Drukuj Powrót do artykułu

Łagiewniki: wierni wygłosili Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana

19 listopada 2016 | 14:48 | lk, luk Ⓒ Ⓟ

Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana wypowiedzieli w sobotę 19 listopada wierni licznie zgromadzeni w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Przewodniczący uroczystej Mszy św. kard. Stanisław Dziwisz tłumaczył, by nie lękać się tego aktu, gdyż „Jezus Chrystus niczego nam nie zabiera, a wszystko daje”. W homilii bp Andrzej Czaja podkreślał, że „nie jest naszym zadaniem ogłaszać Chrystusa Królem, lecz uznać Jego panowanie i poddać się Jego Prawu, Jego woli i zbawczej władzy, zawierzyć i poświęcić Mu naszą Ojczyznę i cały Naród, nas samych i nasze rodziny”.

Uroczystą Eucharystię koncelebrowali członkowie Episkopatu Polski. W świątyni zebrali się przedstawiciele żeńskich i męskich zgromadzeń zakonnych, przedstawiciele władz z prezydentem RP Andrzejem Dudą na czele, parlamentarzyści i członkowie rządu, władze samorządowe Małopolski.

Łagiewnickie sanktuarium szczelnie wypełnili wierni świeccy, którzy zgromadzili się także bardzo licznie wokół świątyni. Do Krakowa przybyło wiele wspólnot z różnych diecezji, a ich transparenty wspólnie z biało-czerwonymi flagami powiewały przed sanktuarium.

Wielu z nich gromadziło się w okolicach świątyni od wczesnych godzin rannych. Przyznawali, że już sam przyjazd do Łagiewnik jest dla nich swoistym wyznaniem wiary, także w to, że to od Jezusa Chrystusa zależą dzieje świata, w tym Polski. Wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy i zdaniem wiernych sobotnia uroczystość to dobry moment, by to pokazać.

Według policji, w łagiewnickich uroczystościach uczestniczyło nawet 80 tys. osób.

"Wyznajemy w sercu, że On jest Królem i Panem"

O godz. 10.00 w łagiewnickim sanktuarium rozpoczęło się nabożeństwo o Bożym miłosierdziu, które było skoncentrowane na tematyce krzyża. Po nim konferencję wygłosił bp Roman Pindel z diecezji bielsko-żywieckiej.

"Należymy do tych, którzy uwierzyli w zbawienie przez Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, a teraz oczekują na powrót swego Króla" – mówił. Wskazał, że osobistymi korzyściami ze zwycięstwa Chrystusa jest chrzest i otrzymanie łaski dzieci Bożych.

"My nie czynimy Go królem. Zmartwychwstanie i wniebowstąpienie jest Jego intronizacją. My pragniemy przede wszystkim wyznać w sercu, że On jest Królem i Panem" – podkreślił bp Pindel. Wskazał, że takie wyznanie porządkuje wnętrze, a także inne obszaru ludzkiego życia.

"Chcemy, by Jego zamiary wypełniały się w naszych rodzinach, by z Jego prawem liczono się tam, gdzie jesteśmy i pracujemy, by poprzez świadectwo naszego życia, myślenia i podejmowanych decyzji mających wpływ na życie społeczne w świecie widoczne było Jego panowanie" – głosił. Dodał, że w ten sposób w obszarach, na które wierni mają wpływ, może objawiać się królestwo Chrystusa.

"Jezus niczego nie zabiera, a wszystko daje"

W południe rozpoczęła się uroczysta Msza św., której przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.

We wstępie do liturgii hierarcha zaznaczył, że Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana jest wyrazem osobistej i zbiorowej wdzięczności za Jego niezmienną wierność i miłosierną miłość Jego serca. "Nie lękajmy się takiego aktu. Jezus Chrystus niczego nam nie zabiera, a wszystko daje. Jego panowanie nikomu nie zagraża, bo wyraża się przez miłość, która została ukrzyżowana" – powiedział.

"Pragniemy jednocześnie i pokornie przyrzec, że pomni naszych niewierności, chcemy jednak strzec Bożego prawa, pilnować naszych sumień, mieć serce dla wszystkich potrzebujących naszej pomocy, a których Jezus nazwał swoimi braćmi najmniejszymi" – zapewnił kard. Dziwisz.

