Drukuj Powrót do artykułu

Krakowianie czekają na Ojca Świętego

15 sierpnia 2002 | 15:51 | Joanna Woleńska-Operacz //ad Ⓒ Ⓟ

Cały Kraków żyje już jutrzejszym przylotem Ojca Świętego. Czekają nawet kwiaciarki z Rynku Głównego. KAI spytała Krakowian o to, co chcieliby usłyszeć od Papieża.

Na frontonach kościołów powiewają wielkie biało-żółte flagi papieskie i biało-czerwone flagi polskie, a *na urzędach i siedzibach firm – chorągiewki*. Nie widać natomiast takich znaków na prywatnych domach. Zapewne dlatego, że jeszcze na to za wcześnie. – A jakże? Mam portret Ojca Świętego, żona znalazła ładny w gazecie. Myślałem, żeby powiesić w piątek – tłumaczy właściciel jednej z restauracji na Rynku Głównym. Instytucje, które mają wolne 15 sierpnia, *nie pracują również w piątek* następnego dnia, m.in. po to, żeby pracownicy mogli przywitać Ojca Świętego na ulicach Krakowa.
Pytaniem o papieską wizytę mogą być zdziwieni jedynie *zagraniczni turyści*. – Nie jestem katoliczką – odpowiada Amerykanka Betty Lavena. Jednak jej 24-letnia córka jest tym wyraźnie zainteresowana, choć dowiedziała się o pielgrzymce przed chwilą. Należy do Kościoła prezbiteriańskiego, ale była z koleżanką na spotkaniu młodzieży z Janem Pawłem II w Denver i – jak twierdzi – do dzisiaj dobrze pamięta to, co mówił Papież o niepoddawaniu się stylowi życia, jaki proponuje telewizja i masowa kultura.
Co chcieliby usłyszeć krakowianie od Papieża? – *Ojciec Święty zawsze mówi więcej i lepiej niż sobie wcześniej wyobrażaliśmy* – mówi nauczycielka polskiego, którą zagadnęliśmy na ulicy. – Kto na przykład w 1991 r., kiedy Papież pierwszy raz przyjechał do wolnej Polski, myślał, że trzeba zwracać większą uwagę na przykazania i moralność niż na tę wolność, którą właśnie odzyskaliśmy? – pyta. Dzisiaj wydaje się, że ludzie najbardziej potrzebują pocieszenia i wzmocnienia, bo bezrobocie jest wysokie i rośnie grupa tych, którzy uważają, że w komunizmie żyło się lepiej. – A może problem nie leży w bezrobociu i biedzie, tylko w nas samych? Może powinniśmy wrócić do Boga i moralności, a wtedy i inne problemy dadzą się rozwiązać? – głośno myśli rozmówczyni KAI.
Pani Barbara, kwiaciarka z krakowskiego rynku wybiera się na Błonia razem z całą rodziną. Spodziewa się usłyszeć coś o „naszej siostrze Faustynie” i Panu Jezusie Miłosiernym. Ma do Niego wielkie nabożeństwo i stara się codziennie odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Jej koleżanka z sąsiedniego stoiska czeka natomiast na to, że *Papież podzieli się z Polakami swoją nadzieją i siłą*. – Kiedy zapracowani rodzice nie mają czasu, żeby ze sobą porozmawiać, a za to mają coraz większe problemy z własnymi dzieci, wszyscy potrzebują przypomnienia, że najważniejszy jest Pan Bóg i rodzina – uważa.
Kamila i Maciek – 19-latkowie, którzy pracują w wakacje w krakowskiej restauracji, wyczekują spotkania z Ojcem Świętym. – Papież to niezwykły człowiek, chyba święty – mówi Maciek. – Samo spotkanie z nim zmienia ludzi – uważa. – Ktoś inny mówi to samo, np. „Trzeba kochać bliźnich”, ale to nie jest to samo – dodaje Kamila.
– Nie wiem, co chcę usłyszeć – dziwi się pytaniu siostra nazaretanka. – Idę się modlić o łaskę otwartości na wolę Bożą. Bo przecież to nie następca św. Piotra będzie mówił we własnym imieniu, ale *za jego pośrednictwem przemówi do nas sam Pan Bóg* – kwituje.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.