Kraków: przyjaciel wspomina zmarłego ks. Adama
28 marca 2018 | 09:30 | eko | Kraków Ⓒ Ⓟ
Jednym z uczestników pogrzebu bohatersko zmarłego ks. Adama Bartkowicza będzie ks. Wojciech Kościelniak, który także posługuje w tanzańskiej misji. Jak sam podkreśla: „pożegnamy naszego przyjaciela i bohatera, który za drugiego oddał swoje życie”.
– Adam był moim bliskim przyjacielem z drugiej strony Jeziora Wiktoria – powiedział na spotkaniu w Parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie ks. Kościelniak. Zebranym opowiedział historię tragicznej śmierci kapłana, który uratował przed utonięciem o. Chungu Cycusa C.S.Sp, ale sam nie dotarł na bezpieczny brzeg w chwili odpływu Oceanu Indyjskiego. Zachęcił słuchaczy, by przeczytali list, który napisał uratowany afrykański duchowny. – Trudno to świadectwo o Adamie i o tym jak go ratował przeczytać bez łez – dzieli się misjonarz.
Ks. Kościelniak był obecny na lotnisku w Warszawie, dokąd w poniedziałek dotarła urna z prochami zmarłego misjonarza. Opowiedział, że gdy załoga lotu z Holandii dowiedziała się, że zmarły był wielkim fanem lotnictwa i sam trenował na symulatorach, prochy w czasie lotu umieszczono w kokpicie pilotów. – To był jego ostatni lot z Afryki – mówił ze wzruszeniem kapłan.
Ks. Wojciech Kościelniak, który w Tanzanii prowadzi misję w Kiabakari od 1990 roku, na pogrzeb do Dębicy przywiezie tanzańską ziemię oraz flagę.
Uroczystości ostatniego pożegnania śp. ks. Adama Bartkowicza SMA odbędą się w Wielką Środę 28 marca o godzinie 13:00 w Dębicy. Uroczystej Mszy Świętej ma przewodniczyć ks. bp Stanisław Salaterski.
Ks. Adam Bartkowicz w Afryce przebywał od 2007 roku, tam przeżył swój nowicjat oraz studia teologiczne. Od listopada 2015 roku pracował na wyspie Ukara w diecezji Bunda.
20 marca utonął w oceanie ratując swojego kolegę księdza. 1 kwietnia skończyłby 35 lat.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.