"Dajmy Jezusowi pierwsze miejsce w życiu"

W homilii bp Andrzej Czaja, przewodniczący Zespołu KEP do spraw Ruchów Intronizacyjnych podkreślał, że "nie jest naszym zadaniem ogłaszać Chrystusa Królem, lecz uznać Jego panowanie i poddać się Jego Prawu, Jego woli i zbawczej władzy, zawierzyć i poświęcić Mu naszą Ojczyznę i cały Naród, nas samych i nasze rodziny".

Zaznaczył, że nie trzeba się bać przyjęcia Jezusa za Króla i Pana, gdyż "Jezus nie przychodzi jak złodziej, nie zabiera, lecz daje, uzdrawia, przemienia, umacnia". – Zapewnia nas: "Oto stoję u drzwi i pukam". Ileż w tym delikatności i troski zarazem! Jezus nie czeka na dary, lecz obdarowuje łaską i prawdą. Jest naszym największym Dobrodziejem – mówił.

Jezus jest Królem, który panuje nad grzechem, śmiercią, piekłem i szatanem, i darzy życiem wiecznym w swoim Królestwie. Trzeba jednak w Jezusa wierzyć i wyznać wiarę w Niego, uznać Go swoim Królem, czyli "dać Mu posłuch i pierwsze miejsce w życiu, służyć Mu i żyć na Jego chwałę" – tłumaczył bp Czaja.

To nowe życie, jakim obdarza człowieka Jezus, ma w sobie już od chwili chrztu wielki potencjał, który jednakże może zostać zmarnowany, jeśli życie będziemy chcieli rozwijać bez Boga. – Wystarczy jednak otworzyć drzwi, przyjąć Pana, dać Mu pierwsze miejsce we wszelkich sferach naszego życia: rodzinnej, zawodowej i społecznej, a On je uporządkuje i rozwinie; wprowadzi Boży ład, napełni swym Duchem i pokojem – wskazywał bp Czaja.

W opinii hierarchy, owego Bożego ładu bardzo dziś potrzeba w ludzkich sercach. Potrzeba "zgody i miłości między nami, Bożego Ducha, Ducha prawdy i jedności, i innych owoców Ducha: dobroci, uprzejmości, łagodności, opanowania, wierności i cierpliwości" – podkreślił.

Potrzeba też "wyrazistego poszanowania Bożego Prawa, aby stanowione prawo ludzkie nie było ponad nim i nie dochodziło do łamania sumienia człowieka, lekceważenia etyki i moralności".

Jak przypomniał, Światowe Dni Młodzieży ujawniły wielki potencjał wiary i Bożego ducha w naszym Kościele. – A jednak w codzienności nie za bardzo umiemy tym potencjałem żyć, ten potencjał obudzić. Przeżyliśmy pośród siebie tyle piękna, obecności działania Jezusa, bliskości Jego ducha, ale w codzienności trudno nam tak żyć, jak wtedy – ubolewał.

"Nie możemy widzieć w inaczej myślącym i wierzącym wroga"

Jego zdaniem, zamykając rok podwójnego jubileuszu: Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia i 1050-lecia Chrztu Polski "musimy przyznać, że niestety coraz bardziej brakuje w naszym Kościele i Narodzie otwartej tożsamości, która warunkuje i znamionuje rozwój autentycznej wiary i egzystencji chrześcijańskiej".

"Nie możemy ani rozmazywać, czy zaprzedawać swej identyczności, ani widzieć w człowieku inaczej myślącym, czy inaczej wierzącym od razu przeciwnika, czy wręcz wroga" – podkreślił hierarcha.

Wyjaśnił, że u podstaw zdrowej tożsamości chrześcijańskiej jest wiara żywa i świadoma, a tam, gdzie jej brakuje, pojawiają się różne duchowe schorzenia w chrześcijańskiej egzystencji: raz jest to infantylność wiary, innym razem rozwój fundamentalizmu.

Najczęściej – wskazywał – Bóg spychany jest na margines codziennego życia, ujawniają się różne formy niedowiarstwa i zabobonu, a także dziwna subiektywna duchowość, bez Chrystusa, sprowadzająca się do zaspokajania podstawowych pragnień ludzkiej natury: zdrowia, dobrobytu i szczęścia.

