Drukuj Powrót do artykułu

Ks. Dariusz Kowalczyk: mój zachwyt nad młodzieżą nie gaśnie

08 października 2016 | 09:52 | Rozmawiał Rafał Łączny / mz Ⓒ Ⓟ

– Mój zachwyt nad młodzieżą nie gaśnie – powiedział w rozmowie z KAI ks. Dariusz Kowalczyk, nowy przewodniczący Zarządu Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Przyznał jednocześnie, że propagowanie nauczania św. Jana Pawła II, co stanowi jedno z zadań fundacji, jest jeszcze ważniejsze, niż to miało miejsce przed kilku laty. Odnosząc się do programu stypendialnego ks. Kowalczyk podkreślił, że gdy nasi rodacy widzą potrzebujących, to odpowiadają naprawdę bardzo hojnie.

Rafał Łączny (KAI): Gratulując wyboru na stanowisko przewodniczącego Zarządu Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” trzeba zauważyć, że zasadniczo nie będzie się ksiądz zajmował niczym dla siebie nowym, bowiem z Fundacją związany jest ksiądz od jej powstania. Przypomnijmy Fundacja to jeden z owoców pielgrzymki św. Jana Pawła II do Polski w 1999 roku. Co szczególnie księdza cieszy, zaskakuje jeśli chodzi o rozwój tego dzieła?

Ks. Dariusz Kowalczyk: – Cieszy mnie i zadziwia przede wszystkim młodzież, która należy do Fundacji. Szczególnie wspominam nasz pierwszy letni obóz, który odbywał się w św. Katarzynie, na granicy trzech diecezji: radomskiej, kieleckiej i sandomierskiej. Uczestniczyło w nim 50. stypendystów z diec. radomskiej i tyleż samo z ełckiej. Ujął mnie wtedy „błysk w oku”, jaki mieli ci młodzi ludzie, zapał; była w nich aktywność, prawdziwa chęć rozwoju zarówno duchowego, jak i intelektualnego. Mój zachwyt nad tą młodzieżą nie gaśnie.

Jednocześnie widzę jak wiele jest w nich wdzięczności dla Kościoła, Fundacji, dla ludzi dobrej woli, którzy przez tyle lat składali ofiary na ich stypendia. Młodzi nie przestają mnie zadziwiać.

Cieszy mnie także i to, że w siedemnastym roku istnienia Fundacji tak wiele osób, kilka milionów, w Polsce i za granicą wspiera nas. To naprawdę coś pięknego. Owo wsparcie wypływa z miłości do Jana Pawła II. Gdyby nie było jego nauczania taka fundacja nigdy by nie powstała. To jest wpływ św. Jana Pawła II.

KAI: Fundacja stawia sobie dwa zasadnicze cele. Propagowanie nauczania św. Jana Pawła II i prowadzenie programu stypendialnego. Mijają kolejne lata od śmierci papieża-Polaka, Ojciec Święty staje się chyba nam wszystkim nieco bardziej odległy, dla młodszych to już postać mało znana, nie mieli nigdy okazji spotkać św. Jana Pawła II. Jak zatem Fundacja powinna wypełniać swoje zadanie propagowania papieskiego nauczania biorąc pod uwagę tę nową sytuację?


– Uważam, że to zadanie jest jeszcze ważniejsze, niż to miało miejsce przed kilku laty. Wtedy mogliśmy się odwołać także do wspomnień o Janie Pawle II, teraz jednak mamy do czynienia z młodymi ludźmi, którzy nie mają żadnych doświadczeń związanych z papieżem-Polakiem. Wydaje mi się, że powinniśmy spokojnie i systematycznie podejmować nauczenie Jana Pawła II, tłumaczyć je. Jestem przekonany, że w takich kwestiach jak duchowość, więź z Bogiem, ale też małżeństwo, rodzina, seksualność, płciowość – to papieskie nauczanie nie utraciło swej aktualności, a wręcz przeciwnie, jest ono jeszcze bardziej aktualne.

