Drukuj Powrót do artykułu

Kraków: podopieczni Wspólnoty Betlejem głoszą rekolekcje z okazji I Światowego Dnia Ubogich

19 listopada 2017 | 10:43 | led | Kraków Ⓒ Ⓟ

O swoim nawróceniu, odkryciu Boga i odzyskaniu sensu życia mówił w Bazylice Mariackiej podczas rekolekcji „Ubogi niech do mnie przyjdzie”, Marek, podopieczny Wspólnoty Betlejem z Jaworzna. Mieszkańcy wspólnoty wraz z założycielem ks. Mirosławem Toszą głoszą w Krakowie rekolekcje z okazji I Światowego Dnia Ubogich.

W trakcie rekolekcji historią swojego życia podzielił się mieszkaniec Wspólnoty Betlejem Marek. Mówił, że przez 20 lat był osobą uzależnioną od alkoholu i narkotyków. -Chciałem po prostu swoje życie przeżyć beztrosko, stałem się osobą bezdomną. Cztery lata mieszkałem na ulicy, utrzymywałem się z kradzieży, żebrania i ze zbierania złomu – wspominał. Opowiadał, że do Wspólnoty Betlejem trafił dwa lata temu, bez żadnej wiary, nadziei, po dwóch próbach samobójczych i braku sensu życia. -Po miesiącu pobytu ksiądz zaproponował mi pielgrzymkę do Lisieux. Od razu się zgodziłem, bo przecież lepiej chodzić, niż popracować nad sobą, czy cokolwiek robić – zaznaczył.

Podopieczny Wspólnoty Betlejem powiedział, że pierwszym momentem zatrzymania się nad własnym życiem była złość, która pojawiła się, gdy jeden z współtowarzyszy z powodu ran na nogach spowalniał pielgrzymkę. – Narodziła się we mnie taka złość, że przecież on musi odpaść, musi być wyeliminowany, tylko silny może wygrać i przetrwać, tak jak to w życiu robiłem cały czas – zaznaczył. -Opatrzyliśmy mu rany i mówię: to ty sobie tu leż, a my idziemy na Mszę św. On się w tym momencie zerwał z łóżka. Jak patrzyłem na Mszy św. jak stoi mimo tego bólu, cierpienia na jego twarzy, on się modli i chce dalej iść. W tym momencie zadałem sobie takie pytanie – kto tu jest słaby? I doszło do mnie, że ja – powiedział.

Marek poprosił zebranych o modlitwę, ponieważ postanowił podjąć pracę za granicą. – Każdy wolny dzień, weekend, będę przyjeżdżał do księdza, będę się starał po prostu żyć w tej Wspólnocie. Bardzo to było dla mnie ciężkie i bardzo bym prosił o modlitwę. To nie jest łatwe, ale wierzę, że wchodzę w nowe życie, i jeśli wchodzę z Panem Bogiem, to wszystko mi się jakoś poukłada – mówił.
Nawiązując do historii Marka, ks. Mirosław Tosza zaznaczał, że każde wypowiedziane świadectwo jest po to, by uczcić Boga. -On wciąż szuka tych ścieżek do nas, nie zostawia nas samych, nie jest Bogiem, który znajduje jakąś radość w puszczaniu potoku na ziemię albo wypalaniu nas ogniem i siarką – wyjaśniał duchowny.

Zdaniem założyciela Wspólnoty Betlejem, Bóg daje rozwiązanie nawet w sytuacji, gdy wydaje się, że nie ma drogi ucieczki – Jak jesteśmy szczerzy wobec siebie, wobec ubogich, to często odkrywamy, że nie wiemy co zrobić, czasem sytuacje są tak straszliwie poplątane, pogmatwane i nie mamy pomysłu, jak z nich wybrnąć. Ale znamy Kogoś, Kto ma pomysł. Znamy Kogoś, Kto potrafi otworzyć Morze Czerwone – mówił. Ks. Tosza podkreślił, że nawet jeśli po ludzku nie widzimy wyjścia, to nie jest powód, żeby rezygnować, opuszczać ręce czy składać broń. – Nawet jak wszyscy dookoła mówią „za późno”, „nic się nie da zrobić”, „nie żyje”, „już po nim”, żeby się nie dać takiemu słowu uwieść. Żebyśmy byli wierni słowu obietnicy, które mówi: „zapewniam cię, że nie zginiesz, będę walczył o ciebie do końca.” – podkreślił.

-Dzisiaj za tych wszystkich ludzi na świecie, którzy są znakiem walczącego o nas Chrystusa, za tych wszystkich, którzy walczą o ubogich, nie dla picu, nie pod publikę, nie od czasu do czasu, ale tak z krwi i kości, na serio i do końca, za tych wszystkich świadków miłosierdzia, z całego serca Panu Bogu dziękujmy – powiedział ks. Tosza.

Rekolekcje zakończy wspólny posiłek w Namiocie Spotkań oraz koncert świętowania i uwielbienia.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.