Koszalin: inauguracja roku akademickiego w Wyższym Seminarium Duchownym

Potrzebujemy w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej ludzi wiary, zdolnych i przygotowanych do tego, aby głosić Ewangelię. Trzeba, aby robili to także świeccy. Pragnę powiedzieć wam wszystkim, którzy dzisiaj rozpoczynacie nowy rok akademicki, klerykom i świeckim, że te studia są również po to – mówił 12 października bp Edward Dajczak.

W seminarium w Koszalinie rok akademicki 2013/2014 rozpoczęło 56 kleryków, z których 14 to nowi kandydaci przyjęci na tzw. rok propedeutyczny. Pierwsze dwa semestry spędzą oni w domu formacyjnym im. Jana Pawła II w Połczynie-Zdroju.

– Pewnie, że jeszcze bardziej bym się cieszył, gdyby ich było więcej. Ale 14 to taka liczba, która, jak dla nas, zapowiada pewną stabilizację. Jest nadzieja na dostateczną ilość księży – cieszy się bp Dajczak.

– W naszej diecezji liczba powołań od kilku lat utrzymuje się na stałym poziomie. W skali ogólnopolskiej mówi się o niewielkim wzroście. Cieszymy się, że przy dzisiejszym klimacie opinii o Kościele te powołania jednak są, a nawet jest ich więcej – mówi ks. dr Wojciech Wójtowicz, rektor.

– Spoglądając na kandydatów, którzy zgłaszają się dziś do seminarium trzeba powiedzieć, że jest to bardzo zróżnicowana grupa. Z jednej strony ze względu na dotychczasowy przebieg ich życia, bo niektórzy już gdzieś studiowali czy pracowali. Z drugiej strony widać różnice także jeśli chodzi o formację duchową. Są tacy, którzy bardzo aktywnie uczestniczyli w życiu Kościoła, byli we wspólnotach, ale są i tacy, którzy do tej pory byli nieco na dystans – zauważa rektor.

Do seminarium w Koszalinie zgłosił się w tym roku także czterdziestokilkuletni, bezdzietny wdowiec. Już przed rokiem rozpoczął studia teologiczne dla świeckich, angażował się w inicjatywy podejmowane przez Szkołę Nowej Ewangelizacji, był także nadzwyczajnym szafarzem Komunii Świętej.

– Czułem, że w moim życiu czegoś brakuje i chciałem ten brak jakoś wypełnić, tzn. wypełnić siebie Bogiem, ale też dawać Go innym. Mam doświadczenie trzech lat działania w Szkole Nowej Ewangelizacji, a więc głoszenia Jezusa i tej radości samego Boga, która się udziela, bo On cieszy się każdym, który do Niego powraca czy przychodzi po raz pierwszy – mówi Juliusz Kisiel, wdowiec, alumn I roku.

Razem z klerykami nowy rok akademicki rozpoczęła niespełna sześćdziesięcioosobowa grupa studentów świeckich Instytutu Teologicznego afiliowanego przy Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie.

– Na studia dla świeckich trafia mniej kandydatów, ale cieszymy się, że coraz częściej są wśród nich prawdziwi pasjonaci, często absolwenci innych kierunków studiów, którzy dzisiaj zaglądają tu po to, aby zgłębiać sens życia. Nie szukają kierunku, który da im profesję, który pomoże w znalezieniu pracy, ale są to coraz częściej ludzie studiujący teologię z pasji, z przekonania, z głębokiej potrzeby intelektu, z pragnienia serca. Są to ludzie, którzy chcą dokonać w swoim życiu swoistej syntezy wiary i rozumu – zauważa ks. Wójtowicz.

– Są to bardzo ciekawi ludzie, w różnym wieku, o różnych zawodach i zainteresowaniach. Zdarzają się nawet emeryci. Podstawowym wymaganiem dla studiujących teologię jest wiara. Studiowanie teologii bez wiary mija się z celem. Poza tym trzeba się tym interesować i mieć na tyle zdolności, żeby opanować specyficzny język teologiczny i filozoficzny – tłumaczy ks. dr Krzysztof Gorczyński, dyrektor Instytutu Teologicznego w Koszalinie.

Na uroczystej inauguracji w Koszalinie, oprócz biskupów, kapłanów oraz studentów, obecni byli także parlamentarzyści, przedstawiciele władz miejskich, samorządowych i oświatowych, a także innych koszalińskich uczelni. Byli też duchowni innych wyznań chrześcijańskich.