Drukuj Powrót do artykułu

Książka katolicka – wyjść na Aeropag

05 kwietnia 2002 | 18:03 | Alina Petrowa-Wasilewicz Ⓒ Ⓟ

Jaka jest sytuacja książki religijnej na rynku wydawniczym? Publikujemy obszerne fragmenty analizy KAI.

Czy książka religijna ma przed sobą przyszłość? Czy można traktować ją jak towar? A jeżeli jest towarem – jaka jest jej sytuacja na rynku, gdzie konkurencja jest ostra i liczy się szybki zysk? Sytuację analizuje Alina Petrowa-Wasilewicz.

*Światowy „boom” książek religijnych*
Od kilku lat zainteresowanie książką religijną na świecie wzrasta – wskazują na to analizy rynku czytelniczego w krajach zachodnich i Stanach Zjednoczonych. Serwis internetowy Wirtualny Wydawca podaje, że w roku 2000 w Wielkiej Brytanii opublikowano 4,4 tys. tytułów religijnych – co 25 książka ukazująca się w tym kraju poświęcona jest religii. W latach 1992-1996 aż o 84 proc. wzrosła ilość publikacji dotyczących tej dziedziny – jest to swoisty „boom”, który nie dotyczy żadnej innej kategorii książek. W 2001 roku sprzedaż książki katolickiej wzrosła o 4,7 proc., co oznacza sumę 1,3 mld dolarów. Co prawda o 2,6 proc. spadła sprzedaż Biblii, ale o 7,2 wzrosła sprzedaż innych publikacji. Analitycy tłumaczą ten fakt szokiem wywołanym zamachami 11 września i podkreślają, że książki religijne lokują się na najwyższych miejscach list bestsellerów. W Polsce zainteresowanie książką religijną było zawsze spore. Biblioteka Narodowa podała w roku ubiegłym, że 5 proc. ogółu czyta wydawnictwa poświęcone duchowości i religii – w liczbach bezwzględnych oznacza to, że jest około 2 mln ich potencjalnych odbiorców. W kraju działa około stu oficyn, prowadzonych przez zakony, diecezje, stowarzyszenia i ruchy religijne. Choć niektórzy analitycy nazywają ten rynek „niszowym”, wydawanie i sprzedaż publikacji o tematyce religijnej od kilku lat wykazuje tendencję zwyżkową. Edytorzy planują, że w roku 2002 ilość tytułów wzrośnie o 20 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Najprężniej działające oficyny katolickie odnotowują *stały wzrost obrotów*. Porównanie sprzedaży książek z oficynami świeckimi wskazuje jednak, że zaledwie kilka oficyn religijnych znajduje się wśród 65 najlepiej sprzedających firm. Wydawnictwo Znak zajmuje na tej liście 22. miejsce, Wydawnictwo WAM – 27., Biały Kruk – 40., Jedność – 46., Książnica Apostolicum – 51., Wydawnictwo W Drodze – 62., Archidiecezjalne Wydawnictwo Łódzkie – 63. oraz Norbertinum – 65. Powyższe dane wskazują, że po 1989 roku, gdy w Polsce wkroczyły twarde prawa konkurencji i rynku, kilka oficyn znakomicie potrafiło odnaleźć się w nowych warunkach. Te liczby wskazują także, że *na książce religijnej można zarobić*, choć odbiorca nie jest tak masowy jak czytelnik opowieści o Harym Potterze czy Bridget Jones.

*Profesjonalnie, na większą chwałę Bożą*
„Profesjonalnie, na większą chwałę Bożą – takie jest „zawołanie” krakowskiego Wydawnictwa m, zasłużonego w rozpowszechnianiu literatury mistycznej, a także ukazywaniu ruchów i stowarzyszeń we współczesnym Kościele, zwłaszcza francuskim.Do 1989 r. sprzedaż książek religijnych nie nastręczała żadnych problemów – wiele tytułów sprzedawano „spod lady”, model funkcjonowania na rynku był „podażowy”. Po wprowadzeniu gospodarki rynkowej reguły uległy radykalnej zmianie, a wydawcy katoliccy, tak jak ich koledzy z oficyn świeckich, musieli uczyć się nowych zasad. Patrząc na książki religijne, wydawane dziś w Polsce, można stwierdzić, że są one konkurencyjne w stosunku do świeckich – ukazują się w pięknych szatach graficznych, są wysmakowane, często bogato ilustrowane, potrafią zaspokoić najbardziej wybredny gust bibliofilów. Nie wystarczy jednak mieć dobry towar, trzeba jeszcze umieć go sprzedać. Od lat w związku z organizowanymi co roku Targami Wydawców Katolickich, edytorzy ubolewają, że marketing i dystrybucja są piętą Achillesową firm, które prowadzą. Prezes Stowarzyszenia Wydawców Katolickich ks. Marek Otolski MIC przyznaje, że bolączką „branży” jest *brak przepływu informacji na temat nowości* wydawniczych – nie wszyscy edytorzy chcą promować swoje publikacje. Niełatwa jest także ich współpraca z hurtowniami. Te, które rozprowadzają wydawnictwa religijne są małe, bez pełnej oferty, nastawione na zysk, nowości, jedynie to, co „idzie”. Istnieje potrzeba stworzenia hurtowni ogólnopolskiej, ale do tego potrzeba potężnego kapitału. Na razie wydawcy katoliccy muszą współpracować z hurtowniami świeckimi – udana jest np. ich współpraca z firmą Azymut.

