Ks. Marciniak: rolnicy nie boją się Unii

Polscy rolnicy nie boją się Unii Europejskiej – uważa sekretarz Krajowego Duszpasterstwa Rolników ks. Eugeniusz Marciniak. Jego zdaniem, rolnicy „podejmą rywalizację ale trzeba im dać równe szanse”.

4 listopada Polska wkroczyła w ostatnią fazę negocjacji z Unią Europejska nt. rolnictwa.
Zdaniem ks. Marciniaka polscy rolnicy chcieliby *równej konkurencji* z unijnymi oraz by UE przestrzegała zasad, które sama kiedyś ustalała: „tyle praw ile obowiązków”.
Natomiast niepokoi ich – wyjaśnia duszpasterz – że Polsce przyznano *dopłaty* w wysokości 25 proc. przy zaliczeniu nam średnich plonów 2,9 ton podczas gdy rolnicy zachodni otrzymują stuprocentowe dopłaty przy uznaniu średnich plonów w wysokości 6 ton.
Rolnicy obawiają się też – mówi ks. Marciniak – że „po otwarciu granic wysokodotowane towary zachodnie *zaleją* sklepy i ubożejące społeczeństwo nie będzie kupowało polskich produktów tylko tańsze z zagranicy”.
Niezrozumienie problemów rolnictwa przez kolejne rządy doprowadziło do tego, że polska wieś jest biedna, *nie inwestuje*, nie nawozi i efekty są jakie są – stwierdza ks. Marciniak.
Duszpasterz rolników, który jest zarazem krajowym koordynatorem kościelnych uniwersytetów ludowych zapewnia, że kwestia integracji Polski z Unią Europejską jest częstym przedmiotem dyskusji i *wykładów* organizowanych *dla rolników*. – Uczymy ludzi otwarcia na Europę gdyż to jest najbliższa przyszłość Polski – dodaje. Jego zdaniem, kościelne uniwersytety ludowe przeżywają obecnie swoisty renesans. Być może dlatego – dodaje – że rolnicy zrozumieli, iż muszą się edukować.
Obecnie w Polsce jest już ok. 130 tego typu ośrodków, które organizują dla rolników wykłady z katolickiej nauki społecznej oraz nt. doskonalenia zawodowego. Rolnicy słuchają – w zależności od regionu – wykładów nt. agroturystyki, czy ochrony środowiska.
Co ciekawe, podczas tych spotkań rolnicy chętnie uczą się języków obcych – najczęściej niemieckiego i angielskiego, rzadziej francuskiego.