Drukuj Powrót do artykułu

Lublin: zakończyły się uroczytości pogrzebowe abp. Józefa Życińskiego

19 lutego 2011 | 16:16 | aw, awo, rl Ⓒ Ⓟ

Pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Celestyno Migliore w lubelskiej archikatedrze odbyły się dziś uroczystości pogrzebowe abp. Józefa Życińskiego. Zmarłego 10 lutego w Rzymie metropolitę żegnały tłumy wiernych, Episkopat Polski, prezydent RP Bronisław Komorowski oraz liczni przedstawiciele świata nauki i kultury, a także chrześcijanie różnych wyznań. Trumna z ciałem abp. Życińskiego spoczęła w krypcie archikatedry w Lublinie.

Order za chrześcijańskie świadectwo humanizmu

Tuż przed rozpoczęciem Mszy św. Prezydent RP Bronisław Komorowski odznaczył pośmiertnie abp. Życińskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski za "wybitne zasługi w działalności duszpasterskiej, osiągnięcia w pracy naukowej i dydaktycznej, za chrześcijańskie świadectwo humanizmu i tolerancji". Order z rąk Prezydenta odebrał administrator archidiecezji lubelskiej bp Mieczysław Cisło.

W krótkim przemówieniu prezydent Komorowski stwierdził, że Zmarły był wybitną postacią Kościoła i bardzo ważnym uczestnikiem polskiego życia publicznego. Jako myśliciel był pięknym dowodem na to, że rozum i wiara mogą działać wspólnie, a nie przeciwko sobie. Był człowiekiem dialogu i intelektualnej odwagi, był wierny tradycji, ale równocześnie bez lęków patrzył w przyszłość Polski i Kościoła w okresie wielkiej, głębokiej modernizacji – mówił prezydent Komorowski.

Stwierdził, że abp Życiński przekraczał bariery, był wzorem otwartości na ludzi, myślących inaczej, potrafił nazywać po imieniu sprawy trudne i był często ostrym polemistą. Walczył z nienawiścią i pogardą wobec drugiego człowieka. Potrafił przeciwstawiać się podłości. Pochylał się przy tym nad codziennymi problemami ludzi, skutecznie organizował pomoc dla wszystkich potrzebujących. Był głosem Kościoła, służącego człowiekowi i widzącego w człowieku to, co dobre w polskim życiu publicznym i w Kościele. – Polska żegna dziś jednego z wielkich swoich synów – zaznaczył prezydent RP.

Duchowo dojrzały do odejścia

Administrator archidiecezji lubelskiej bp Mieczysław Cisło, przemawiając na początku Mszy św. powiedział, że „abp Józef Życiński był duchowo dojrzały do odejścia i przygotowany, nie tylko poprzez problemy zdrowotne, znane niewielu, przez brak troski o siebie i przepracowanie. Był dojrzały przez dzieło swojego życia, ale przede wszystkim przez głęboką wiarę, wprost dziecięcą, która tęskni za niebem”. W opinii biskupa Cisło abp Życiński był świadom, że jego tempo życia, pracy i posługi są zabójcze, ale rozumiał dobrze swoje powołanie: dawać siebie do końca, spalać się jak świeca, która płonie jasnym światłem, bo taka jest miłość.

Bp Cisło zwrócił uwagę, iż przychodzący na pożegnanie abp. Życińskiego nie przyszli jedynie opłakiwać swojej wielkiej straty, choć serce ściska żal. „Przyszliśmy, aby w Eucharystię, modlitwę wpisać nasze dziękczynienie za jego życie, za wieloraką posługę duszpasterską, za świadectwo wiary, modlitwy, miłości i odwagi. Odwagi, która dla nas była tarczą przed absurdalnymi ciosami życia” – stwierdził.

Administrator archidiecezji lubelskiej odczytał również telegram Benedykta XVI, wystosowany po śmierci abp. Józefa Życińskiego. Papież podkreślił w nim troskę metropolity lubelskiego o powierzonych jego opiece wiernych, jak i angażowanie się w życie całego Kościoła. Ojciec Święty zwrócił też uwagę na zdolności intelektualne i głęboką duchowość metropolity lubelskiego. Wdzięczny za wkład abp. Życińskiego w życie Kościoła, Benedykt XVI zapewnił o modlitwie za zmarłego.