*Czy reklama jest samochwalstwem, a zysk – rzeczą niestosowną?*
„*Zysk to nie wstyd* i temat tabu” – stwierdza w wywiadzie dla Wirtualnego Wydawcy Piotr Pindur, redaktor naczelny Księgarni św. Jacka. Dla niego jest oczywiste, że książka jest towarem, przeznaczonym dla ludzi. Jednak bardzo ważna jest motywacja wydawcy – czy oprócz zysku ceni jeszcze inne wartości. Wydawcy katoliccy nie mają wątpliwości, że przede wszystkim mają do spełnienia misję ewangelizacyjną – pomóc odbiorcom dotrzeć do Boga. Nie wyklucza to jednak dobrej organizacji marketingu. Coraz więcej edytorów książek religijnych zdaje sobie sprawę, że promocja jest nieodzownym elementem działania w gospodarce rynkowej. Nie jest też przypadkiem, że obecnie najlepiej odnajdują się te firmy, które inwestują w promocję i marketing – Znak, czy WAM. Są one obecne w mediach, organizują prezentacje i spotkania z autorami – wydaje się, że oficynom, które nie podejmą tego typu decyzji strategicznych, grozi marginalizacja. Dbałość o profesjonalizm i chwałę Bożą można połączyć w harmonijną całość.

*Święta Faustyna w supermarkecie?*
Jakub Frołow, autor „Raportu o książce katolickiej” i redaktor naczelny „Notesu Wydawniczego” jest zdania, że recesja odbiła się już na kondycji książki religijnej w Polsce. Wydawcy stracili impet, zamiast wykazać się elastycznością, decydują się na „przeczekanie”, zmniejszają nakłady na promocję i reklamę. Temperatura opada, a wydawcy czekają z założonymi rękami, aż będzie lepiej. A właśnie teraz wskazana jest elastyczność. Zdaniem Frołowa 25-procentowe rabaty dla dystrybutorów są za niskie, powinny być 30-, 35-procentowe dla księgarzy, hurtownie zaś byłyby w stanie utrzymać się z 15-procentowego rabatu. Problemem jest także izolacja i wzajemna nieprzenikliwość obydwu segmentów – książek religijnych i świeckich. Świeccy dystrybutorzy unikają rozpowszechniania wydawnictw religijnych, może wydaje im się, że nie będą mieli zysków, szukają „pewniaków”. A przecież modlitewniki, książki o Papieżu czy „Dzienniczek” św. Faustyny to prawdziwe hity. W efekcie istnieją obok siebie dwa obiegi dystrybucji – wydawnictw świeckich i religijnych, które bardzo rzadko się przenikają. Kto powinien przełamać to zaczarowane koło? – Frołow nie ma wątpliwości – dystrybutorzy świeckich wydawnictw. Zwraca też uwagę na zagadkowe *milczenie gazet ogólnopolskich*, które nie mają stałych działów religijnych – *ten rodzaj książek jakby nie istnieje* dla ich recenzentów. Może sądzą, że to lektury dla starszych pań lub wąskiego grona specjalistów? Jakub Orczyk, prezes Centrum Informacji o Książce, który skatalogował tytuły wydanych w latach 2001-2002 książek religijnych uważa, że trzeba pracować nad przepływem informacji. Należy powiązać kanałem informacyjnym wydawców, hurtowników i księgarzy. Nagminnym zjawiskiem jest brak zapowiedzi i informacji wydawców. Nadal *wierzą* oni, *że książka sama „się sprzeda”*. Nie badają rynku, ich działania nadal są „podażowe”, a nie „popytowe”. Orczyk podkreśla, że są jednak oficyny, które opanowały zasady nowoczesnego marketingu. Wymienia Wydawnictwo WAM, które co miesiąc informuje o nowościach. Efekty widać w obrotach, jakie osiąga oficyna i w jej rozwoju. „Dzienniczek” s. Faustyny w supermarkecie? – Czemu nie? – mówi Frołow. Przecież do tych „katedr” XXI w. przychodzi bardzo wielu ludzi, często w niedzielę. Czy nie warto by im przypomnieć, że to dzień Pański?

_Całość analizy – w najnowszych „Wiadomościach KAI”_

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.