Drukuj Powrót do artykułu

Łodzianie pamiętali o Powstaniu Warszawskim

01 sierpnia 2013 | 17:24 | lg (KAI) Ⓒ Ⓟ

Powstańcy postanowili dotrzeć do najważniejszych wartości i pokazać je w całym blasku dostojeństwa i prawdy – powiedział 1 sierpnia w łódzkiej katedrze abp Marek Jędraszewski. Przewodniczył on Mszy świętej w intencji poległych w Powstaniu Warszawskim. Na początku uczestnicy liturgii wysłuchali na stojąco listy mieszkańców regionu łódzkiego, którzy zginęli w Powstaniu.

Metropolita łódzki przypomniał w homilii, że – jak napisał w encyklice "Lumen fidei" papież Franciszek – dla człowieka wierzącego ważne są dwa punkty odniesienia: pamięć o przeszłości i przyszłość. "W świetle pamięci o Bogu, który jest pośród swego ludu i który chce, by ten lud żył tą wolnością, ku której wyswobodził go Chrystus, pragniemy spojrzeć na to, co wybuchło 69 lat temu: na 62 długie dni Powstania Warszawskiego" – mówił kaznodzieja.

Podkreślił, że brali w nim udział głównie Polacy z pokolenia Kolumbów, urodzeni już w czasie wolności. "Ludzie, którzy tę wolność znali, kochali i cenili ponad wszystko. To było pokolenie inne od pokolenia ich ojców, którzy znali smak niewoli, z których część próbowała te pęta znieść, ale część miała w sobie duszę niewolnika" – zaznaczył abp Jędraszewski. "Dlatego ten niesłychany zryw wzbudził podziw świata przywiązanego do autentycznych wartości i wzbudził złość w tych, którzy niejako systemowo z wszelkimi wartościami walczyli" – dodał.

Zwrócił uwagę, że dzisiaj wracają głosy o "szaleństwie, braku odpowiedzialności, romantyzmie tych młodych, dla których klęska była ważniejsza niż pozytywne myślenie o życiu". "Jakżeż muszą one boleć tych wszystkich, którzy w godzinie W sięgnęli po broń i płakali ze szczęścia, widząc biało-czerwone flagi na gmachach w Warszawie. Jakże głęboko jest to niesprawiedliwe dla tych, którzy łączyli się z cierpieniami tych młodych, ale i innych mieszkańców miasta. Jakże to głęboko niesprawiedliwe wobec tych wszystkich, którym przyszło po Powstaniu cierpieć dla tych samych wartości. Jakże głęboko krzywdzące dla tych wszystkich, którzy za wszelką cenę chcieli pamiętać, uczciwie, rzetelnie, do końca, przekazując kolejnym pokoleniom Polaków prawdę o tych niewątpliwie tragicznych dniach sierpnia i września 1944 roku w Warszawie" – ubolewał pasterz Kościoła łódzkiego.

Jego zdaniem powstańcy byli w matni: z jednej strony okrutni Niemcy, z drugiej – okrutne wojska Związku Sowieckiego. "Doskonale wiedzieli, że każdy krok z ich strony jest zły" – dodał mówca.

"Niepodjęcie walki oznaczało oskarżenie ich o to, że są bierni, że nie walczą, więcej – że właściwie są współpracownikami hitlerowców. Poza tym zdawali sobie sprawę z tego, co działo się w Wilnie i we Lwowie, co robiono z AK-owcami. Byli w matni" – podkreślił arcybiskup. Ale – dodał – ktoś, kto jest w matni, ma do wyboru dwa wyjścia: przyjąć jej warunki, szukać "zgniłego kompromisu" lub "dotrzeć do najważniejszych wartości i pokazać je w całym blasku dostojeństwa i prawdy". "Oni wybrali to drugie" – zauważył abp Jędraszewski.

Odnosząc się do toczącej się właśnie dyskusji na temat Powstania, stwierdził: "Można odnieść wrażenie, że ci, którzy z taką zaciekłością pomniejszają znaczenie tego, co się wydarzyło w Warszawie 69 lat temu, nie chcą tego dziedzictwa, nie chcą tego zobowiązania. Nie chcą słyszeć o wartości tych cierpień, tej krwi, tych śmierci, najbardziej szlachetnych, tych diamentów rzucanych na szaniec". "Nie chcą tego słyszeć, bo to zobowiązywałoby ich do zrobienia rachunku sumienia z tego, jak postępują i co czynią dla res publica, dla Rzeczypospolitej, o której trzeba mówić zawsze «najjaśniejsza»" – podkreślił metropolita łódzki.

"Człowiek wierzący patrzy na swoją teraźniejszość przez pryzmat pamięci i przyszłości. Eucharystia te dwa wymiary łączy ze sobą w to, co jest teraz. A teraz jest właśnie godzina ofiary Chrystusa, Jego miłości, całkowicie bezinteresownej, oddającej swe życie dla życia innych. W ten sposób ciągle aktualne jest Jego słowo prawdy, ciągle życiodajny pokarm, który chce nam dać" – powiedział kaznodzieja.

Na zakończenie liturgii wierni wysłuchali wystąpień majora Zbysława Raczkiewicza – prezesa Zarządu Okręgu Łódź Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Pawła Bejdy – wicewojewody łódzkiego i Marka Drużki – dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi.

Przed końcowym błogosławieństwem abp M. Jędraszewski podziękował za udział w liturgii przede wszystkim weteranom Armii Krajowej.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.