Pasterz, który wyprzedzał swoją epokę, skarb Kościoła i świata

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który podczas Mszy pogrzebowej wygłosił kazanie podkreślił, iż „ludzie wielcy, którzy wyprzedzają swoją epokę, widzą dalej i głębiej, są wielkim skarbem Kościoła i świata. Takim był ks. Arcybiskup Józef”. Według kard. Nycza, kluczem do zrozumienia wielowymiarowej osoby abp. Życińskiego jest ewangeliczne słowo „pasterz”. „Chciał być i był na pierwszym miejscu pasterzem” – zaznaczył.

– Gdyby mu postawiono pytanie, kim jest najpierw i najbardziej, człowiekiem uczonym, filozofem czy biskupem, z pewnością odpowiedziałby – biskupem, z całą troską o formację ludzką, naukową, duchową i intelektualną, podporządkowaną temu największemu powołaniu – mówił kard. Nycz, który jak sam wyznał w pogrzebowym kazaniu „miał okazję, a nawet szczęście być blisko kleryka, księdza, a potem biskupa Józefa przez 44 lata”. „Skoro powiedziałem ‘tak’, mówił – wszystko inne musi być służebne wobec biskupstwa – wspominał kard. Nycz, z którym abp Życiński dzielił się przed laty swoimi dylematami.

– Płacił za to ogromną cenę, zwłaszcza swoją morderczą pracą, by być pasterzem dobrym, w obu diecezjach, a równocześnie utrzymać rytm pracy naukowej, publicystycznej – co było Jego pasją. To, że jako biskup był dla swoich wiernych, a równocześnie zostawił po sobie 50 książek i kilkaset artykułów, uczestniczył w kilkuset konferencjach naukowych na całym świecie, było pewnie jedną z przyczyn jego wczesnego odejścia – stwierdził kard. Nycz.

Wspominając abp. Życińskiego podkreślił, iż był to „biskup wielkiej wiedzy i mądrości, biskup wielkiej gorliwości i pracowitości, biskup zaangażowania ekumenicznego i międzyreligijnego. Bliski prostym ludziom podtarnowskiej wsi i uczonym z uniwersyteckiego Lublina i Krakowa. Biskup Romów z Limanowej, partner do rozmowy z młodymi z przystanku Woodstock oraz pomagający dyskretnie przychodzącym do Niego ludziom ubogim. Biskup – pasterz dobry”.

Kard. Nycz zwrócił też uwagę na wymowę symboliki ostatniej drogi abp. Życińskiego. „Wierzymy, że Bóg w swojej Opatrzności kieruje życiem każdego z nas. A zatem, tę śmierć, przez tę ostatnią drogę z Rzymu do Lublina, przez te rzesze modlących się w różnych miejscach ludzi, chce nam coś powiedzieć, może coś, czego nie zdołaliśmy odkryć i ocenić, a także docenić za życia Ks. Arcybiskupa Józefa na ziemi”. Zdaniem kard. Nycza, wdzięczność i modlitwa przy jego trumnie wielu środowisk, dla których był biskupem, mistrzem i przewodnikiem drogi, to jest wielki symbol ostatnich 10 dni. „A symbol tak jak twierdził filozof Paul Riceur, daje do myślenia. Powinien dać wiele do myślenia” – podkreślał kard. Nycz.

Jak mówił metropolita warszawski, „odszedł człowiek wierny i otwarty, wierny Bogu i Kościołowi, a otwarty na współczesny świat i jego problemy, otwarty na ludzi, na świeckich w Kościele, otwarty na świat mediów. Doskonale wiedział, że Kościół nieobecny w kulturze, w nauce, w życiu społecznym i politycznym, w środkach masowego przekazu, będzie niebezpiecznie zamkniętym Wieczernikiem, niepełniącym misji Chrystusa „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody". Wiedział też, że otwartość bez podstawowej wierności może prowadzić na współczesne manowce. Znał też dylemat dwu skrajnych sytuacji. Z jednej strony człowiek wpadający w ręce pseudopasterzy współczesności, często niegodziwych. Z drugiej zaś człowiek błąkający się bez pasterza”.

