Drukuj Powrót do artykułu

Ks. Draguła: granica między bluźnierstwem a błogosławieństwem jest nieraz płynna

12 kwietnia 2013 | 23:14 | gp Ⓒ Ⓟ

Granica między bluźnierstwem a błogosławieństwem jest czasem tak płynna i niewielka, że trudno zrozumieć, czy to był gest bluźnierczy, czy gest konfesyjny, wyrażony przez bunt – mówił 12 kwietnia w Warszawie ks. prof. Andrzej Draguła. Uczestniczył on w promocji swojej książki pt. "Bluźnierstwo. Między grzechem a przestępstwem", wydanej przez Bibliotekę "Więzi". Promocja odbyła się w kościele środowisk twórczych pw. św. brata Alberta i św. Andrzeja Apostoła. Książka omawia liczne przypadki obrażania uczuć religijnych w Polsce i na świecie z punktu widzenia teologicznego, artystycznego i prawnego.

Punktem wyjścia do dyskusji była okładka książki z obrazem "Agnus Dei", namalowanym przez XVII-wiecznego artystę hiszpańskiego, Francisco de Zurbarana. Przedstawia on związanego, bezsilnego baranka.
"Dla mnie ten baranek jest ikoną ambiwalencji bluźnierstwa" – uzasadniał wybór ilustracji ks. Draguła. Swoją książką chciał pokazać, że słowo wypowiedziane z odpowiednią intencją przestaje błogosławić, a staje się bluźnierstwem. Autor tłumaczył, że brak ilustracji w jego książce to ukłon w stronę tradycji starotestamentalnej, wedle której cytowanie bluźnierstwa jest także bluźnierstwem.

Dla dr. Jacka Potulskiego, obrońcy Nergala w procesie o obrazę uczuć religijnych, okładka książki ilustruje kruchość chrześcijaństwa. Często staje się ono ofiarą tych, którzy na krytyce chrześcijaństwa próbują zyskać sławę, albo wejść do parlamentu. "Niektórzy bluźnią, bo nas, chrześcijan jest łatwiej kopać, bo od paru setek lat nie zabijamy z motywów religijnych, ani nie plądrujemy pogańskich wsi" – stwierdził dr Potulski.
Jego zdaniem Nergal paląc |Biblię na koncercie nie popełnił bluźnierstwa, bo nie chciał zyskać sławy, gdyż już ją miał, a ten gest był elementem jego sztuki. "Był to spójny przekaz artystyczny" – ocenił prawnik.

Według dr. Potulskiego nie ma granic określających w jakim zakresie sztuka może "wyłączać bezprawność" i jak daleko może podążać artysta, czy może np. odgryźć ucho koledze podczas perfomence`u. Czy znieważanie uczuć religijnych może być legalne, jeśli służy sztuce? – pytał gdański prawnik.

Zdaniem publicysty literackiego i muzycznego Tomasza Cyza, ks. Draguła w swojej książce uczy takiego sposobu myślenia i tak prowadzi narrację, aby zrozumieć przestrzeń sztuki, która jawi się jako bluźniercza, a taką nie jest. Krytyk odwołał się do |"Ewangelii według św. Mateusza", w reżyserii Pier Paolo Passoliniego, homoseksualisty i ateisty, który stworzył "najczystszy religijnie film", który księża mogliby pokazywać młodzieży podczas rekolekcji wielkopostnych.

Na pytanie prowadzącego dyskusję Zbigniewa Nosowskiego, redaktora naczelnego "Więzi", czy artystom wolno więcej, Cyz odpowiedział: "zależy, jaki jest efekt finalny ich dzieła". Natomiast dr Potulski odparł, że tak, ale po co? "Prawo nie może oceniać jakości sztuki. Prawnicy nie mogą oceniać, że dobra sztuka pozwala na więcej, a zła pozwala na mniej. My, prawnicy, nie możemy sobie uzurpować prawa do oceniania sztuki" – stwierdził dr Potulski.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.