Drukuj Powrót do artykułu

Łk 6,20-36: Jezus – Pan objawiający drogę błogosławionego życia

15 sierpnia 2022 | 11:59 | Ks. Stanisław Sadowski | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fra Angelico, Kazanie na Górze (klasztor San Marco, Florencja)

Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia

20 A On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
«Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
21 Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. 22 Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą, i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: 23 cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.
24 Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.
25 Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.
Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.
26 Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom.

27 Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; 28 błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. 29 Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! 30 Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje.
31 Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie! 32 Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność? Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują. 33 I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. 34 Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać. 35 Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. 36 Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.

Krytyka literacka

  • Prezentowany tekst należy do większej całości prezentującej tzw. mowę na równinie. Wersety 17-19 stanowią pewnego rodzaju wprowadzenie do analizowanego fragmentu, ukazując napływ tłumu ludzi z różnych stron na równinę, gdzie doznawali oni uzdrowienia. Stanowi to bezpośredni kontekst analizowanego fragmentu.
  • Rozpoczęciu mowy towarzyszy podniesienie oczu na uczniów, sugerujące, że to oni są szczególnymi adresatami wygłoszenia pouczeń Jezusa.
  • Fragment można podzielić na błogosławieństwa (20b do 23) po których następują odpowiadające im swoiste „biada”, określane czasem mianem przekleństw (wersety 24 do 26), po nich następuje obszerne pouczenie dotyczące miłości do innych ludzi, szczególnie nieprzyjaciół (27-36).
  • Błogosławieństwa i przekleństwa są formą literacką znaną zarówno Staremu jak i Nowemu Testamentowi. Obwarowane były nimi teksty przymierza z Bogiem, czasem pokazuje się, że teksty takie jak Psalm 1, czy Łukaszowy Magnificat zawierają opis sytuacji ludzi prawych i niesprawiedliwych o podobnej wymowie. W polskiej literaturze od greckiego słowa, które się tu pojawia wypowiedzi takie zwane są makaryzmami.
  • Błogosławieństwa i przestępstwa zawierają trzy elementy: Podstawa błogosławieństwa, która określona jest przez opisanie sytuacji, która podlega ocenie, skutek w postaci błogosławieństwa lub przekleństwa, oraz doprecyzowanie w czym wyrażać się będzie owo błogosławieństwo lub przekleństwo.
  • Owo polskie „błogosławieni” to greckie „makarioi”. Oznacza ono ogólnie kogoś kto cieszy się błogosławieństwem, kto ma tzw. „szczęście”, ale też jest szczęśliwy, w kontekście Ewangelii oznacza ono kogoś, kto jest uprzywilejowanym adresatem i beneficjentem Bożej łaski.
  • Owo polskie „biada” wyrażone zostało przez greckie słowo „ouai”. Jest to wyraz sądu, skutku sytuacji, która jest podstawą przekleństwa.
  • Pouczenia dotyczące stosunku do nieprzyjaciół są odrębną kwestią, ale jak widać powiązaną tematycznie z poprzednim punktem, bowiem w błogosławieństwach była także mowa o nienawiści i odrzuceniu ze względu na Jezusa.
  • Błogosławieństwa i przekleństwa są skonstruowane jako sobie odpowiadające, przekleństwa opisują przeciwne sytuacje niż błogosławieństwa.
  • Można zauważyć wiele treściowych powiazań z tekstem „Magnificat”.
  • Miłość we fragmencie poświęconym wzajemnym relacjom uczniów z innymi ludźmi określona jest terminem „agapao”. Wśród różnych słów używanych do określenia szerokiego zjawiska miłości zazwyczaj używane jest ono w odniesieniu do miłości wzniosłej, braterskiej, zdolnej do poświęceń w przeciwieństwie do miłości zmysłowej lub zwykłego upodobania.

