Drukuj Powrót do artykułu

Ks. prof. Myszor: książka ks. Isakowicza-Zaleskiego wprowadza zamieszanie

02 marca 2007 | 21:45 | mp //mr Ⓒ Ⓟ

Ks. prof. Jerzy Myszor, znany historyk Kościoła, uważa, że książka ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego ma poważne braki metodologiczne.

„Jest to praca popularno-naukowa. Jeśli miała ona tylko wywołać dyskusję o kondycji Kościoła w okresie PRL, to spełniła swoje zadanie, zanim jeszcze została opublikowana, natomiast na poziomie naukowym wprowadza ona więcej niepokoju i zamieszania niż wyjaśnia, to co rzeczywiście się stało” – powiedział.
Zdaniem ks. prof. Myszora autor książki „Księża wobec bezpieki”, popełnił bardzo poważne błędy metodologiczne. Przede wszystkim ks. Isakowicz-Zaleski nie wziął pod uwagę charakteru źródeł, które zostały wytworzone przez służbę bezpieczeństwa, a więc wymagają uważnej interpretacji i krytycznego podejścia.
„Są to źródła jednostronne, a więc przy ich interpretacji powinno być mniej sądów kategorycznych, a więcej hipotez i pytań. Źródła takie powinny być również skonfrontowane z innymi źródłami, przede wszystkim z wszelkimi, skromnymi, ale bardzo istotnymi dokumentami pochodzenia kościelnego. Tymczasem w książce dochodzi najwyżej, i to nie we wszystkich przypadkach, konfrontacja z opinią samego zainteresowanego” – wyjaśnił ks. Myszor.
Jeśli chodzi o to, co ks. Isakowicz-Zaleski napisał w swej książce nt. ks. Wiktora Skworca, to podstawowym błędem – zdaniem ks. Myszora – jest nieuwzględnienie przez autora kontekstu społeczno-politycznego, w jakim działał ks. Skworc.
Ks. Isakowicz-Zaleski nie wziął pod uwagę faktu, iż biskupi w tym czasie oprócz funkcji czysto duszpasterskich z konieczności często zabierali głos o charakterze politycznym. W tym kontekście należało analizować treść rozmów prowadzonych po 1986 roku – w rozmowach tych widać wyraźnie wątki polityczne, echo polityki prowadzonej przez ordynariusza katowickiego, mające na celu z jednej strony – ochronę społeczeństwa przed represjami, a drugiej – utrzymanie spokoju społecznego w regionie. Nie tylko p. Świtoń, jak niektórzy sugerują, troszczył się o prawa pracownicze na Śląsku – wyjaśnia ks. Myszor.
Ponadto – jak podkreśla ks. Myszor – ks. Isakowicz-Zaleski wprowadza w błąd czytelnika co do roli ks. Wiktora Skworca w czasie strajku na kopalni „Mysłowice”. „Nie chcę przypuszczać, że mamy tu do czynienia z jakąś świadomą manipulacją” – dodaje.
Ks. Skworc – wyjaśnia ks. Myszor – z polecenia ordynariusza katowickiego miał wyciągać ludzi z aresztu, a nie działać na szkodę członków „Solidarności”. Wystarczy przypomnieć w tym miejscu aktywną działalność obecnego biskupa tarnowskiego w katowickim Biskupim Komitecie Pomocy Uwięzionym i Internowanym.
„Zresztą potwierdzenie tych faktów znajdujemy we wczorajszym oświadczeniu abp. Damiana Zimonia, który informuję, że ks. Skworc jako kanclerz kurii miał delegację swego biskupa ordynariusza, aby prowadzić takie właśnie działania” – dodaje rozmówca KAI.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.