Drukuj Powrót do artykułu

Ks. Lemański pracuje jako kapelan szpitala w poniedziałki

21 sierpnia 2014 | 08:15 | tw / br Ⓒ Ⓟ

Ks. Wojciech Lemański pracuje już jako kapelan Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu k/Warszawy (z oddziałami w Warszawie, Józefowie i Otwocku) jako kapelan-wolontariusz. Najczęściej bywa w szpitalu w poniedziałki. Nie pojawił się natomiast – mimo pilnego wezwania – w kurii warszawsko-praskiej, której rzecznik ponownie zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec kapłana.

Ks. Wojciech Lemański pracuje jako kapelan Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu k/Warszawy. Jak informuje KAI Beata Smolak z Działu Personalnego Centrum, ks. Lemański pracuje na podstawie umowy o wolontariacie. O taką formę zatrudnienia poprosił sam kapelan – do czasu zapoznania się ze swoimi nowymi obowiązkami. Jego poprzednik zatrudniony był na podstawie umowy o pracę, co oznaczało określony przez pracodawcę czas pracy, zależność służbową od przełożonego itp. Jako wolontariusz, ks. Lemański sam określa godziny swojej pracy. Według Beaty Smolak, kapelan bywa w szpitalu najczęściej w poniedziałki.

Jego obowiązki obejmują – jak zwykle w przypadku kapelanów szpitalnych – odprawianie Mszy, rozmowy z pacjentami, wysłuchiwanie spowiedzi. Ks. Lemański jest kapelanem całego Centrum, który ma swe oddziały – oprócz Zagórza – w Otwocku, Józefowie i dwa w Warszawie. W lipcu br. ks. Wojciech Lemański został skierowany przez ordynariusza warszawsko-praskiego, abp. Henryka Hosera, do pracy w szpitalu jako kapelan.

Ostatnie publiczne wypowiedzi kapłana – na festynie z okazji rocznicy powstania Ochotniczej Straży Pożarnej w Jasienicy – stanowczo skrytykował rzecznik kurii warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki i zapowiedział, że spotkają się one z reakcją ordynariusza. Decyzje mają zostać najpierw zakomunikowane zainteresowanemu. Jak dotychczas, ksiądz Lemański nie pojawił się w kurii. Rzecznik zapowiedział, że jeśli kapłan nie skorzysta z zaproszenia do kurii, decyzje jego dotyczące zostaną ujawnione.

W środę na Twitterze na pytanie publicysty "Więzi" Konrada Sawickiego: "Mija 9 dni od pilnego wezwania ks. Lemańskiego. Doszło do tego spotkania?", Mateusz Dzieduszycki odpowiedział: "No właśnie. O czym Pana zdaniem to świadczy, jak biskup pilnie wzywa, a ksiądz przez 9 dni nie reaguje? Będą konsekwencje".

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.