Leon XIV zachęca do większego współczucia w relacjach międzyludzkich

„Módlmy się, abyśmy wzrastali w człowieczeństwie, aby nasze relacje były bardziej prawdziwe i bogatsze w współczucie” – zaapelował Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. W swojej katechezie papież skomentował przypowieść o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,25-37).

Na wstępie Leon XIV zauważył, że przypowieści pozwalają nam wyjść z naszych schematów i otworzyć się na nadzieję, postrzegać rzeczywistość w odmienny sposób. Wskazał, iż w centrum przypowieści o miłosiernym Samarytaninie znajduje się przejście od pytania „kto mnie kocha?” do „kogo pokochał?”, zachęta do wyruszenia w drogę. Charakteryzując położenie człowieka napadniętego przez zbójców Ojciec Święty zauważył, iż jest to doświadczenie, które spotyka nas, gdy sytuacje, ludzie, a czasem nawet ci, którym ufaliśmy, odbierają nam wszystko i pozostawiają pośrodku drogi.

Mówiąc o postawie kapłana i lewity, którzy przeszli wobec tego człowieka obojętnie papież zwrócił uwagę, że sprawowanie kultu nie prowadzi automatycznie do okazania współczucia. „Współczucie jest bowiem kwestią nie tyle religijną, co ludzką! Jesteśmy przede wszystkim ludźmi, a dopiero potem wierzącymi” – stwierdził Leon XIV.

Ojciec Święty podkreślił, że często czynnikiem uniemożliwiającym nam okazanie współczucia jest wszechobecny pośpiech. Natomiast Samarytanin zatrzymuje się jedynie dlatego, że jest człowiekiem stojącym przed innym człowiekiem, który potrzebuje pomocy. Dodał, że współczucie wyraża się poprzez konkretne gesty, bowiem ów człowiek nie jest paczką do dostarczenia, ale kimś, o którego trzeba się zatroszczyć, przedstawia każdego z nas.

„Módlmy się zatem, abyśmy wzrastali w człowieczeństwie, aby nasze relacje były bardziej prawdziwe i pełniejsze współczucia. Prośmy Serce Chrystusa o łaskę coraz głębszego uczestnictwa w Jego uczuciach” –powiedział papież na zakończenie swej katechezy.

Pełny tekst papieskiej katechezy publikujemy TUTAJ.