Drukuj Powrót do artykułu

Kościół w Jasienicy ponownie otwarty

28 lipca 2014 | 09:18 | tw / am Ⓒ Ⓟ

Kościół w tym sensie jest otwarty, że jest posłany do wszystkich – mówił abp Henryk Hoser, dokonując ponownego otwarcia kościoła w Jasienicy i wprowadzenia nowego proboszcza, dotychczasowego administratora, ks. Krzysztofa Kozery.

Kościół w Jasienicy został zamknięty dekretem ordynariusza warszawsko-praskiego po tym, jak w Niedzielę Palmową część wiernych zakłócała przebieg Mszy obraźliwymi okrzykami reagując w ten sposób na odwołanie z funkcji proboszcza ks. Wojciecha Lemańskiego.

W swoim dzisiejszym kazaniu w Jasienicy abp Hoser mówił o istocie Kościoła i jego jedności. Wierni kilkakrotnie odpowiadali oklaskami.

Biskup warszawsko-praski zauważył, że choć dzisiejsza niedziela to w kalendarzu liturgicznym niedziela zwykła, dla parafii jasienickiej zwykła nie jest. – Powraca utracona radość wielkanocna, po tym jak kościół został zamknięty w niedzielę Męki Pańskiej – zauważył. – Tęsknimy za Królestwem Bożym – miłości, sprawiedliwości, pokoju. Jest najwyższym dobrem – mówił arcybiskup. – Jedni będą wybrani – drudzy to Królestwo odrzucą. Dopóki jesteśmy na ziemi, to odrzucenie nigdy nie będzie ostateczne, zawsze mamy możliwość powrotu – podkreślał.

Hierarcha stwierdził, że Królestwo jest skutecznym, ale tajemniczym działaniem Boga we wszechświecie, pośród tajemniczych ludzkich spraw. Nie przemocą i zgiełkiem, ale cierpliwością kruszy opór zła. Nie powinniśmy być biernymi świadkami wkroczenia Boga w dzieje – Jezus wzywa nas, byśmy czynnie starali się o sprawiedliwość i aby stało się naszą pierwszą troską – apelował abp. Hoser. – Jesteśmy powołani, by współpracować w szerzeniu Królestwa Bożego na świecie. Kościół jest jego zalążkiem, początkiem.

Jak zauważył arcybiskup, na Kościół możemy patrzeć zewnętrznie, co dominuje w mediach, licznie tu obecnych, ukazujących ludzi grzesznych. Tymczasem – jak stwierdził – sieć zagarnia dobre i złe ryby – dlatego Mszę zaczynamy od wyznania grzechów. To zewnętrzne spojrzenie nie pokazuje istoty Kościoła, która zawiera się w spojrzeniu wiary – tylko człowiek wierzący może do niej dojść – podkreślił abp Hoser. O tej istocie mówimy w wyznaniu wiary: "Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół". Bywa on opisywany w sposób karykaturalny, ale jego istota polega na prawdzie tego Kościoła, w który wierzymy. Tylko dzięki temu istnieje 2000 lat i będzie istniał aż do końca czasów. Znikają imperia, państwa i ludy – Kościół istnieje i będzie istnieć – również w Jasienicy – podkreślił kaznodzieja.

Arcybiskup wskazywał, że Kościół – w którym zrośnięty jest pierwiastek Bożego i ludzki – jest święty ze względu na swoje źródło: jedność Boga w Trójcy Świętej, której odzwierciedleniem jest jedność Kościoła. Jest jeden ze względu na założyciela – Syna Bożego, Księcia Pokoju. Duszą Kościoła jest sam Duch Święty. Z zewnątrz stanowisko Kościoła wydaje się niezrozumiałe, bo niezrozumiała jest jego istota, jego obowiązek głoszenia Królestwa Bożego na ziemi.

