Małe Ciche: prymicje pierwszego w historii wioski kapłana – dominikanina

Jeźdźcy z banderii konnej ubrani w stroje góralskie towarzyszyli o. Pawłowi Pawlikowskiemu, dominikaninowi z Małego Cichego, który 2 czerwca odprawił w swojej rodzinnej miejscowości pierwszą Mszę świętą. Zakonnik jest pierwszym kapłanem w historii Małego Cichego.

Prymicyjną Mszę św. o. Paweł Pawlikowski odprawił w kościele św. Józefa w Małem Cichem. Przygrywała góralska kapela a modlitwa wiernych odczytana była w gwarze.

W okolicznościowym kazaniu, o. Tomasz Bik, wieloletni, były proboszcz z Małego Cichego, przywołał postać św. Józefa, którego figura stoi w głównym ołtarzu. – Niech skromność i cichość św. Józefa, będą dla Ciebie Pawle wzorem. Kapłan ma się opiekować najbliższymi osobami, ma zawsze pokazać człowiekowi, zwłaszcza temu smutnemu, nadzieję – mówił o. Bik.

Podczas Mszy św. prymicyjnej o. Paweł Pawlikowski podziękował swoim rodzicom – Annie i Stanisławowi Pawlikowskim.

Na Mszę św. prymicyjną przybyło bardzo wielu wiernych. Do Małego Cichego przybyli współbracia zakonni. Obecni byli m.in.: o. Paweł Kozacki, o. Jakub Kruczek z krakowskiego klasztoru, bracia studenci, reprezentacja duszpasterstwa „Beczka”, w którym o. Paweł jako diakon pełnił posługę duszpasterską.

O. Paweł Pawlikowski udzielił wszystkim obecnym specjalnego błogosławieństwa poprzez nałożenie rąk na każdą osobę, która je przyjmowała.

Prymicjant z wielkim wzruszeniem dziękował wszystkim gościom za obecność, za to, że zawsze otaczają go modlitwą. W rozmowie z KAI przypomniał swoją znajomość z o. Joachimem Badnienim, którego poznał w krakowskim klasztorze. – To właśnie ojciec Badeni pokazał mi tajemnicę kapłaństwa. Siedział w swoim fotelu i rozmyślał. Rozmawialiśmy o Panu Bogu. Zawsze powtarzał, że choćby z małej cząstki dobra już otwiera się nad nami niebo. Bardzo dużo modliliśmy się. Ojciec Joachim nie bał się mówić o lękach, o umieraniu. Odmawialiśmy różaniec, często w jego trakcie podkreślał, że już mu lepiej, że widzi światło – wspomina zakonnik.

– To wielki dar i zaszczyt, że mogłem doświadczyć tylu łask. On – staruszek mający 98 lat, ja – najmłodszy w klasztorze, nieco ponad 20 lat. A połączyła nas Matka Boża i Eucharystia – mówi ze wzruszeniem o. Paweł.

Po Mszy św. prymicyjnej ojciec Paweł Pawlikowski zaprosił wszystkich gości na przyjęcie do karczmy „Tatrzański Bór”. Zakonnik jechał w specjalnie ozdobionej bryczce w towarzystwie jeźdźców banderii konnej, ubranych w stroje regionalnej. Bardzo barwnie wyglądał też przemarsz o. Pawła z domu rodzinnego do kościoła. Zakonnika prowadziły góralki w strojach regionalnych, trzymając w rękach duży wianek.

Do Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego należy około 450 braci, z których większość przyjmuje święcenia kapłańskie. Udziela się ich po ukończeniu sześcioletnich studiów w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Ojców Dominikanów. Studia odbywają się już tylko w Krakowie.

O. Paweł Pawlikowski pochodzi z ośrodka duszpasterskiego dominikanów w Małem Cichem. Od 1 lipca będzie pracował w szczecińskim klasztorze zakonu kaznodziejów, będzie wikarym parafii prowadzonej przez dominikanów.