Drukuj Powrót do artykułu

Ks. Dziewiecki krytycznie o pomyśle uproszczenia procedur stwierdzania nieważności małżeństwa

18 października 2014 | 09:57 | rm Ⓒ Ⓟ

Ks. Marek Dziewiecki, psycholog, duszpasterz i autor wielu książek poświęconych problematyce małżeństwa i rodziny, krytycznie odniósł się do wypowiedzi niektórych uczestników Nadzwyczajnego Synodu Biskupów, a także do postulatu, by uprościć procedurę stwierdzenia nieważności małżeństwa. Jednocześnie proponuje, by w przypadku stwierdzenia nieważności danego małżeństwa sprawdzać, czy ksiądz, który prowadził rozmowę z narzeczonymi i spisywał protokół przedmałżeński, uczynił wszystko z należytą starannością.

– Nie dziwię się niepokojom wielu katolików w odniesieniu do Synodu Biskupów, poświęconemu małżeństwu i rodzinie. Niepokoje te były szczególnie uzasadnione zwłaszcza w pierwszych dniach obrad synodalnych w Rzymie. Wypowiedzi niektórych uczestników Synodu były bowiem sprzeczne z zasadami, które jasno określił Jezus Chrystus i których Jego Kościół nie może w żadnym zakresie zmienić. Przed Synodem i w początkowej fazie obrad synodalnych zdarzało się – także z ust pojedynczych kardynałów – słyszeć wypowiedzi, z których wynikało, że dla pewnej grupy duchownych ważniejsza była troska o los krzywdzicieli, czyli tych, którzy złamali sakramentalną przysięgę małżeńską i opuścili swoich bliskich, a teraz żyją w związkach cudzołożnych, niż los krzywdzonego przez nich małżonka i dzieci. Niektóre propozycje zmierzały do tego, by krzywdzicielom tworzyć komfort błądzenia, by nie przejmowali się własnymi grzechami i nie czuli się zobowiązani do radykalnego nawrócenia – powiedział ks. Dziewiecki na antenie Radia Plus Radom.

Ks. Dziewiecki zwrócił uwagę na lekceważenie czystości i wierności małżeńskiej, jakie dało się odczuć w wypowiedziach niektórych duchownych. Jest to powód do zgorszenia w Kościele, a jednocześnie wezwanie do modlitwy za tych, którzy kierują się mentalnością tego świata, zamiast ideałami Ewangelii. – Mimo wszystko nie powinniśmy tracić pokoju ducha nawet w obliczu wypowiedzi niezgodnych z nauczaniem Jezusa. Podobnie było podczas prac nad encykliką „Humanae Vitae” Pawła VI. Przeciwko rozstrzygnięciom w niej zawartym występowała wtedy spora grupa biskupów – zauważył znany duszpasterz.

Na szczęście, jak podkreślił ks. Dziewiecki, została już zdemaskowana ta mała grupa uczestników Synodu, która wypowiadała się w duchu, jaki usiłuje narzucać nam liberalny ateizm i poprawność polityczna. – Znamy nazwiska tych osób. Praca w grupach językowych pokazała, że osoby te stanowią mały margines Synodu, skutecznie jednak nagłaśniany przez media wrogie Kościołowi, małżeństwu i rodzinie. Ostatnie dni Synodu wnoszą uspokojenie, gdyż ogromna większość jego uczestników stwierdziła wprost, że nie zagłosują za przyjęciem dokumentu końcowego, jeśli nie będzie on oparty na Ewangelii i magisterium Kościoła, w tym na dokumentach, jakie zostawili nam papieże: Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI. Jestem pewien, że Synod z nową mocą podkreśli wyjątkowość miłości małżeńskiej i rodzicielskiej oraz ewangeliczne piękno małżeństwa i rodziny – dodał psycholog.

Ks. Dziewiecki odniósł się także do głosów, które opowiadały się za uproszczeniem procedur dotyczących stwierdzenia nieważności małżeństwa. – To niedobry pomysł z tego powodu, że sprawa jest zbyt poważna. Ważność małżeństwa należy badać z najwyższą starannością i bez pośpiechu. Może warto wprowadzić zasadę, że sąd biskupi, który stwierdzi, iż dane małżeństwo rzeczywiście zostało zawarte w nieważny sposób, informuje biskupa diecezjalnego o ewentualnych zaniedbaniach duchownego, który prowadził z narzeczonymi rozmowę kanoniczną i spisywał protokół przedmałżeński, jeśli dany ksiądz rzeczywiście dopuścił się zaniedbań w tym względzie, np. nie prowadził rozmowy oddzielnie z każdym z narzeczonych czy nie wziął pod uwagę udokumentowanych informacji, które do niego dotarły na temat poważnej niedojrzałości czy uzależnienia któregoś z kandydatów do małżeństwa. Taka praktyka byłaby dla księży dodatkową mobilizacją do jeszcze bardziej solidnego przygotowywania narzeczonych oraz do starannego weryfikowania ich dojrzałości w obliczu zadań, jakie podejmują wtedy, gdy ślubują sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską, aż do śmierci – podsumował ks. Marek Dziewiecki.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.