Drukuj Powrót do artykułu

Ks. prof. Kobyliński: będzie brutalna wojna o ochronę życia

09 kwietnia 2024 | 10:39 | Maria Osińska | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Hu Chen / Unsplash

– W Polsce, gdy chodzi o prawne aspekty ochrony życia, czymś nieuniknionym będzie brutalna wojna. Będą także wielkie naciski ze strony Unii Europejskiej, żeby także w naszym kraju była zarówno „legalna i bezpieczna” aborcja dostępna na życzenie, jak i eutanazja – zapowiada w rozmowie z KAI ks. prof. Andrzej Kobyliński, filozof, kierownik Katedry Etyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. – Obecnie mamy do czynienia z początkiem głębokiej rewolucji antropologicznej. Jest to bezdyskusyjnie największa rewolucja w dziejach świata – dodaje.

Maria Osińska (KAI): Kościół obchodzi Dzień Świętości Życia, o jakich różnych aspektach tego dnia możemy mówić i o jakiej świętości życia?

Ks. prof. Andrzej Kobyliński: – Ten dzień przypomina nam, że życie ludzkie posiada niezbywalną godność i szczególną wartość, o czym należy zawsze pamiętać. Wszystko wskazuje na to, że zagadnienia dotyczące godności, wartości i świętości życia zdominują nasze spory światopoglądowe w tym stuleciu i być może w całym tysiącleciu, ponieważ obecnie mamy do czynienia z początkiem głębokiej rewolucji antropologicznej. Jest to bezdyskusyjnie największa rewolucja w dziejach świata. Wszelkie wcześniejsze rewolucje dotyczące nauki, techniki, odkrycia innych kontynentów czy lotu człowieka w kosmos miały mniejsze znaczenie, niż to, co się rozpoczyna, teraz gdy chodzi o rozumienie człowieka i podejście do życia ludzkiego. W ramach obecnej rewolucji antropologicznej istnieje ryzyko radykalnego urzeczowienia i uprzedmiotowienia życia ludzkiego oraz całkowitej naukowo-technicznej kontroli nad jego tajemnicą.

Dzisiaj szczególną uwagę zwracamy na ochronę życia nienarodzonego. Jakie wyzwania stoją przed Polską?

– Ochrona godności i świętości życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci jest ważnym i trudnym zadaniem. W porównaniu z wieloma innymi krajami na naszym kontynencie, w Polsce przywiązujemy dość dużą wagę do tych zagadnień. Jednak są dwa obszary, które wymagają zdecydowanie większej troski.

Pierwszy to dramat aborcji farmakologicznej, czyli chemicznej. Niestety, także w naszym kraju jej skala jest ogromna. Oczywiście nie ma dokładnych danych dotyczących tego zjawiska, ale można określić jego przybliżoną skalę na podstawie liczby sprzedawanych w Polsce różnego rodzaju tabletek „dzień po”, które mają podwójne działanie: antykoncepcyjne i aborcyjne. Są dostępne opracowania naukowe, z których wynika, że w większości przypadków zastosowania tych preparatów medycznych dochodzi do działania aborcyjnego. W ostatnich latach sprzedawano rocznie w Polsce kilkaset tysięcy tabletek „po”. Pigułki „po” działają częściej aborcyjnie, rzadziej antykoncepcyjnie. To oznacza, że więcej niż połowa tych preparatów zastosowanych w naszym kraju doprowadziła do aborcji chemicznej.

Drugie zagadnienie, które wymaga większej troski, to pomoc rodzinom, które mają dzieci z niepełnosprawnością. Często takie rodziny mają kłopoty finansowe, nie mogą sobie poradzić z wielkim wyzwaniem, jakim jest niepełnosprawność fizyczna lub intelektualna. Niestety, dodatkowo takie rodziny spotykają się również z niewłaściwą postawą innych ludzi, brakiem empatii w stosunku do nich itp. Dlatego potrzeba w tym obszarze większej wrażliwości społecznej oraz konkretnej pomocy ze strony władz państwowych i samorządowych.

Warto jednak wspomnieć o równie ważnej ochronie życia osób starszych. W Polsce eutanazja jest zabroniona. Jaka natomiast jest skala problemu na świecie?

– Warto zauważyć, że obecnie właściwie znika słowo eutanazja. W większości języków świata dzisiaj to pojęcie prawie nie istnieje. Jest ono zastępowane przez następujące wyrażenia synonimiczne: pomoc w umieraniu, samobójstwo wspomagane, samobójstwo wspomagane medycznie, przerywanie życia na życzenie. Jeśli poddamy analizie ustawy, które tak naprawdę dotyczą eutanazji i zostały przyjęte w ostatnich latach, to w tych aktach prawnych pojawiają się właśnie te nowe synonimy.

