Drukuj Powrót do artykułu

Ks. prof. Dzidek: teolog powinien stawać się mistykiem

16 września 2010 | 11:04 | ms/sm Ⓒ Ⓟ

Na zakończenie VIII Kongresu Teologów Polskich w Poznaniu, którego tematem była teologiczna refleksja nad sensem ludzkiej egzystencji, KAI zapytała ks. prof. dr hab. Tadeusza Dzidka z Katedry Chrystologii Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie o wyzwania stojące przed polską teologią.

KAI: „Między sensem a bezsensem ludzkiej egzystencji” – to temat Kongresu Teologów Polskich, który zakończył się w Poznaniu. Czy ten kongres pomógł księdzu profesorowi lepiej zrozumieć świat i zadania stojące przed teologią?

Ks. prof. Tadeusz Dzidek: Kongres pomógł mi zrozumieć to, że jestem potrzebny. Ostatnie lata i doświadczenia Kościoła sprawiły, że zaczynałem mieć niekiedy kompleks bycia kapłanem i bycia teologiem. Obecność tutaj sprawiła, że uwierzyłem w siebie i w to, że teologia jest absolutnie potrzebna ludzkości.

KAI: Dlaczego?

– Dlatego, że nauki empiryczne mogą wyjaśnić, w jaki sposób świat funkcjonuje, ale są absolutnie bezradne wobec takich pytań o znaczenie naszego cierpienia, co będzie po śmierci, jak żyć, czego szukać w życiu, dlaczego się trudzić. Te pytania sprawiają, że to nauki szczegółowe stają się bezradne, a tym pytaniom może stawić czoła w jakimś sensie filozofia, a najpełniej teologia.

KAI: W czasie kongresu często mówiono o tym, że teologia powinna odpowiedzieć na trudności i bolączki współczesnego człowieka. Czasami wydaje się jednak, że to jest takie „okrągłe” mówienie i że trudno nam jest wskazać konkretne trudności, z którymi boryka się dzisiaj człowiek. Jakie są prawdziwe bolączki współczesności, na które powinniśmy dać ludziom odpowiedź?

– Przyjeżdżając tutaj bardzo się bałem, że nam braknie pokory. Bałem się, że obowiązującą koncepcją będzie: oto w tym gronie są ludzie, którzy doskonale wiedzą, na czym polega sens życia. Bałem się, że właściwie będzie chodziło o wydanie orędzia światu, że jest zagubiony i w ciemni, i że sens jest tylko tu, w Kościele. Tak jednak nie jest. Dynamika odkrywania sensu jest dynamiką nieskończoną. Najbardziej się boję teologii uprawianej na „wieży z kości słoniowej”. To było piękne określenie o. prof. Waldenfelsa na początku tego kongresu. Jakie są bolączki życia? Poczucie przemijania, próg śmierci, dostosowanie siebie do pewnych reguł. Teologia powinna zejść z piedestału wieży i towarzyszyć ludziom zagubionym i pytającym.

KAI: Ks. profesor zaczął swój wykład od obrazu z filmu Michelangelo Antonioniego „Blow-up”. Okazuje się, że nawet niewierzący noszą w sobie pragnienie nieskończoności?

– To jest dla mnie miejsce, gdzie można zakotwiczyć orędzie Boże, które niekoniecznie od razu musi być nazwane po imieniu, nieraz można się zatrzymać na swego rodzaju „okienkach” transcendencji, które są w poszczególnych ludziach, zachwycić się tymi okienkami z tymi, którzy je mają, i dopiero później stawiać pytania przed którymi zostawia się słuchaczy. Niekoniecznie mówiąc ludziom od razu do końca, co mają robić, jak mają się zachowywać, dokąd iść. To są pytania, które w swej dynamice same z siebie mogą doprowadzić ich głębiej.

KAI: Co można radzić początkującym teologom? Jak uprawiać dziś teologię?

– Odpowiedź mam jedną. Hans Urs von Balthasar, na krótko przed śmiercią, napisał króciutki artykuł, który można traktować jako jego testament. Powiedział w nim, że największą tragedią w dziejach chrześcijaństwa, nie w dziejach teologii, ale chrześcijaństwa, było mocne rozdzielenie spekulacji teologicznej od mistyki. W moim przekonaniu po Soborze Watykańskim II zaczął się powolny proces splatania tych dwóch płaszczyzn i mam nadzieję, że ci, którzy będą teraz zaczynać poważniejsze uprawianie teologii, będą to robić właśnie w taki sposób. Stając się mistykami.

KAI: Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał ks. Maciej Szczepaniak

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.