie widoczne na przełomie XIX i XX w., gdy Rosja przeżywała ogromny boom rozwojowy. Ogólna liczbę katolików w Cesarstwie Rosyjskim w roku 1913, (bez Królestwa Polskiego i Finlandii) obliczano na 4,5 mln.

Rosja oficjalnie – aż do roku 1905 – kiedy stopniowo rozpoczęto ograniczone reformy – stanowiła prawosławne imperium, kontynuację Rzymu i Konstantynopola. Dla określenia jej ustroju w zupełności wystarczał tytuł cesarski brzmiący: imperator i autokrata Całej Rosji, etc…. Rosyjskie prawo chroniło dominującą pozycję Cerkwi prawosławnej. Nie pozwalało prawosławnym na zmianę konfesji, a szczególnie przejście na katolicyzm traktowano jako zdradę narodową. Wskutek tego katolicy – nie mając praktycznie związków z prawosławnym życiem Rosjan – w niewielkim tylko stopniu asymilowali się do miejscowej kultury.

Po roku 1938, w Petersburgu pozostał czynny jedynie mały kościółek NMP z Lourdes, przy zaułku Kowieńskim. Nie był on niestety czynny w trakcie blokady Leningradu, podczas której otwarto wszystkie cerkwie prawosławne. Po upadku komunizmu, władze Petersburga oddały Kościołowi katolickiemu wszystkie 6 kościołów znajdujących się w mieście.

Dane statystyczne dotyczące Kościoła katolicki w Rosji w XX i XXI wieku

Dziś liczba katolików w Federacji Rosyjskiej sięga 785 tysięcy, czyli 0,54% ogółu ludności – wynika z badań przeprowadzonych w ramach projektu, któremu patronowało radio „Echo Moskwy”, dziennik „Niezawisimaja Gazieta” i resort rozwoju regionalnego. Mimo to, katolicy w Rosji są zauważalni, z prostej przyczyny jaką stanowi po pierwsze ich duża aktywność, a po drugie ze względu na to, że w największych miastach Rosji posiadają okazałe świątynie. We wszystkich tych jednostkach jest obecnie łącznie około 300 parafii, w których pracuje ponad 270 kapłanów diecezjalnych i zakonnych oraz przeszło 340 sióstr – w większości cudzoziemców, wśród których nadal przeważają Polacy. W seminarium w Petersburgu do kapłaństwa przygotowuje się ok. 50 kleryków, głównie obywateli rosyjskich.

Obecne dane nie są porównywalne z danymi z roku 1923, ponieważ te ostatnie dotyczą całego obszaru Imperium Rosyjskiego, jaki udało się zachować bolszewikom w granicach ZSSR.

Poza Rosją w granicach Rosyjskiej Federacyjnej Republiki Radzieckiej, dane z 1923 r. obejmują wschodnią Ukrainę i Białoruś, a również kraje kaukaskie i środkowoazjatyckie, w tych ostatnich również istniały dość liczne kolonie polskie, litewskie, niemieckie i łotewskie. Porównanie danych nie oddaje dynamiki wiernych, nie powie niczego o stratach spowodowanych bolszewicką ateizacją i represjami, które najpierw w stosunku rosyjskich do Polaków (lata 1937-38), a potem w stosunku do Niemców (lata 1941-45), miały charakter ludobójczy porównywalny z genocydem Ormian w Turcji. Nie powie też niczego o nadrabianiu strat dzięki migracji katolików z Białorusi, Ukrainy i trzech krajów bałtyckich, po zaanektowaniu ich przez ZSRR w latach 1939-40.

Sowieckie prześladowania

W momencie wybuchu prześladowań, na początku lat dwudziestych, po odejściu zachodnich guberni Cesarstwa Rosyjskiego do Finlandii, Estonii. Łotwy, Litwy, Polski i Rumunii, (dane z r. 1923), Kościół katolicki w Związku Radzieckim liczył ok. 1 mln 650 tys. wiernych 397 księży, posiadał blisko 580 kościołów i kaplic. Spośród nich 30, uznanych za cudzoziemców, zostało deportowanych za granicę, a ok. 350 podległo różnym represjom – z czego 186 księży (ponad połowę) rozstrzelano albo zamordowano w inny sposób, a pozostałych uwięziono. Całe terytorium ZSRR obejmowała archidiecezja mohylewska z czterema diecezjami jej podległymi (mińską, łucko-żytomierską, kamieniecką, tyraspolską z siedzibą w Saratowie, obejmująca również Odessę) i diecezja władywostocka (utworzona 2 II 1923 r.), podległa bezpośrednio Stolicy Apostolskiej, oraz dwa wikariaty apostolskie (Syberii oraz Kaukazu i Krymu). Istniała w ZSRR ponadto administratura apostolska dla katolików obrządku ormiańskiego i egzarchat Kościoła katolickiego obrządku wschodniego.