Orędzie teologiczne

Błogosławieństwa i przekleństwa

  • W odróżnieniu od Mateuszowego tekstu błogosławieństw sytuacje będące podstawą błogosławieństwa w ewangelii według świętego Łukasza – ubóstwo, płacz, głód, odrzucenie – nie zostają w żaden sposób złagodzone poprzez odniesienie do wewnętrznej postawy (u Mateusza np., jest ubodzy „duchem”). Wprost dotyczą sytuacji zewnętrznych, dotykających życia człowieka.
  • Istnieje jednak pewien związek między ubóstwem zewnętrznym i opisaną w błogosławieństwach dramatyczną wręcz sytuacją adresatów błogosławieństwa, a ubóstwem o jakim pisze św. Mateusz, bowiem fakt zewnętrznego ubóstwa często skłania człowieka do większego zaufania Bogu. Jest on w takiej sytuacji zupełnie zdany na pomoc Bożej Opatrzności. Ostatecznie to relacja z Bogiem jest podstawą błogosławieństwa.
  • Opisane trudne sytuacje – ubóstwo, głód, płacz czy różne formy prześladowania same w sobie nie muszą rodzić błogosławieństwa, ale bycie uczniem Jezusa, pokładanie nadziei w Bogu mimo tej dramatycznej sytuacji, przynosi to błogosławieństwo. Wielu ludzi upatruje źródeł szczęścia w ludzkich zabezpieczeniach, pieniądzach, władzy, przeżywanych chwilach przyjemności i satysfakcji (której przeciwieństwem może być ujęty tutaj płacz), czy też ludzkiej sławie i popularności. Jezus tego wszystkiego nie obiecuje swoim uczniom. Jednak Ci, którzy oprą się o Chrystusa są uczestnikami Królestwa Bożego, o którym fragment mówi, że ono do nich należy. Ich głód zostanie nasycony, nie tylko w fizycznym sensie, ale jeżeli pragnieniem człowieka jest bliskość z Bogiem, to znajdzie w Nim ukojenie i zaspokojenie swojego głodu. Sytuacja odrzucenia, jeśli jest spowodowana więzią z Jezusem, doświadczana jako cierpienie, w oczach Bożych jest wiernością podobną prorockiej wierności i zasługuje na nagrodę od Boga. Z tej perspektywy mało istotne jest znaczenie sławy i ludzkiej popularności. Wierność Bogu, okupiona nieraz cierpieniem i doświadczeniem braku nagrodzona zostaje błogosławieństwem, którego człowiek po części doświadcza już teraz w postaci nadziei i otuchy jaką daje Boże słowo i łaska Boża, jednak które w pełni zrealizuje się w Królestwie Bożym, częściowo już obecnym, ale które ma mieć pełną realizację w eschatologicznej przyszłości.
  • Ci, którzy tutaj na ziemi bardziej cenią sobie ludzkie miary szczęścia, sukcesu – bogactwo, sytość, radość, popularność będą cierpieć, nie dlatego, że jest coś złego w samym szczęściu, bogactwie, radości i popularności, ale dlatego, że na tym skoncentrowali swoje wysiłki i dążenia. Horyzont ich pragnień i dążeń został zarysowany na poziomie doczesnych dążeń i tutaj się zrealizował. Skoro ich celem było bogactwo, osiągając je otrzymali swoją nagrodę. Osiągnęli swój cel, jednak źle go obrali. Będą więc płakać, podczas gdy uczniowie Jezusa będą się weselić.

Zachęta do miłości nieprzyjaciół

  • Zasadą wszelkich relacji jednego człowieka do drugiego w świetle Ewangelii jest miłość. Jest to zgodne z całościową biblijną myślą antropologiczną, która podkreśla zdolność i powołanie człowieka stworzonego na Boży obraz i podobieństwo do miłości. Jezusowe o niej nauczanie wykracza poza standardy epoki tworząc nowy standard, który obowiązuje Jego uczniów. Można go streścić do dwóch elementów:
    • Miłości nieprzyjaciół
    • Czynienie innym tego, co chcielibyśmy aby inni nam czynili
  • Owa miłość nie ma mieć tylko abstrakcyjnego, emocjonalnego czy wolitywnego wymiaru. Tekst podaje konkretne przykłady postaw, które z niej wynikają. Uzdalnia ona Jezusowego ucznia do aktywnego zabiegania o dobro nawet tych osób, które występują przeciw niemu. Na uczynione im zło – na przykład wypowiedziane przekleństwo, mają oni odpowiadać dobrem – błogosławieństwem. Postawa ta uzdalnia także do nie stawienia oporu przemocy i nastawieniu drugiego policzka. Czyny te obejmują także modlitwę za nieprzyjaciół oraz szczodrość wobec proszących.
  • Pewnym naturalnym instynktem człowieka jest kształtowanie relacji na podstawie wzajemności. Takie ujęcie możne prowadzić do pewnej zasady, którą wyraża znane powiedzenie – nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe. Jezusowa złota zasada postępowania idzie znacznie dalej. Miłość nie polega tylko na powstrzymywaniu się od złego, tak czyni obojętność. Ten kto kocha szuka dobra drugiego, tak jak chciałby by inni czynili mu dobro.
  • Wyższy od przyjętego standardu poziom wymagań Jezus wyraźnie stwierdza porównując to, czego oczekuje od uczniów z postawom tych, których określa mianem „grzeszników”. Czynienie dobra nie powinno wiązać się z żadną nadzieją wzajemności.
  • Wszystko to ma podstawę we wzorze miłości i miłosierdzia jaki mamy w miłości Bożej. Skoro on ma miłość do grzeszników także i my powinniśmy uczyć się tej postawy cierpliwej miłości. Jest to racją takiego postepowania. Zostanie ono nagrodzone przez samego Boga.

