Ks. Burzyk: kapłaństwo nie polega na lubieniu swej pracy

„W kapłaństwie nie ma miejsca na lubienie lub nielubienie swojej pracy” – podkreślił ks. Eugeniusz Burzyk, który przewodniczył Mszy Wieczerzy Pańskiej w parafii Matki Bożej Bolesnej w Jawiszowicach – Osiedle Brzeszcze. Proboszcz podbeskidzkiej parafii, znany w całej Polsce kaznodzieja, zaapelował o szacunek dla kapłanów i Eucharystii.

Ks. Burzyk, który modlił się przy ołtarzu w koncelebrze kapłanów pracujących w parafii, zaznaczył, że w kapłaństwie nie ma miejsca na lubienie lub nielubienie swojej pracy.

„Ktoś, kto lubi swoją kapłańską pracę – odprawiać Msze Święte, spowiadać, katechizować, przebywać z młodzieżą – w każdej chwili może przestać ją lubić, bo lubienie to stan, który często szybko mija. Kocham moje powołanie, bo to zadanie, które otrzymałem od Boga; nie jest liczy się to, czy jest ono wzniosłe, przyjemne lub piękne” – powiedział w homilii proboszcz.

Kaznodzieja zwrócił uwagę na determinację młodych ludzi wezwanych do kapłaństwa. Przypomniał zdarzenie sprzed 35 lat, kiedy to w sierpniu 1981 roku kandydaci do Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego otrzymali sfałszowany, bardzo restrykcyjny regulamin, który zawierał absurdalne zasady działania tej uczelni. Pismo, ze sfałszowanym podpisem rektora i pieczęcią seminarium, zostało wysłane przez ówczesny Urząd ds. Wyznań, aby zniechęcić kandydatów do rozpoczęcia studiów. Nawet tak restrykcyjny regulamin na zrobił na nich najmniejszego wrażenia. Wszyscy przyjechali na pierwszy rok, by rozpocząć studia w Śląskim Seminarium.

„Szanujcie kapłanów i Eucharystię, bo trudno byłoby wyobrazić sobie naszą Gminę, bez kościoła, codziennej Mszy Świętej i systematycznej pracy kapłanów w parafii i w szkołach” – zaapelował znany kaznodzieja.

Podczas Mszy, w której udział wzięło około 1200 osób, zaśpiewał parafialny chór „Canticum Novum”.