Kościół katolicki na całym ogromnym obszarze dawnego Związku Sowieckiego (poza Litwą, Łotwą i zachodnimi regionami Białorusi i Ukrainy) nie posiadał niczego i strukturalnie nie istniał. Z 90 kościołów i kaplic, które działały przed rewolucją bolszewicką w Petersburgu i ponad 60, jakie funkcjonowały w Moskwie, na terenie całej europejskiej części RFSSR, ocalał zaledwie jeden kościół i jedna parafia w Leningradzie (pw. Matki Boskiej z Lourdes) i również jeden kościół i jedna parafia w Moskwie (pw. św. Ludwika). Ocalały tylko dlatego, że nadal stanowiły formalnie własność ambasady francuskiej. Mimo opieki z jej strony, w okresie II wojny światowej (od lipca 1941 do sierpnia 1945) po deportacji ostatniego dominikańskiego proboszcza o. Michela Clauvis Florana do Francji z zakazem powrotu, kościół pozostawał zamknięty. Przez cały czas niemieckiej blokady Leningradu wierni bez kapłana zbierali się na nabożeństwach. Podobnie dwa katolickie kościoły parafialne przetrwały okres władzy radzieckiej w azjatyckiej części RFSSR. Nie było ani parafii, ani diecezji, ani biskupów ani jakichkolwiek innych instytucji, które są niezbędne do normalnego działania każdej wspólnoty religijnej.

Za symbol losu petersburskich katolików integralnie związanych z Rosją i jej kulturą, może posłużyć postać prof. Leontija Benois (Louis de Benois), długoletniego rektora Cesarskiej Akademii Sztuk Pięknych, Francuza z pochodzenia. Był on twórcą projektu architektonicznego kościoła MB z Lourdes. Był ostatnim z szeregu wielkich katolickich architektów – budowniczych najważniejszych prawosławnych świątyń rosyjskich, których orszak zaczyna się od Włocha Aristotele Fioravantego, twórcy patriarszego soboru Zaśnięcia Bogurodzicy na moskiewskim Kremlu. Dziełem życia prof. Louisa de Benois był imperialny prawosławny sobór Aleksandra Newskiego w Warszawie, zburzony przez władze polskie w 1926 r., na dwa lata przed śmiercią jego twórcy. Prof. Louis de Benois, odrzucając wszystkie oferty składane mu przez władze radzieckiej wybrał śmierć w skrajnej nędzy. Rangę symbolu ma też fakt, że jego grób na Cmentarzu Wyborskim w Petersburgu, został barbarzyńsko zniszczony i zlikwidowany wraz z całą tą ogromną, zabytkową katolicką nekropolią w okresie rządów Nikity Chruszczowa. Leżał na nim nieomal cały katolicki Petersburg, w tym 7 metropolitów mohylowskich, 2 innych biskupów, 34 kapłanów i 19 ojców dominikanów. Liczba polskich nagrobków na tym cmentarzu wynosiła 970, francuskich 184, włoskich i niemieckich po 79.

Odrodzenie i odbudowa

Odrodzenie katolicyzmu nastąpiło pod koniec lat osiemdziesiątych, na fali ogólnej demokratyzacji życia społecznego i politycznego w ówczesnym ZSRR. W styczniu 15 1990 r. Stolica Apostolska i ZSRR nawiązały stosunki dyplomatyczne, w maju 1990 przybył do Moskwy pierwszy nuncjusz abp Francesco Colasuonno.

13 kwietnia 1991 r. papież Jan Paweł II ustanowił administratury apostolskie dla europejskiej i azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej oraz dla Kazachstanu i Azji Środkowej, mianując dla nich biskupów. Byli nimi abp Tadeusz Kondrusiewicz w Moskwie i bp Joseph Werth w Nowosybirsku i bp Jan Paweł Lenga w Karagandzie (Kazachstan). Później każda z administratur w Rosji została podzielona na dwie mniejsze: w r. 1999 administratorem apostolskim dla Centrum i Północy Rosji został abp Tadeusz Kondrusiewicz, dla Południa bp Clemens Pickel, a dla Syberii Zachodniej (bp Joseph Werth, jezuita) i Syberii Wschodniej bp Jerzy Mazur. Następnym etapem tworzenia struktur terytorialnych Kościoła było utworzenie w lutym 2002 r. katolickiej prowincji kościelnej i podniesienie rangi dotychczasowych tymczasowych administratur apostolskich do rangi normalnych diecezji. Uznając Kościół prawosławny za historycznego gospodarza terenu Rosji, papież nazwał nowe jednostki nie od miast, jak to się zwykle dzieje, ale od imion świętych patronów tych diecezji.

