Marsz dla życia i rodziny w Łodzi

W Dzień Matki ulicami Łodzi przeszedł Marsz dla życia i rodziny. Uczestnicy marszu stanęli w obronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Jak podkreślali, chcą mówić głośno o tym, że każde życie jest święte.

„W tym roku Marsz zbiegł się z Niedzielą Trójcy Świętej. Pan Bóg nam objawia, że jest Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Jest tym, którego najlepiej zobaczyć w rodzinie i przez rodzinie. Jesteśmy do Boga podobni właśnie przez to, że stanowimy wspólnotę osób- tak jak On tę wspólnotę stanowi. Dlatego idziemy w Marszu dla życia i rodziny, bo chcemy mówić o tym głośno, że rodzina jest taj naprawdę odbiciem Boga. Chcemy podkreślać, że Bóg jest dawcą wszelkiego życia i każde życie jest święte” – mówił tuż przed wyruszeniem Marszu bp Marek Marczak.

Marsz co roku, z drobnymi przerwami z racji pandemii, gromadzi setki ludzi, którzy chcą wyrazić swój sprzeciw wobec ataków na godność, świętość i nienaruszalność ludzkiego życia.

Jak podkreśla ks. Robert Jaśpiński, duszpasterz rodzin Archidiecezji Łódzkiej, uczestnicy Marszu dla życia i rodziny chcieli pokazać, że również w dzisiejszych czasach rodzina to jest wartość, jak również życie od poczęcia do naturalnej śmierci oraz że tych wartości trzeba bronić.

Na zakończenie tegorocznego Marszu, dla jego uczestników, został zorganizowany rodzinny piknik w Parku Julianowskim. Piknik rozpoczął się koncertem Małego Chóru Wielkich Serc pod przewodnictwem Księdza Piotra Kleszcza. Na dzieci czekało wiele atrakcji, m.in. dmuchańce, wata cukrowa, popcorn, foto budka i malowanie twarzy.

Pierwszy Marsz dla Życia i Rodziny odbył się w 2006 r. w Warszawie. W ciągu 18 lat organizacji Marszu podjęło się ponad 150 miast i miejscowości, a z każdym rokiem ta liczba się powiększa i powiększa się grono ludzi, którzy chcą życiu powiedzieć „Tak”. Marsze od wielu lat zmieniają Polskę, ich organizatorzy chcą, by Polska była silna właśnie polskimi, pięknymi i dobrymi rodzinami.