Orędzie biblijne pokazuje, że Boża miłość jest niejako matrycą każdej prawdziwej miłości. Często patrzymy na miłość jako coś, co ma przynosić nam korzyść, radość, satysfakcję. Wolimy zapominać o tym, że prawdziwa miłość nie zależy tylko od naszych pozytywnych emocji i że często kosztuje. Jednak droga miłości jest drogą wzrostu człowieka w jego człowieczeństwie i upodobnianiem się do Boga. Wszelkie postawy przeciwne do miłości – nienawiść i egoizm zamykają człowieka na Bożą łaskę i na drugiego człowieka. Tak naprawdę czynią spustoszenie w sercu człowieka. Przeciwne są jego powołaniu, które wynika z tego, że jest Bożym stworzeniem, stworzonym na Boży obraz i podobieństwo jako zdolny do ukierunkowania się na inną osobę i budowania z nią relacji.

Ojcowie Kościoła

  • Orygenes: Zdanie “podnieś swe oczy” pojawia się w wielu miejscach w Piśmie Świętym. Przez to wyrażenie Boskie słowo upomina nas abyśmy wznieśli (ang. exalt and lift up) nasze myśli. Zaprasza nas do podniesienia poglądów, które leżą nisko raczej w stanie choroby i w stanie pochylenia i zupełnej niezdolności do spojrzenia w górę. Dla przykładu, napisano u Izajasza „Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te wszystkie znane rzeczy”?

Zbawiciel także, gdy ma wygłosić swoje błogosławieństwa unosi swoje oczy na uczniów i mówi „łogosławieni” są tacy a tacy.

Literatura i sztuka

Doskonałym przykładem Ewangelicznej postawy zawierzenia Bogu w połączeniu z miłością do bliźniego jest postawa literackiej postaci biskupa – bohatera powieści Victora Hugo „Nędznicy”. Okazuje on dobroć powracającemu z okresu odbywania kary na galerach przestępcy. Jego postawa jest pełna zaufania Bogu, które nie jest naiwne i pozbawione realizmu, ale zdaje się na Jego wyroki. W swojej postawie dostrzegania, jak sam pisze „swojego brata” w przestępcy, biskup jest konsekwentny nawet wtedy, kiedy ten uciekając od niego dokonuje rabunku. Nie tylko go nie wydaje mając ku temu okazję, ale doposaża go jeszcze na dalszą drogę. Postępowanie biskupa staje się podstawą trwałej zmiany w postępowaniu bohatera. Jest to piękne literackie wykorzystanie Ewangelicznego motywu miłości do bliźnich, nawet nieprzyjaciół.

Aktualizacja orędzia teologicznego perykopy

  • Katechizm Kościoła Katolickiego o błogosławieństwach:
    • KKK 1725 Błogosławieństwa podejmują i wypełniają obietnice Boże od czasów Abrahama, ukierunkowując je na Królestwo niebieskie. Są odpowiedzią na pragnienie szczęścia, jakie Bóg złożył w sercu człowieka.
    • KKK 1727 Szczęście życia wiecznego jest darmo danym darem Bożym; jest ono nadprzyrodzone, podobnie jak łaska, która do niego prowadzi.
    • KKK 1728 Błogosławieństwa stawiają nas wobec decydujących wyborów dotyczących dóbr ziemskich; oczyszczają nasze serce, by nas nauczyć miłować Boga nade wszystko.
  • Katechizm Kościoła Katolickiego o przykazaniu miłości:
    • KKK umieszcza tzw. złotą zasadę postępowania (cytując ją z Ewangelii według św. Mateusza) wśród tropów, które stosują się do wszystkich spraw, co do których trudno nam rozstrzygnąć jaką metodę postępowania przyjąć, aby była ona dobra moralnie i zgodna z sumieniem:

KKK 1789 Oto niektóre zasady, które stosują się do wszystkich przypadków:
– nigdy nie jest dopuszczalne czynienie zła, by wynikło z niego dobro;
– „złota zasada”: „Wszystko… co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!” (Mt 7, 12)  55 ;
– miłość zawsze przejawia się w szacunku dla bliźniego i jego sumienia: „W ten sposób grzesząc przeciwko braciom i rażąc ich… sumienia, grzeszycie przeciwko samemu Chrystusowi” (1 Kor 8,12). „Dobrą jest rzeczą… nie czynić niczego, co twego brata razi, gorszy albo osłabia” (Rz 14, 21).

