Drukuj Powrót do artykułu

Kraków: Jan Mela o swoich „sytuacjach podbiegunowych”

05 listopada 2013 | 15:05 | pra Ⓒ Ⓟ

Pożar domu, śmierć brata, utrata ręki i nogi, myśli samobójcze i patologia w rodzinie – to „sytuacje podbiegunowe”, o których opowiadał Jan Mela na spotkaniu z Marcinem Jakimowiczem. Spotkanie w kapitularzu krakowskiego klasztoru dominikanów zorganizowało wydawnictwo „Niecałe”.

Po okresie buntu po swoim wypadku, w wyniku którego stracił nogę i rękę, Jasiek Mela zapytał samego siebie: czym zasłużyłem na coś lepszego niż to, co dostaję. „Po wyjściu ze szpitala zacząłem uczyć się żyć na nowo. Zrozumiałem, że to nie jest tak, że zły Bóg zabrał mi rękę i nogę – schowałem się w stacji transformatorowej, przeszło przeze mnie tyle prądu, że powinno mnie spalić na miejscu, ale mnie nie spaliło. Bóg nie zabrał mi ręki i nogi; Bóg darował mi życie” – mówił założyciel fundacji Poza Horyzonty w czasie spotkanie „Sytuacje podbiegunowe”.

Pretekstem do opowieści o sytuacjach granicznych w życiu rodziny Melów była wydana niedawno książka Marcina Jakimowicza „Ciemno czyli jasno”. Publikacja wydawnictwa „Niecałe” to zbiór wywiadów – m.in. z Janem Melą – opublikowanych na łamach „Gościa Niedzielnego” w latach 2008-2013.

Zapytany o rodziców Jan Mela mówił o braku relacji z matką i konfliktach z ojcem. W rodzinie Melów była obecna przemoc psychiczna i fizyczna. Oboje rodzice pochodzili z rodzin alkoholików. „Jakie ziarno zostało w nas zasadzone, takie w nas wyrasta” – mówił zdobywa biegunów i zaznaczył, że bardzo trudno mu mówić o rodzicach, bo dziś są innymi ludźmi, którzy przeszli wielką przemianę.

„W naszym życiu Boga nie było. Mama urodziła się w rodzinie ateistycznej. Tata w weekendy jeździł do Warszawy i handlował monitorami, które sprowadzał z Niemiec. Zamiast chodzić w niedzielę do kościoła, to ćpał. Nigdy nie wierzyłem, że do takiej rodziny może przyjść Pan Bóg” – wyznał Mela opowiadając o tym, jak marzył, żeby jego rodzina się rozpadła; nie wierzył, że jego rodzice będą w stanie odnaleźć pozytywne emocje oraz Pana Boga. „Historia ich małżeństwa jest dla mnie dowodem na istnienie Boga” – mówił.

Najmłodszy zdobywca dwóch biegunów wspominał, że z powodu swojego kalectwa i sytuacji rodzinnej myślał o popełnieniu samobójstwa. Ale wtedy zaczął nawiązywać relację ze swoimi rodzicami i zrozumiał, że Pan Bóg daje człowiekowi tylko takie krzyże, jakie człowiek jest w stanie unieść.

„Zrozumiałem, że samobójstwo jest największym egoizmem i frajerstwem, jakie istnieje. Zrozumiałem, że muszę żyć dla nich, żeby dali sobie radę. Jeżeli moja mama straciła w pożarze dom, w wyniku nieszczęśliwego wypadku jednego syna, drugi stracił rękę i nogę a potem popełniłby samobójstwo, to faktycznie ta rodzina by teraz nie istniała – mówił Jan Mela. Zrozumiałem, że musimy być dla siebie wzajemnie podporą, że musimy walczyć” – dodawał.

Miłość ojca odczuł wtedy, gdy zobaczył płaczącego nad szpitalnym łóżkiem tatę, który bał się, że jego dziecko umrze. „Zaczęliśmy doceniać to, co mamy. Zaczynaliśmy cieszyć się z życia” – podsumowywał Mela.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.