Drukuj Powrót do artykułu

Kraków: debata pt. „Czy do wiary potrzebny jest Kościół?”

14 października 2014 | 13:25 | pra Ⓒ Ⓟ

„Kocham Kościół, bo on przekazuje mi Jezusa Chrystusa i Kościół jest dla mnie Jezusem Chrystusem” – mówił bp Grzegorz Ryś w czasie debaty zatytułowanej „Czy do wiary potrzebny jest Kościół?”.

W debacie pt. „Czy do wiary potrzebny jest Kościół?” wzięli udział bp Grzegorz Ryś, o. Paweł Kozacki OP – prowincjał dominikanów i o. Wojciech Ziółek SJ – były prowincjał jezuitów. Spotkanie zorganizowało jezuickie wydawnictwo WAM a pretekstem do niego była nowa książka bp. Grzegorza Rysia „Wiara z lewej, prawej i Bożej strony”. Spotkanie odbyło się 13 października w Auli Wielkiej Akademii Ignatianum w Krakowie.

Prowadząca spotkanie Jolanta Gwardys z BoskiejTv rozpoczęła od pytania o to, czy my, jako Kościół, jesteśmy tłumem czy wspólnotą. Odwołując się do książki bp. Grzegorza Rysia, o. Wojciech Ziółek SJ zaznaczył, że tym, co odróżnia wspólnotę od tłumu są wspólne doświadczenia. „Te rozdzialiki to są opisy spotkań konkretnych ludzi z Panem Jezusem” – tłumaczył zakonnik o jaki rodzaj doświadczeń chodzi. Były prowincjał jezuitów zauważył, że nawet jak członkowie wspólnoty pobłądzą, to na bazie tego spotkania są w stanie wrócić na dobrą drogę. Podkreślił, że wierni też bywają tłumem, ale „po to mamy Pana Jezusa w Kościele, żeby nas z tłumu wprowadził do wspólnoty, a to się odbywa tylko poprzez to, że się z Nim osobiście spotkamy” – mówił o. Ziółek.

„Ludzie znają swoje twarze, znają swoje imiona, czasem znają swoje historie, coś o sobie wiedzą” – wskazywał na czynniki odróżniające wspólnotę od tłumu o. Paweł Kozacki OP i dodawał, że najbardziej fundamentalną wspólnotą jest ta między Bogiem a człowiekiem. „Bóg zna człowieka po imieniu, bardzo indywidualnie, bardzo osobiście” – mówił prowincjał dominikanów zaznaczając, że przejście od tłumu do wspólnot następuje wtedy, kiedy wychodząc od z relacji z Bogiem potrafimy nawiązać też relację z ludźmi.

Bp Grzegorz Ryś stwierdził, że dowodem na to, że Kościół jest wspólnotą jest jego najnowsza książka. „Ona powstała jako zapis drogi pewnej wspólnoty, która trwa ćwierć wieku, więc została sprawdzona. To sprawdzenie ostatecznie polega na tym, że jeśli jest coś, co każe nam trzymać się razem, to jest to Pan Jezus” – mówił hierarcha opowiadając o wspólnocie „Namarka”, która liczy dziś około 100 osób. Spotykają się dwa razy w tygodniu, trzy razy w roku przeżywają rekolekcje i razem spędzają wakacje. A kiedy tworzą rodziny, to wzajemnie zapraszają się na chrzciny swoich dzieci. Jeśli jest taka potrzeba, to w swoich intencjach się modlą i poszczą. „Takim ludziom nie głosi się kazań. W takim gronie się rozmawia” – podkreślił krakowski biskup pomocniczy.

Na tytułowe pytanie debaty „czy do wiary potrzebny jest Kościół?” o. Wojciech Ziółek SJ odpowiedział krótko: „Uważam, że nie”. Po czym doprecyzował: „Kościół jest niezbędny do wiary chrześcijańskiej”. Zakonnik podkreślił, że bez przyjęcia prawdy o Jezusie jako Bogu i człowieku i prawdy o Jego wcieleniu nie można mówić o wierze chrześcijańskiej. „Wiara chrześcijańska nie polega na tym, żeby wierzyć w Niego, ale wierzyć Jemu i mieć z Nim relację” – przekonywał o. Ziółek.

O. Paweł Kozacki OP zauważył, że trudno dziś wyobrazić sobie, żeby ktoś poznał Chrystusa bez Kościoła, czyli nie korzystając z pomocy innych ludzi, z sakramentów i ze Słowa Bożego, które przekazywane jest w Kościele.
„Kościół jest potrzebny, bo tak chciał Pan Jezus i ja z tym nie dyskutuję. Ja kocham Kościół, bo on przekazuje mi Jezusa Chrystusa i Kościół jest dla mnie Jezusem Chrystusem” – odpowiedział bp Ryś.

Na koniec biskup podzielił się swoim doświadczeniem z czasów, kiedy był rektorem krakowskiego seminarium. Mówił wówczas klerykom, że dopóki nie spotkają Chrystusa zmartwychwstałego, to nie mogą być apostołami. Po święceniach biskupich klerycy zapytali bp. Rysia: „kiedy Go ksiądz ostatnio widział?”. Biskup odwołał się do swoich dwóch doświadczeń. Pierwsze, z Ziemi Świętej, gdy na Górze Błogosławieństw czytał fragment Ewangelii wg św. Łukasza, który opisuje, że w tym miejscu Jezus modlił się całą noc, po czym zszedł na równinę i przywołał Dwunastu. „Miałem poczucie, że On mnie tamtej nocy widział. Na marginesie mojego Pisma Świętego zapisałem, że moje kapłaństwo jest owocem tamtej nocnej modlitwy Jezusa” – opowiadał bp Ryś po czym dodał, że w wieczór przed sakrą biskupią przyszli do niego klerycy i powiedzieli, że chcieliby się za niego całą noc modlić. „Wtedy wiedziałem, że to jest ten Jezus, który tej nocy chce się za mnie modlić, żebym rano urodził się apostołem. To jest przepiękne doświadczenie i każdemu go życzę” – zakończył hierarcha.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.