  • Jan Paweł II, w homilii wygłoszonej w Warszawie 9 czerwca 1991 roku odnosił się do przykazania miłości (także w paralelnym brzmieniu Mateuszowym, słowa te jednak można odnieść do tekstu Łukasza):

„W każdym swoim wymiarze przykazanie miłości jest odniesione do ludzkiej woli, która jest wolna. Człowiek, kierując się światłem rozumu, czyli sądem sumienia, wybiera, a w ten sposób rozstrzyga i stanowi o sobie. Nadaje kształt swym uczynkom. Przykazanie miłości jest skierowane do wolnej woli, od niej bowiem zależy, czy człowiek nada swym uczynkom, swemu postępowaniu, kształt miłości lub też inny kształt, miłości przeciwny. Może to być kształt egoizmu, kształt obojętności na potrzeby drugiego, obojętności na dobro wspólne. Może to być wreszcie kształt nienawiści czy zdrady – wbrew temu, czego uczy Chrystus: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół” (Mt 5,44)”.

  • Zachowała się następująca historia dotycząca św. Jana Kantego, dotycząca co prawda dbałości o prawdę, ale jednocześnie cała przesiąknięta postawą, o której mówi w Ewangelii Jezus:

„Wracając raz przez las do Krakowa napadli go zbójcy i zażądali pieniędzy. Jan oddał im z kiesy wszystko co miał. Kiedy zapytali go czy nie ma nic więcej, odparł, że oddał wszystko. Puścili Jana zbójcy wolno, a ten po chwili przypomniał sobie, że pod sutanną ma schowanych jeszcze kilka czerwonych złotych. Wrócił więc do zbójców, przeprosił, że nieumyślnie ich oszukał, bo ma jeszcze trochę monet i wyciągnął ku nim dłoń by je zwrócić. Ci jednak zdziwili się tak niezmiernie, że nie dość, że nie wzięli tych pieniędzy, ale oddali jeszcze te, które zrabowali wcześniej” (źródło).

Refleksja i modlitwa:

Orędzie biblijne pokazuje, że Boża miłość jest niejako matrycą każdej prawdziwej miłości. Często patrzymy na miłość jako coś, co ma przynosić nam korzyść, radość, satysfakcję. Wolimy zapominać o tym, że prawdziwa miłość nie zależy tylko od naszych pozytywnych emocji i że często kosztuje. Jednak droga miłości jest drogą wzrostu człowieka w jego człowieczeństwie i upodobnianiem się do Boga. Postawy przeciwne do miłości – nienawiść i egoizm – zamykają  człowieka na Bożą łaskę i na drugiego człowieka. Tak naprawdę czynią spustoszenie w sercu egoisty i nienawistnika. Przeciwne są jego powołaniu, które wynika z tego, że jest Bożym stworzeniem, stworzonym na Boży obraz i podobieństwo jako zdolny do ukierunkowania się na inną osobę i budowania z nią relacji. Dostrzeżenie tej perspektywy czyni z przykazania Jezusa logiczną konsekwencję całej Bożej wizji człowieka i jego powołania. Nie jest to jakiś dodatek do mądrości życiowej wypływającej z Ewangelii. Miłość leży w samym centrum jej orędzia. Stanowi punkt wyjścia i cel wszystkich Ewangelicznych wysiłków. W połączeniu z orędziem wypływającym z tekstu błogosławieństw i przekleństw, które przypominają nam o prawidłowym dla ucznia Chrystusa horyzoncie jego pragnień i dążeń stanowią one źródło zachęty do wierności Ewangelii nawet jeśli miłość i wierność Jezusowi są dla nas kosztowne i przychodzi nam zapłacić za nie cenę. Mogę w ramach refleksji nad tym tekstem zapytać siebie:

  • Na ile moje relacje oparte są o miłość?
  • Ile we mnie egoizmu i niechęci do innych ludzi? Czy pozwalam im kształtować moje czyny?
  • Na ile potrafię czynić dobro nie oczekując niczego w zamian?
  • Czy zdarza mi się ponosić negatywne konsekwencje (finansowe, społeczne, towarzyskie) ze względu na wierność Jezusowi i okazywaną innym bezinteresowną miłość? Jeśli tak, to jakie to we mnie budzi wewnętrzne postawy? Na ile Jezusowe błogosławieństwa są wtedy dla mnie źródłem pociechy?
Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.