Jeśli miałbym szukać nowych sposobów na propagowanie nauczania Jana Pawła II to osobiście postawiłbym na social media. Fundacja opublikowała dwa tomy materiałów po konferencyjnych, w 2008 roku o odchodzeniu Jana Pawła II i w tym roku na temat uroczystości kanonizacyjnych. Wystarczy spojrzeć na tytuły poszczególnych tematów, by dostrzec jak zmieniła się sytuacja. Przed ośmiu laty nie podejmowano tam takich kwestii jak przekaz za pośrednictwem Facebooka, Twittera, Instagrama czy memów. Tym razem zagadnienia te zostały już zauważone i opracowane przez profesorów z zakresu medioznawstwa. Minęło zaledwie osiem lat a mamy do czynienia z zupełnie nową sytuacją. Dlatego wydaje mi się, że to jest jedno z pól, którym należy się posłużyć. Dostrzegają to sami stypendyści, którzy założyli grupę na Facebook’u, gdzie sukcesywnie publikują myśli Jana Pawła II.

Uważam również, że niezbędna będzie także odpowiednia katecheza, ale nie tyle dla młodych, co przez młodych. Ktoś kto jest zaangażowany religijnie, ma żywy związek z Bogiem, z Kościołem ma największe szanse dotarcia do swojego kolegi na stancji, w akademiku, w grupie ćwiczeniowej, na wyjeździe czy Erazmusie. Jako ksiądz prawdopodobnie tam nie dotrę, a oni dotrą i słowem, a jeszcze bardziej przykładem swojego życia, będą to papieskie nauczanie promowali.

Nie jesteśmy oczywiście jedyną organizacją, która będzie mówiła i przypominała o Janie Pawle II, ale uważam, że w tej kwestii Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” ma zadanie szczególne. Jeśli bowiem pójdziemy drogą Jana Pawła II i zachęcimy do podążania nią innych, to wszyscy odniesiemy ogromne korzyści, w pierwszej kolejności duchowe, ale również ludzkie, społeczne, narodowe – każde.

KAI: Ponad 4 tys. absolwentów oraz ponad 2 tys. aktualnych stypendystów – to dorobek Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. W wielkim skrócie: wspieracie młode, zdolne osoby z małych miejscowości, dzięki czemu mogą oni kształcić się w dobrych szkołach: gimnazjach, szkołach średnich i na wyższych uczelniach. Jakie znaczenie ma ta inicjatywa?

– Program stypendialny stanowi realizację jednego z wymiarów papieskiego nauczania społecznego o solidarności z potrzebującymi. W tym kontekście ważnych jest rok 1999 i ówczesna papieska pielgrzymka, po której powstała Fundacja. Jan Paweł II dokonał wtedy pewnego resumé jeśli chodzi o 10 lat demokracji w Polsce. Zauważył, że istnieją takie obszary naszej Ojczyzny, które cywilizacyjnie bardzo się rozwinęły, inne jednak nie mogą się tym pochwalić. Wskazał, że stanowi to wyzwanie także dla synów i córek Kościoła. Stąd ta idea solidarności, by zbierać pieniądze na młodzież, która jest bardzo zdolna, ma edukacyjne aspiracje, a brakuje jej w rodzinach środków materialnych, by te aspiracje zrealizować.

Taka idea wciąż nam towarzyszy. Należy utrzymać zarówno zbiórkę przykościelną, jak i publiczną, podobnie jak nowsze kanały elektroniczne. Musimy też, w przyszłości, poszerzyć krąg osób na stałe wspierających Fundację, zarówno osób prywatnych jak i instytucji, bowiem ofiary ze zbiórki nie wystarczają, by utrzymać poziom tych 2,3 tys. stypendiów.