Dziś Rosja stanowi obecnie jedną prowincję kościelną, w której skład wchodzą archidiecezja Matki Bożej w Moskwie którą od roku 2007 kieruje Włoch, wcześniej rektor Seminarium w Petersburgu, abp Paolo Pezzi. Wkrótce okazało się, że jego mianowanie przez papieża Benedykta XVI, zdecydowanie osłabiło pozycję księży Polaków w Rosji, co można potraktować jako nie do końca przemyślany gest w stronę reżimu Putina. Diecezją św. Klemensa w Saratowie nadal kieruje bp Clemens Pickel, a Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku bp J. Werth SJ. Ordynariuszem diecezji i św. Józefa w Irkucku, po deportacji bp. Jerzego Mazura przez władze rosyjskie, został bp Cyryl Klimowicz. Ponadto działają prefektura apostolska Południowo-Sachalińska (na Sachalinie i Kurylach) i egzarchat apostolski Rosji dla katolików obrządku bizantyjskiego.

Na całym obszarze Rosji funkcjonuje dziś 18 niewielkich parafii obrządku bizantyjskiego o charakterze wybitnie inteligenckim, w tym 4 w Moskwie i po jednej w Sankt-Petersburgu, Nowosybirsku, Tomsku, Czelabińsku i innych ośrodkach. Rozwój Kościoła wschodniego jest zaledwie tolerowany, ze względu na bezwzględnie negatywny stosunek rosyjskiej hierarchii prawosławnej do wszelkich form unii, który jeszcze uległ nasileniu w trakcie wojny z Ukrainą. Warto przypomnieć, że jego tradycja przetrwała dzięki tajnych siostrom dominikankom ze zgromadzenia założonego przez matkę Katarzynę Abrikosową. Po udaniu się jej męża Włodzimierza na emigrację przyjęła ona w 1922 r. śluby zakonne, a w 1938 r. poniosła męczeńską śmierć. Siostry dominikanki już po wojnie i wypuszczeniu ich z łagrów, znalazły schronienie na Litwie, w podwileńskiej Mejszagole. Wokół nich powstał trzeci zakon dominikański, zrzeszający również rosyjskich intelektualistów z Moskwy i Petersburga, ze zmarłym przed paru laty, prof. Juliuszem Schreiderem na czele. To oni przechowali idee rosyjskiego Kościoła katolickiego obrządku wschodniego, stając się jądrem laikatu Kościoła katolickiego w ostatnim okresie istnienia ZSRR. Niektórzy młodzi tercjarze, jak oo. Aleksander Chmielnicki i Eugeniusz Heinrichs otrzymali święcenia kapłańskie. Natomiast Egzarchat obrządku wschodniego sui iuris, został wskrzeszony dopiero w 2004 r., a jego ordynariuszem został mianowany biskup-jezuita Joseph Werth, rosyjski Niemiec i kapłan birytualista.

W 1991 r. w Moskwie rozpoczęło działalność kolegium teologiczne pw. św. Tomasza z Akwinu, kształcące głównie świeckich i siostry zakonne. We wrześniu 1993 r. otwarto seminarium duchowne, działające przez pierwsze dwa lata w barakach pozostawionych przez pracowników polskich Pracowni Konserwacji Zabytków odbudowujących katedrę Niepokalanego Poczęcia NMP w Moskwie ze zniszczeń zadanych jej w okresie radzieckim, po czym przeniesione do Petersburga. W 1999 r., po 81 latach przerwy, seminarium to opuścili pierwsi miejscowi kapłani, jego absolwenci. W sierpniu 1996 r. zaczęło nadawać w Moskwie katolickie radio „Dar”, a w następnym roku w Petersburgu – „Radio Maryja”, poza nazwą nie mające żadnych punktów stycznych z rozgłośnią o. Tadeusza Rydzyka. Z datą 2 października 1994 ukazała się pierwsza gazeta katolicka „Swiet Jewangielija”, która niestety upadła z braku środków (ostatni numer ukazał się na Boże Narodzenie 2007 r.). Od 1993 r. istnieje wydawnictwo „Biblioteka Duchowna”, które w 2 lata później stało się samowystarczalne i obecnie wydaje ok. 600 tytułów rocznie w nakładzie ponad 130 tys. egzemplarzy.
Relacje z dominującym ma terenie Rosji Rosyjskim Kościołem Prawosławnym abp Tadeusz Kondusiewicz określał jako „dobre, ale mogłyby być lepsze”. Rzeczywiście, na najwyższym szczeblu hierarchicznym są one poprawne i ewoluują ku lepszemu. Również na szczeblu parafialnym zdarzają się bardzo dobre, ale najczęściej są obojętne, przeważa wzajemne ignorowanie się. Bardzo dużo zależy od osobowości kapłanów.

W przestrzeni między parafią, a kierownictwami Kościołów, pozostało bardzo wiele do przezwyciężenia z bardzo trudnego dziedzictwa, którego nawet wspólne prześladowania niewiele wpłynęły. Nastroje oblężonej twierdzy, jaką ma być według zgodnej opinii rosyjskich władz państwowych i cerkiewnych „świat rosyjski” sprzyjają ponownemu wyciąganiu na światło dzienne najbardziej skrajnych i krzywdzących opinii o katolikach, których dziś pełno w rosyjskim internecie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.