Łącko: poświęcono tablicę upamiętniającą ks. ppłk. Andrzeja Niwę – ofiarę Zbrodni Katyńskiej

W Łącku (woj. małopolskie), 19 października 2025 r., upamiętniono ks. ppłk. Andrzeja Niwę – kapelana wojskowego zamordowanego w 1940 r. w Charkowie. Po Mszy św. odsłonięto i poświęcono tablicę dedykowaną jego pamięci. W uroczystości wzięli udział: biskup polowy Wiesław Lechowicz, przedstawiciel krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej oraz delegacja funkcjonariuszy Straży Granicznej. Uroczystości odbyły się w ramach obchodzonego tego dnia Narodowego Dnia Pamięci Duchownych Niezłomnych.

Mszy św. przewodniczył bp Wiesław Lechowicz. Po wprowadzeniu sztandaru Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, uczestników przywitał proboszcz parafii ks. Czesław Noworolnik. Eucharystię koncelebrowali m.in. ks. ppłk Marcin Janocha, ks. ppor. w st. spocz. Antoni Myjak, ks. prał. Józef Trzópek, ks. prał. Zbigniew Kępa oraz ks. Noworolnik. IPN reprezentował dr Maciej Korkuć, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa w Krakowie. Obecne były poczty sztandarowe Karpackiego Oddziału SG, Szkoły Podstawowej w Rdziostowie i szkół z Łącka.

W kazaniu bp Lechowicz mówił o miłości, która wymaga decyzji woli i trwałości. – Ksiądz Andrzej Niwa umiłował Boga, trwał przy Bogu i podejmował decyzje, które wymagały poświęcenia. Wiedział, że Bóg go kocha i odwzajemniał tę miłość. Droga miłości, droga zaufania do Boga zaprowadziły go do sytuacji, w której nikt z nas nie chciałby się znaleźć – zaznaczył.

Biskup przywołał wspomnienia Bronisława Młynarskiego, ocalonego ze Starobielska, oraz opinię ks. Bernardyna Dziedziaka, który pisał o ks. Niwie: „był człowiekiem dobrym, uprzejmym, cichym, był kolegą uczynnym. Odznaczał się duchem ofiary i poświęcenia. Przez wszystkich kochany jako – ksiądz Jędruś”.

Ordynariusz wojskowy postawił pytanie: „po co wspominamy pomordowanych polskich oficerów, pomordowanych kapelanów wojskowych?” – i odpowiedział: „by w sobie pogłębić i umocnić ducha, którym się kierowali”. Podkreślił, że pamięć o nich uczy patriotyzmu i odpowiedzialności za Ojczyznę.

Po Eucharystii ks. Zbigniew Kępa odczytał biogram ks. Andrzeja Niwy. Następnie na dziedzińcu kościelnym odsłonięto marmurową tablicę wmurowaną w ogrodzenie świątyni. Po odśpiewaniu hymnu państwowego i powitaniu gości głos zabrał dr Maciej Korkuć, który podkreślił wagę wierności zasadom w obliczu sowieckiego terroru.

– Wszyscy, którzy zostali uwięzieni w obozach NKWD, byli przesłuchiwani, i oprócz kilkunastu osób, ponad 22 tysiące żołnierzy wybrało wierność zasadom, co oznaczało śmierć. Wykazali się bohaterstwem, wiedząc, z kim mają do czynienia. Bronili honoru oficera Wojska Polskiego, a w przypadku kapelanów również godności duchownego kapelana Wojska Polskiego. Zachowali wierność przysiędze wojskowej i zasadom, które mamy wypisane na sztandarach: Bóg – Honor – Ojczyzna – powiedział.

Marian Szpunar, przedstawiciel rodziny ks. Niwy, przybliżył historię powstania tablicy i podziękował IPN za jej ufundowanie. Tablicę odsłonili: Maria Dubrawska (krewna ks. Niwy), dr Maciej Korkuć i ks. Czesław Noworolnik. Poświęcenia dokonał bp Wiesław Lechowicz. U stóp tablicy złożono wieńce i kwiaty.

Upamiętnienie powstało z inicjatywy Stowarzyszenia Pamięć Kapelanów Katyńskich oraz parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Łącku, gdzie ks. Niwa w latach 1927-1928 był wikariuszem. Oddział IPN w Krakowie sfinansował tablicę pamięci.

Uroczystość upamiętniająca ks. ppłk Niwę wpisała się w obchody Narodowego Dzień Pamięci Duchownych Niezłomnych, święta państwowego ustanowionego przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 2018 r. w hołdzie „bohaterom, niezłomnym obrońcom wiary i niepodległej Polski”. 19 października oddajemy cześć wszystkim osobom duchownym żyjącym na przestrzeni dziejów naszego kraju, które swą postawą dawały świadectwo wiary, męstwa i patriotyzmu. Pełniąc służbę Bogu i Ojczyźnie duchowni ci bronili suwerenności Polski, wspomagali walczących o wolność, sami też przelewali za nią krew. Na datę ich upamiętnienia wybrano dzień, kiedy to w 1984 r. funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa uprowadzili ks. Jerzego Popiełuszkę, którego później okrutnie torturowali i zamordowali.