Zdaniem bp. Czai, trudno być wtedy obrońcą i świadkiem wiary, wrażliwym i prawym człowiekiem sumienia, „ponieważ duch ludzki nie unosi się wówczas na skrzydłach wiary i rozumu”.

Kaznodzieja ubolewał ponadto, że Polacy nie bardzo przejęli się myślą przewodnią Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia: „Miłosierni jak Ojciec”. – Nie zawsze umiemy czerpać z Bożego miłosierdzia, które Pan Bóg obficie rozlewa na nas w swoim słowie i świętych sakramentach, ale jeszcze trudniej przychodzi nam okazywanie miłosierdzia naszym bliźnim – mówił.

"Coraz więcej w nas nieprzejednania i nienawiści"

Zdaniem hierarchy, coraz więcej jest w naszym społeczeństwie „zobojętnienia i zamknięcia na innych, wiele osądów pochopnych i krzywdzących, odniesień z pozycji arbitra i linczowania z podeptaniem prawa domniemanej niewinności. Zanim sprawa dostanie się do prokuratury, już nieraz w mediach ktoś jest osądzony. Coraz więcej nieprzejednanych i wręcz wrogich postaw i zachowań, gorzkich owoców wyrastających z negatywnych emocji, które nie mają nic, albo niewiele wspólnego z Bożym Duchem: wzburzenie, niezgoda, rozłamy, bywa, że i nienawiść”.

– Moi Drodzy, to trzeba zmienić! Tak dalej być nie może! Proklamacja Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana naprawdę zobowiązuje. Nie dopuśćmy do tego, by jedynym owocem podwójnego jubileuszu Miłosierdzia i Chrztu Polski był określony zapis w kronikach i annałach – wskazał przewodniczący Zespołu KEP do spraw Ruchów Intronizacyjnych.

„Nie możemy dalej dryfować w tym kierunku, który oznacza oddalanie się od Boga. Zmiany nie dokona jednak sama proklamacja Jubileuszowego Aktu. Trzeba podjąć dzieło przemiany i uporządkowania życia po Bożemu, na miarę Jezusa i Jego Ewangelii” – podkreślił bp Czaja.

Przypomniał, że dogodną okazją do przemiany jest zbliżający się czas Adwentu, a po nim, święta Bożego Narodzenia. Jest to okres, w którym powinniśmy przyjąć Chrystusa jako Króla i Pana w nasze życie osobiste i rodzinne. Ale nie powinniśmy się bać przyjąć go także „w te miejsca, w których o jakości życia nie decydujemy sami”.

"Otwórzmy drzwi Jezusowi"

„Zaprośmy i otwórzmy drzwi Jezusowi, a on już sam będzie działał. Dysponuje przecież zbawczą władzą, potęgą swej miłości miłosiernej i potrafić dokonywać rzeczy, których sami nie jesteśmy w stanie sprawić” – zaznaczył bp Czaja.

Nowy rok kościelny, zaczynający się od pierwszej niedzieli Adwentu, jest wezwaniem do tego, by podjąć konkretny wysiłek apostolski. – Papież Franciszek dał nam jasno do zrozumienia, że trzeba zostawić kanapę, ubrać wyczynowe buty i ruszyć w drogę, na peryferie i bezdroża ludzkiego życia – dodał kaznodzieja. Obok nas jest wciąż wielu ludzi, którzy Jezusa nie poznani, albo o nim zapomnieli – trzeba ich do Niego przyprowadzić.

Cały przyszły rok powinien Polaków mobilizować także do zbliżających się obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości, gdyż wolność jest wielkim darem, ale i zadaniem.

"Twego królowania nam potrzeba"

Punktem wieńczącym uroczystości była adoracja Najświętszego Sakramentu, w czasie której abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, wraz z pozostałymi biskupami, kapłanami oraz wiernymi w postawie klęczącej wypowiedział Akt Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana.

„Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą, Królem Wszechświata, uznajemy Twe Panowanie nad Polską i całym naszym Narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie” – powiedzieli zgromadzeni w łagiewnickim sanktuarium wierni.

W niedzielę Jubileuszowego Aktu będzie można dokonać we wszystkich kościołach w całej Polsce. Będzie to zwieńczenie Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia oraz Jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.