Kard. Nycz stwierdził też, że obecność abp. Życińskiego w imię wierności i otwartości w dyskursie publicznym była odważna i cenna dla Kościoła i Polski, czego przykładem było mianowanie go na Synod Biskupów o Europie. Równocześnie – jak zauważył metropolita warszawski – ta działalność przysparzała mu wiele krytyki wielu polemistów, a czasami zdecydowanych nieprzyjaciół. Jako człowiek niezwykle wrażliwy, nawet jeśli na zewnątrz wyglądał twardy i odporny, przeżywał te sytuacje niezwykle głęboko, płacąc za to wysoką cenę swojego zdrowia.

Pożegnania

Pod koniec żałobnej Eucharystii przedstawiciele różnych środowisk pożegnali abp. Życińskiego. Przybyły z Rzymu prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej kard. Zenon Grocholewski w swoim pożegnaniu podkreślił, że zmarły abp. Życiński wnosił cenny wkład w prace tej kongregacji, której był członkiem od 1994 r. "Bardzo mocno przeżyliśmy w Kongregacji zgon Ks. Arcybiskupa. Tym bardziej, że przybył on na sesję plenarną tejże Kongregacji, a nawet w pierwszym dniu relacjonował jeden z problemów, który stał się potem przedmiotem ożywionej dyskusji" – stwierdził kard. Grocholewski.

W imieniu Konferencji Episkopatu Polski zmarłego metropolitę lubelskiego pożegnał abp Józef Michalik. – To wszystko, co słyszeliśmy dzisiaj o śp. abp. Józefie jest zgodne z prawdą. Taki był. W imieniu Konferencji Episkopatu Polski, wraz ze wszystkimi biskupami, chylę się dzisiaj przed nim i przed Opatrznością Bożą dziękując za jego obecność wśród nas – mówił w pożegnalnym przemówieniu abp Michalik. – Po prostu lubił służyć, będzie nam go brakowało – powiedział wspominając jego postać. „Był człowiekiem łatwym we współpracy, życzliwym dla ludzi, życzliwym dla spraw. Podejmował się i wywiązywał z wielką pokorą i radością z powierzanych mu bardzo różnorodnych zadań i spraw – dodał przewodniczący KEP.
W swojej pożegnalnej refleksji metropolita przemyski skierował również na ręce brata zmarłego arcybiskupa ks. prof. Wojciecha Życińskiego, podziękowania dla rodziny m.in. „za to, że nie zgasili tego wielkiego płomienia, a pomogli rozwinąć mu te dary ludzkie: dary umysłu i serca”.

Zdaniem przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski „nie jest źle z Polską, jeśli ma takie rodziny, które wydają takich synów. Nie jest źle z Kościołem w Polsce, który ceni takich biskupów, szanuje ich i oddaje im hołd. Nie jest źle z Ojczyzną naszą, która przy okazji tego nagłego odejścia człowieka pokazała swoje serce wobec niego. Nie jest źle z naszymi diecezjami i trzeba żebyśmy kontynuowali wielkie dzieło, wdzięczni Bogu za dar wiary i dar możliwości formowania tej rzeczywistości, którą z takim sercem i pasją formował śp. Arcybiskup. Niech mu Boże Miłosierdzie będzie nagrodą za jego posługę pośród nas” – podkreślił abp Michalik.

Następnie przesłanie prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska odczytał jego minister Władysław Bartoszewski. „Dla wielu z nas Jego postać zostanie symbolem odważnego myślenia o Polsce, o świecie, o chrześcijaństwie. Abp Życiński nie bał się współczesnego świata, choć jak mało kto miał świadomość zagrożeń, które niosą nasze czasy. Umiał być odważny tą odmianą odwagi, która czerpie z doświadczenia wiary, ale nie wyrzeka się szacunku do rozumu. Pozostaje po nim wiele pustych miejsc. Zapamiętamy abp. Józefa Życińskiego jako ważnego świadka i uczestnika polskiej historii ostatnich dziesięcioleci” – napisał premier rządu RP.