Pierwszym krajem, który zalegalizował eutanazję, była Holandia. W 2000 r. przyjęto w tym kraju „Ustawę o kontroli przerywania życia na życzenie i pomocy w samobójstwie”. Co ciekawe, w całym dokumencie nie pojawia się słowo eutanazja. Mamy zatem do czynienia z rewolucją językową. W związku z tym, że słowo eutanazja przywołuje złe obrazy z Niemiec Adolfa Hitlera, gdzie przymusowo uśmiercano ludzi psychicznie chorych i niepełnosprawnych, dzisiaj wprowadza się inne pojęcia, aby odbiór społeczny był bardziej przychylny. Pomoc w umieraniu kojarzy się rzeczywiście lepiej niż eutanazja.

W ostatnich latach mówi się o „rewolucji holenderskiej”. Oznacza ona proces stopniowego dopasowywania prawa stanowionego do zmian obyczajowych zachodzących w społeczeństwie. Jeśli społeczeństwo wyraża akceptację, żeby skracać życie na życzenie, to znaczy, że trzeba wprowadzić takie ustawy, które będą to legalizować. W 2000 r. badania opinii publicznej pokazywały, że wówczas aż 92% Holendrów opowiadało się za legalizacją eutanazji. To pokazuje, jak zmieniło się społeczeństwo holenderskie, które 50 lat wcześniej było jednym z najbardziej religijnych i konserwatywnych społeczeństw w Europie.

Jaki jest w świecie zachodnim najważniejszy argument przemawiający „za eutanazją”?

– Podstawowy argument to dominacja zasady autonomii, czyli samostanowienia i autodeterminacji. W świecie zachodnim zwycięża etyka autonomiczna, czyli przekonanie, że powinniśmy podlegać prawu moralnemu, które sami sobie nadajemy. Tego rodzaju myślenie jest obce mieszkańcom Afryki czy Indii, natomiast w Europie czy w Australii mamy do czynienia z realizacją projektu oświeceniowego, którego istotę najpełniej wyraził niemiecki filozof Immanuel Kant, tworząc system etyki autonomicznej. W konsekwencji człowiek staje się panem życia i śmierci. Zgodnie z zasadą radykalnej autonomii możliwość decydowania o tym, w jaki sposób umieram i kiedy, staje się najwyższą formą mojej wolności i jej pełnią. W ten sposób jest coraz częściej uzasadniane prawo do legalnej eutanazji, poprzez ukazywanie jej jako formy największej wolności. Ten argument dla wielu ludzi jest niezwykle przekonujący, że człowiek ma prawo do decydowania o czasie i formie swojej śmierci.

Zauważmy jednak, że postchrześcijańska i zsekularyzowana Europa nie jest wcale dominującym nurtem w świecie, tylko marginesem. Najnowszy raport dotyczący rozwoju religii w świecie do 2050 roku – przygotowany przez amerykańskie Centrum Studiów nad Chrześcijaństwem Globalnym – prognozuje znaczący wzrost liczby wyznawców wszystkich religii, w tym członków Kościoła katolickiego, oraz spadek populacji ateistów i agnostyków. Z badań prowadzonych przez Amerykanów wynika, że liczba ateistów i agnostyków zmniejszy się z 900 mln w 2025 r. do 850 mln w 2050 r.  To, co się dzieje w Europie, gdy chodzi o postępujące urzeczowienie i uprzedmiotowienie życia ludzkiego, jest przejawem głębokiej sekularyzacji i ateizacji całego kontynentu, ale warto pamiętać o tym, że to nie jest model globalny.

Dlaczego najczęściej dokonywana jest eutanazja? 

– Bardzo często bezpośrednim powodem jest samotność. Osoby, które nie mają rodziny, czują się samotne. To może prowadzić do takiej decyzji. Dość często osoby ciężko chore nie chcą być ciężarem dla swoich bliskich. Są też racje filozoficzne, jeśli ktoś nie uznaje Boga i nie wierzy w życie pozagrobowe, to trudniej mu zrozumieć sens cierpienia i czekanie na naturalny koniec życia. Akceptacja eutanazji jest ściśle powiązana z kryzysem religijnym. Tam, gdzie wyparowuje wiara w Boga, tam łatwo o akceptację skracania życia na życzenie.

W jakim stopniu problem ten ma także podłoże psychologiczne?

– Oczywiście bardzo często dużą rolę odgrywają czynniki psychologiczne. Czasami do pragnienia śmierci prowadzi depresja, a także anhedonia, czyli stan, w którym człowiek skarży się na obniżoną zdolność lub nawet niemożność odczuwania: przyjemności (zarówno zmysłowej, cielesnej, jak i emocjonalnej, intelektualnej czy duchowej) i radości. Czasami ludzie traktują swoje życie jako już przeżyte i nie widzą sensu jego kontynuacji. U coraz większej liczby osób obserwujemy pustkę duchową i znudzenie się życiem. Nie dotyczy to tylko zaburzeń psychicznych, ale w ogóle niechęci do życia, utraty jego sensu. Wraz z utratą tego sensu będzie wzrastać liczba prób samobójczych i samobójstw. Tylko w Polsce mamy rocznie ok. sześciu tysięcy przypadków śmierci samobójczej. To są wzywania współczesnych społeczeństw.