– W Królestwie nie ma miejsca dla niewolników, tylko dla tych, który na wezwanie odpowiadają z ochotą: "Oto jestem, Panie – poślij mnie!". I dlatego mimo ogromnej różnorodności Kościół jest jeden – i powinien być jeden – stwierdził abp Hoser.

Zwrócił uwagę, że konsekwencje grzechu stale zagrażają jedności Kościoła, którego struktura także nie od niego pochodzi. Zauważył, że Kościół żyje dla komunii – ludzkiej z Bogiem i ludzi między sobą – i w Kościele katolickim, rządzonym przez następcę Piotra i biskupów, będących z nim we wspólnocie, ta komunia się dokonuje.

Spory, niesnaski, bunty, rozłamy arcybiskup nazwał ranami zadanymi jedności Kościoła, jedności Ciała Chrystusa. Zacytował jednego ze starożytnych autorów chrześcijańskich, który pisał, że gdzie jest grzech, tam wielość, schizma, herezja, niezgoda; gdzie cnota, tam jedność, która sprawia, że wszyscy wierzący mają jedno ciało i jedna duszę.

To Chrystus jest Głową Kościoła – podkreślił ordynariusz warszawsko-praski, zauważając, że Kościół nie ma właścicieli: nie jest nim ani papież, ani żaden z biskupów, ani żaden z proboszczów, który nie może traktować parafii jak swojej własności. Zauważył, że każdy kapłan musi zrozumieć, że może być posłany – w świetle przyrzeczeń, które złożył. Nie możemy się do żadnego miejsca ani czasu przywiązywać, tylko iść dalej, tam gdzie Kościół nas posyła, potrzebuje – zauważył abp Hoser.

Ordynariusz warszawsko-praski przypomniał, że zanim w 1988 roku erygowano parafię w Jasienicy, miejscowość należała do starej, jeszcze z XIV w. parafii w Klembowie – tam gdzie śluby czystości złożyła św. Faustyna. Wśród księży, którzy pracowali w parafii, wymienił pierwszego proboszcza, budowniczego tutejszego kościoła, ks. Stanisława Kazulaka, oraz jego następcę, ks. Wojciecha, dziękując mu "za wszystko dobre, co w tej parafii zrobił".

Abp Hoser podkreślił, że proboszcz posłany jest przez biskupa i działa w jedności z nim i innymi kapłanami. Zauważył, że w jasienickiej wspólnocie parafialnej jest ogromnie dużo dobra, które trzeba uruchomić, by jaśniała.

Podczas mszy nowy proboszcz odnowił przyrzeczenia kapłańskie. – Poczułem się jak w dniu prymicji – powiedział nowy proboszcz i podziękował wiernym ze swoich dotychczasowych parafii, którzy przyjechali do Jasienicy. – Nie ma dwóch rodzajów parafian – jest jeden – stwierdził ks. Kozera i wszystkich zaprosił do świątyni, która jest sercem parafii. Poprosił o pomoc swych nowych parafian, którzy odpowiedzieli mu oklaskami. Podziękował też przedstawicielom mediów.

– Nad Jasienicą świeci słońce – "z wysoka wschodzące słońce", jak mówi kantyk Zachariasza – zauważył abp Hoser. – Niech ono nas ogrzewa, oświetla, prowadzi. Niech Duch Święty będzie naszym przewodnikiem – zakończył.

Na koniec Mszy abp Hoser – nawiązując do postaci patrona nowego proboszcza, św. Krzysztofa, który jest też patronem kierowców – życzył ks. Krzysztofowi Kozerze, by był dobrym kierowcą parafii jasienickiej.

Kościół w Jasienicy został zamknięty dekretem ordynariusza warszawsko-praskiego po tym, jak w Niedzielę Palmową część wiernych zakłócała przebieg Mszy obraźliwymi okrzykami, nie godząc się z odwołaniem dotychczasowego proboszcza, ks. Wojciecha Lemańskiego. Zamknięcie kościoła nastąpiło dla bezpieczeństwa wiernych i zapobieżenia możliwej profanacji.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.