Z kolei prawosławny biskup lubelski i chełmski abp Abel w swoim pożegnaniu zaznaczył, że „niespodziewane odejście do Pana metropolity lubelskiego jest ogromną stratą dla całego chrześcijaństwa”. – Żegnamy dzisiaj modlitewnie pasterza o wielkich zasługach, promieniującego dobrocią człowieka wielkiej wiary, pełnego otwartości ekumenicznej – mówił. Prawosławny hierarcha wyraził też przekonanie, że „abp Józef pozostanie na ziemi lubelskiej kamieniem węgielnym w budowaniu relacji ekumenicznych między naszymi, siostrzanymi Kościołami” oraz, że dzieło abp. Życińskiego wpisze się trwale w bieg historii współczesnego świata. Wyznał też, że w osobie abp. Życińskiego traci „serdecznego i otwartego przyjaciela”.

Zmarłego metropolitę lubelskiego pożegnał też w imieniu środowisk naukowych rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. prof. Stanisław Wilk, ponadto słowa pożegnania wypowiedzieli przedstawiciele duchowieństwa, wspólnot życia konsekrowanego, młodzieży, niepełnosprawnych oraz przedstawiciele lokalnych władz.

Złożenie do archikatedralnej krypty

Końcowej części uroczystości pogrzebowych – modlitwom pożegnania zmarłego Arcybiskupa przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski. W trumnie został umieszczony dokument zwany "rogito" – "O śmierci i pogrzebie św. pamięci Arcybiskupa Józefa Mirosława Życińskiego" podpisany m.in. przez nuncjusza apostolskiego w Polsce, biskupów pomocniczych archidiecezji lubelskiej i proboszcza archikatedry w Lublinie

Trumna z ciałem abp. Józefa Życińskiego spoczęła w krypcie archikatedry lubelskiej obok zmarłego w 1945 r. bp. Mariana Fulmana i zmarłego w 1974 r. bp. Piotr Kałwy. Sarkofag wykonano z włoskiego marmuru, wyrzeźbiono na nim herb arcybiskupi oraz dewizę biskupią abp. Życińskiego „W Duchu i prawdzie”. Na zakończenie uroczystości hejnalista odegrał hejnał miasta Lublina.

W uroczystościach pogrzebowych wzięły udział najważniejsze osoby życia publicznego i Kościoła w Polsce. Oprócz prezydenta RP z małżonką obecni byli m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński, wicepremier Waldemar Pawlak, ambasadorowi i dyplomacji.

Na Mszy bardzo licznie reprezentowany był Episkopat Polski, na czele z przewodniczącym abp. Józefem Michalikiem. Obecni byli też duchowni z USA, Włoch, Niemiec, m.in. o. Karl Schauer OSB, superior bazyliki w Mariazell, a także prawosławny ordynariusz diecezji lubelsko-chełmskiej abp Abel oraz rabin Burt Schuman, naczelny rabin Beit Polska.

W pogrzebie metropolity wzięli udział przedstawiciele świata akademickiego: rektor Uniwersytetu Warszawskiego prof. Katarzyna Chałasiński-Macukow, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Krzysztof Musiał, ks. prof. Henryk Skorowski, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, ks. prof. Władysław Zuziak, rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, prof. Stanisław Bielecki, rektor Politechniki Łódzkiej, przedstawiciele Uniwersytetu we Lwowie. W archikatedrze zgromadzili się też rektorzy wyższych uczelni Lublina i senat akademicki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

W związku ze śmiercią metropolity lubelskiego abp. Józefa Życińskiego na ręce administratora archidiecezji lubelskiej bp. Mieczysława Cisło nadesłano liczne depesze kondolencyjne od dostojników Kościoła i przedstawicieli świata nauki. Niektóre z nich odczytano w archikatedrze lubelskiej.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.