Czy zamiast eutanazji nie powinna zwiększyć się opieka paliatywna?

– To jest coś, z czego w Polsce możemy być dumni. W ciągu ostatnich 35 lat dokonano w naszym kraju bardzo pozytywnej rewolucji w opiece paliatywnej. Obserwujemy rozwój ruchu hospicyjnego, rozwój medycyny paliatywnej i jej różnych form. Zrobiliśmy w tym obszarze naprawdę bardzo dużo. Natomiast wskazałbym w tym miejscu na konieczność odróżnienia eutanazji od przerwania terapii uporczywej, inaczej daremnej. W Polsce mamy z tym ciągle problem. Taka terapia oznacza działania medyczne, których celem nie jest przywrócenie pacjenta do stanu zdrowia, gdyż jest to już niemożliwe, ale jedynie podtrzymanie jego funkcji życiowych. Niestety, przychodzi taki moment, w którym ktoś musi podjąć trudną decyzję o odłączeniu aparatury i śmierci pacjenta. Przerwanie takiej terapii nie ma nic wspólnego z eutanazją. Rodzina i lekarze mają prawo do takiej decyzji. W Polsce potrzeba większej świadomości społecznej, gdy chodzi o kryteria przerwania terapii uporczywej.

Dzisiaj mamy szalony rozwój medycy, wobec tego możemy bardzo długo podtrzymywać ludzkie życie. Pojawia się jednak pytanie, czy jest to zasadne etycznie? Być może w niektórych przypadkach ten proces podtrzymywania funkcji życiowych powinien być krótszy. To jest bardzo delikatna, a zarazem bardzo ważna kwestia. Nieuzasadnione, niepotrzebne podtrzymywanie funkcji życiowych i przedłużanie na siłę ludzkiego życia może być wręcz niszczeniem jego godności i naruszaniem jego świętości.

Jakie są prognozy dla Polski w kwestii ochrony życia?

– W Polsce, gdy chodzi o prawne aspekty ochrony życia, czymś nieuniknionym będzie brutalna wojna. Będą także wielkie naciski ze strony Unii Europejskiej, żeby także w naszym kraju była zarówno „legalna i bezpieczna” aborcja dostępna na życzenie, jak i eutanazja. Niestety, te dwa rozwiązania są traktowane jako „standardy europejskie”. W najbliższych dniach odbędzie się głosowanie w Parlamencie Europejskim na temat rezolucji, aby do Karty Praw Podstawowych wprowadzić „prawo do aborcji”. Tak zrobiła Francja kilka tygodni temu, która zapisała to „prawo” w swojej konstytucji.

Obecnie na naszym kontynencie środowiska lewicowo-liberalne dążą do tego, aby to rozwiązanie francuskie stało się standardem w całej Unii Europejskiej. To nam dobrze pokazuje, jakie będziemy toczyć debaty w najbliższych latach i jak ogromna presja będzie wywierana na Polskę. Będzie to także główny przedmiot naszej wewnętrznej wojny światopoglądowej.

 

***
Holandia była pierwszym krajem na świecie, który zalegalizował eutanazję w 2000 roku. Tam liczba eutanazji z roku na rok rośnie. Tylko w 2022 r. przy pomocy lekarzy zmarło blisko 9 tys. osób. Oznacza to wzrost o 13,7 procent w porównaniu z 2021 r. Eutanazja dopuszczalna jest tam od 12 r. życia. W przypadku nieletnich wymagana jest jednak zgoda rodziców.

Belgia z kolei jako pierwszy kraj na świecie w 2014 r. przyjęła ustawę zezwalającą na eutanazję dzieci. Liczba zgonów w wyniku eutanazji w tym kraju osiągnęła w ubiegłym roku rekordowy poziom. Według Federalnej Komisji ds. Kontroli i Oceny Eutanazji liczba ta wzrosła niemal dwukrotnie w ciągu zaledwie 10 lat. W Kanadzie natomiast według raportu opublikowanego przez organizację Health Canada w 2022 r. odnotowano 13 241 „zgonów wspomaganych”.

W 2009 roku eutanazję zalegalizował Luksemburg, w 2021 roku Hiszpania, i dwa lata po niej Portugalia. W Polsce eutanazja jest zabroniona. Traktowana jest jako zabójstwo. Eutanazja to pozbawienie życia osoby nieuleczalnie chorej i cierpiącej, na żądanie jej lub jej najbliższej rodziny.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.