Drukuj Powrót do artykułu

Ks. prof. J. Myszor: zorganizować „okrągły stół” w sprawie Muzeum Śląskiego?

14 grudnia 2012 | 17:52 | aw Ⓒ Ⓟ

Nie wykluczam potrzeby zorganizowania "okrągłego stołu” w sprawie Muzeum Śląskiego – powiedział historyk z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego ks. prof. Jerzy Myszor. "Scenariusz przyszłego muzeum, z który zapoznaliśmy się, jest jednostronny, gdyż zawiera w sobie przesłanie: "Śląsk dla Ślązaków, bez związku z Polską" – wyjaśnia historyk.

Niedawno ks. prof. Myszor wraz z trzema śląskimi duchownymi – naukowcami badającymi historię regionu – napisał list do wojewody śląskiego, w którym zawarli oni krytyczne uwagi nt. scenariusza organizowanego Muzeum Śląskiego w Katowicach.

A oto wypowiedź ks. prof. Myszora:

Scenariusz przyszłego muzeum, z który zapoznaliśmy się, jest jednostronny, gdyż zawiera w sobie przesłanie: "Śląsk dla Ślązaków, bez związku z Polską". W scenariuszu nie tyle istotne są wyeksponowane takie czy inne wydarzenia, bardziej rzucają się w oczy znamienne opuszczenia i przemilczenia. Polska traktowana jest w tej narracji jako balast, jako przeszkoda, stąd współcześnie przeżywamy na Śląsku renesans poglądów "autonomicznych". Tymczasem już w okresie pierwszej industrializacji na Górnym Śląsku zaczęło się zróżnicowanie etniczne, gdyż napłynęła tu fala niemieckich urzędników, najczęściej Niemców wyznania protestanckiego.

Druga fala przyszła w okresie międzywojennym, gdy na teren województwa śląskiego przybyła liczna grupa urzędników i nauczycieli z Małopolski i Wielkopolski, a odchodzić z kolei zaczęli Niemcy. Zróżnicowania etnicznego Górnego Śląska dopełniła druga industrializacja w okresie Polski Ludowej, gdy za chlebem przybywali tu ludzie z całej Polski. Warto na marginesie zauważyć, że obecnie większość powołań kapłańskich do Śląskiego Seminarium Duchownego pochodzi z rodzin, w których przynajmniej jedno z rodziców ma swe korzenie poza Śląskiem i nikt nie może twierdzić, że jest stuprocentowym, rdzennym Ślązakiem, "z dziada pradziada". Tak wiec, ośmielam się stwierdzić, że w tej chwili hasło „Śląsk dla Ślązaków” jest anachroniczne.

Powoływanie się przez autorów scenariusza wystawy na diagnozę śląskości, wystawioną przez bł. ks. Emila Szramka, męczennika II wojny światowej, jest opaczne. Twierdził on, że Górny Śląsk jest pomostem, nagrodą, pobojowiskiem i narożnikiem. Ks. Emil Szramek był przekonany, że Śląsk będzie "sobą", czyli autentycznym Śląskiem, tylko w sojuszu z polskością.

Przed wybuchem II wojny światowej pisał on, że Śląsk "w przeważającej części jest cmentarzyskiem polskim, wsiąknęło mnóstwo Polaków przez absorbcję w kulturze niemieckiej tak, iż słusznie powiedziano, że dotychczasowa historia Śląska jest historią jego niemczenia (…) Lecz więcej aniżeli wskutek kolonizacji, reformacji i naturalnej absorbcji, uległo tu za czasów pruskich systematycznej deworacji niemieckiej pod przymusem państwowym w imię barbarzyńskiego hasła ausrotten"?

Ks. Szramek był ukształtowany także przez kulturę niemiecką, tym dramatyczniej brzmią jego słowa, wypowiedziane tuż przed śmiercią w obozie koncentracyjnym w Dachau. Powiedział wówczas, że podziwia wielkość i dorobek kultury niemieckiej, ale nie może się nadziwić, że ta kultura wydała tak gorzkie owoce. Za przywiązanie do katolicyzmu utożsamianego z przywiązaniem do polskości oddał życie nie tylko on, ale również wielu Górnoślązaków, w tym kilkudziesięciu księży.

Dlatego wskazane jest, by spotkały się osoby, prezentujące różne punkty widzenia, co zapobiegłoby okrojonej wizji historii Śląska.

Ks. Jerzy Myszor, ks. dr Damian Bednarski, ks. dr Leszek Makówka i ks. dr Henryk Pyka, skierowali do wojewody górnośląskiego list z uwagami nt. scenariusza Muzeum Śląskiego, które ma powstać w Katowicach. Piszą w nim, że jest on ideologiczny i poprawny politycznie, zgodny z obowiązującą modą, jednostronnie naświetlający trudną historię regionu.

Wśród zarzutów wymieniają zmanipulowanie słynnym określeniem Śląska autorstwa ks. Szramka, uznanie trwałego antagonizmu między ludnością rdzenną i napływową, kontrowersyjne przedstawienie plebiscytu, który był przecież demokratyczną formą rozwiązania problemów regionu, brak informacji o Zaolziu i wojnie polsko-czeskiej w 1921 r. Poważnym brakiem jest pokazanie jedynie, trwającego 200 lat, pruskiego okresu dziejów, jakby nie było wcześniej polskiego, czeskiego, austriackiego.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.