Drukuj Powrót do artykułu

Kraków: spotkanie o rozproszeniach, które pomagają

10 lutego 2017 | 10:04 | luk | Kraków Ⓒ Ⓟ

W czwartek wieczorem w Kościele Mariackim w Krakowie odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Kiedy Msza przestaje być nudna”. O rozproszeniach na Eucharystii mówił ks. Krzysztof Grzywocz, wykładowca teologii duchowości na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego.

Duchowny na wstępie podkreślił, że Eucharystia to swego rodzaju harmonia, pewna polifonia rytuałów, miejsce, gdzie może dojść do prawdziwego spotkania Boga z człowiekiem. Zaznaczył przy tym, że ta przestrzeń jest często zaburzana przez rozproszenia, których każdy wierny przecież doświadcza.

W tej perspektywie mówca wymienił trzy koncepcje podchodzenia do rozkojarzenia na modlitwie. Jako pierwszy wymienił sposób traktowania rozproszeń pozytywnie, jak swego rodzaju proszenie. „To takie ‘zaproszone rozproszenie’, które przychodzi po to, by mu się przyjrzeć i co więcej wspólnie z osobą, z którą się spotykam” – nadmienił.

Następnie wyjaśnił, że chodzi tu o takie myśli, które pojawiają się i być może przychodzą po to, by stać się „główną nicią płótna tkającą trwające spotkanie”. „Do drzwi mojego skupienia może zastukać rozproszenie w znaczeniu zaproszenia. Myśl o chorym bracie, innym życiowym problemie czy choćby o kłótni z szefem. Każdą z nich mogę przecież umieścić między ‘Kyrie’ a ‘Gloria’” – objaśniał.

Dodał, że nie należy unikać takich rozproszeń, ale je zaprosić i nie kontrolować. „Jednym okiem patrzę na hostię w adoracji, a drugim na to, co się pojawi. Patrzę i się uczę. Czy to nie może być częścią mojej modlitwy? Trzeba umieć przyjąć myśl, która się pojawia, bo właśnie Eucharystia jest miejscem przemiany i to, co włączę w jej przeżywanie, może zostać włączone w jakiś proces uzdrowienia” – powiedział.

Kapłan wskazał także na drugi sposób tłumaczenia rozkojarzeń pojawiających się w człowieku na spotkaniu z Bogiem – taki, który rozproszenia traktuje jako sposób ucieczki. Wymienił tutaj trudności w rozumieniu gestów liturgicznych, lęk przed tworzeniem więzi czy nawet bycie pesymistą. „To wyproszenie może mi jednak pokazać dlaczego boję się lub nie chcę spotkać z Bogiem. Co mogę z tym zrobić. I co więcej mogę to przemieniać mocą Eucharystii” – stwierdził.

Jak trzecie podejście do rozproszeń wymienił te najbardziej znane, czyli traktujące je jako coś, co trzeba jednoznacznie odsunąć od siebie, z czym trzeba walczyć. Zachęcił jednak do tego, by najpierw rozproszenia traktować jako coś, co może wspomóc życie duchowe, a dopiero później jak przeszkodę.

„Trzeba prosić Boga, by przez splatanie z Jego mądrością i Jego światłem rosła w nas intuicja do rozeznania, jaki to rodzaj rozproszenia pojawia się na modlitwie czy podczas Eucharystii lub adoracji oraz w jaki sposób go przyjąć” – zakończył konferencję.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.