Drukuj Powrót do artykułu

„Krety” dążą do usunięcia sekretarza stanu

28 maja 2012 | 16:18 | st (KAI) / pm Ⓒ Ⓟ

Celem opublikowania poufnych dokumentów watykańskich jest usunięcie sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Tarcisio Bertone – twierdzi na łamach portalu vaticaninsider Andrea Tornielli.

Watykanista turyńskiego dziennika polemizuje z twierdzeniami anonimowego „kreta” jakoby za pomocą działań tego rodzaju można było dopomóc papieżowi w oczyszczeniu sytuacji – cel który rzekomo przyświeca autorom przecieków.

Tornielli powołując się na wypowiedź anonimowego „kreta”, twierdzi, że w ujawnienie informacji poufnych zaangażowane jest spore grono osób. Jednocześnie zauważa, że trudno uwierzyć w ich szlachetne intencje, rzekomą wolę pomocy Ojcu Świętemu, skoro do świata dociera wypaczony obraz Stolicy Apostolskiej, prezentowanej jako teatr zażartych walk wewnętrznych.

Cytowany przez Torniellego anonimowy „kret” twierdzi, że wspomniana grupa podjęła działania w związku z kwestiami poruszonymi przez byłego sekretarza generalnego Gubernatoratu Państwa Watykańskiego, abp Carlo Marii Viganò w korespondencji do Benedykta XVI i kard. Bertone, a dotyczących rzekomej korupcji w Gubernatoracie Państwa Watykańskiego. Wtedy ta grupa osób miała się zdecydować na opublikowanie poufnej korespondencji. „Chcemy pomóc papieżowi w oczyszczeniu sytuacji” – twierdzi informator włoskiego dziennikarza. Utrzymuje on, jakoby były szef „banku watykańskiego”, prof. Ettore Gotti Tedeschi był człowiekiem obdarzanym zaufaniem przez kard. Bertone, podobnie jak osoby, na których błędy wskazywał abp Viganò. Wycieki dokumentów miałyby wskazywać, na chaos panujący w Sekretariacie Stanu. Jednocześnie utrzymuje, że aresztowany kamerdyner, Paolo Gabriele nie należy do grona „kretów”, nie ukradł on dokumentów – przeciwnie miał sprawić, by pewne dokumenty dotarły do papieża – stwierdza anonimowy rozmówca Torniellego. Dziennikarz „La Stampy” twierdzi, iż wiele osób w Watykanie uważa, że papieski kamerdyner nie działał sam.

Potwierdzałoby tę tezę opublikowanie na łamach portalu największego włoskiego dziennika, „Corriere della Sera” protokołu z ubiegłego czwartku posiedzenia Rady Nadzorczej Instytutu Dzieł Religijnych (IOR), na którym uchwalono wotum nieufności wobec prezesa, prof. Ettore Gotti Tedeschi. Miało ono miejsce 24 maja, a więc w chwili, kiedy Paolo Gabriele przebywał już w areszcie.

Natomiast inny z watykanistów, Giacomo Galeazzi na portalu „La Stampy” – „vaticaninsider” twierdzi, że trzej kardynałowie, którym Benedykt XVI powierzył przeprowadzenie śledztwa i wyjaśnienie przecieków (tzw. afery vatileaks), m. in. Herranz, Tomko i De Giorgi są przekonani, że należy poszukiwać innych niż jedynie Paolo Gabriele ich sprawców.

Sam aresztowany papieski kamerdyner, który początkowo zachowywał milczenie, pod wpływem swego adwokata, Carlo Fusco zaczyna mówić. Liczba osób, które ze względu na charakter swej pracy miały kontakt z materiałami zastrzeżonymi sięga piętnastu. Dotychczas nie stwierdzono, która z nich byłaby bardziej winna, niż pozostałe. Zdaniem Galeazziego nie jest wykluczone postawienie zarzutów osobom stojącym wysoko, i w tym kontekście wskazuje, że nie przypadkiem komisja badająca sprawę przecieków składa się z kardynałów, którzy mogą prowadzić postępowanie wobec równych stopniem.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.