Szczególna wartość tych stypendiów polega przede wszystkim na tym, że pieniądze na nie nie pochodzą z jakiegoś budżetu, że nie są dane niejako z automatu. To są pieniądze, które pochodzą od ludzi, którzy się zdecydowali przekazać je osobom, które chcą się kształcić. Wrażliwość społeczna jest ogromna. Trzeba ją także nieco moderować, inspirować, podpowiadać, ale mam świadomość, że nasi rodacy, gdy widzą potrzebujących, to odpowiadają naprawdę bardzo hojnie. Za to jestem ogromnie wdzięczny. To też, uważam, wielkie dzieło Jana Pawła II, bo to są stypendia papieskie.

KAI: Program stypendialny Fundacji nie ogranicza się tylko do wsparcia materialnego, finansowego. Na czym polega jego element wychowawczy, formacyjny?


– Dla uczniów z gimnazjum oraz liceum organizujemy spotkania w diecezjach, natomiast wszyscy stypendyści uczestniczą w obozach formacyjnych w czasie wakacji. To jest czas, gdy z tych rozsianych po Polsce stypendystów tworzy się naprawdę wielka rodzina i potężna siła. Dostrzegają, że jest ich wielu, że podobnie wierzą, myślą, a co za tym idzie rodzi się motywacja, duchowa energia. Chcemy to kontynuować.

Innym obszarem formacji są wspólnoty akademickie. Stypendyści z małych miejscowości trafiają przecież do dużych miast, gdzie otrzymują całoroczną formację, właśnie w ramach swojej wspólnoty. Mają duszpasterza, zjazdy, rekolekcje, skupienia, spotkania tematyczne.

Ten element formacyjny jest niezwykle istotny. Każdego dnia docierają do nas setki informacji, opinii. Wszystko to może spowodować zamęt, także duchowy, religijny. Zatem te spotkania stypendystów mają bardzo cenny walor. Bez formacji Fundacja stałaby się socjalną instytucją pomocową, finansową. To już coś, ale nasze oddziaływanie musi być o wiele szersze.

KAI: Już w najbliższą niedzielę obchodzić będziemy XVI Dzień Papieskie. Tym razem na jego hasło wybrano słowa: „Św. Jan Paweł II – Bądźcie świadkami miłosierdzia!”. W Roku Miłosierdzia nie mogło chyba być innego hasła. Współcześnie łatwiej chyba jednak o egoizm a nie miłosierdzie płynące z miłości. Do jakiego miłosierdzia wzywa nas to tegoroczne hasło?

– Na plakacie tegorocznego Dnia Papieskiego mamy trzech papieży. Jan Paweł II – wielki apostoł Bożego miłosierdzia; papież Franciszek, który np. w tym roku w Częstochowie przypomniał, że miłosierdzie musi być konkretne, tak jak konkretna była pomoc Matki Bożej i jej zaangażowanie w Kanie Galilejskiej; ale jest też papież Benedykt, który w encyklikach i innych tekstach zauważył, że wiele kierunków filozoficznych i politycznych, szczególnie w przeszłości, wykluczało pojęcia miłosierdzia. Papież podkreślił, że nigdy nie powstanie taki system, który będzie na tyle sprawiedliwy, by miłosierdzie było niepotrzebne.

Wykrzyknik w tym haśle jest ważny, bo jest mobilizujący. Zdanie to wzywa do zaangażowania. Świadek to z kolei ten, który głosi swoim życiem. Muszę dać siebie, gdy ktoś potrzebuje mojego czasu, modlitwy, czasem pieniędzy. Świadcząc miłosierdzie trzeba być trochę artystą, bo koniecznym jest znalezienie sposobu na działanie, na dyskretną pomoc, by ten, któremu okazuję miłosierdzie mógł je – w duchu wolności – przyjąć.

Jednym z elementów tego świadczenia miłosierdzia jest niewątpliwie pomoc stypendialna.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.