Drukuj Powrót do artykułu

Malec: pogrzeb młodego górnika, ofiary wybuchu w kopalni „Mysłowice-Wesoła”

16 października 2014 | 17:40 | rk Ⓒ Ⓟ

Stojąca w kościele trumna z ciałem to swoiste kazanie, jakie jedyny raz może wypowiedzieć do nas zmarły – podkreślił bp Roman Pindel, który 16 października w kościele św. Jana Kantego w Malcu na Podbeskidziu przewodniczył pogrzebowi 26-letniego górnika Łukasza Wasztyla – ofiary wybuchu w kopalni „Mysłowice-Wesoła”. Do katastrofy w kopalni doszło 6 października. Na poziomie 665 zapalił się lub wybuchł metan.

Świątynię w wiosce nieopodal Kęt wypełniła podczas Mszy pogrzebowej najbliższa rodzina zmarłego, mieszkańcy Malca, koledzy, sąsiedzi i przedstawiciele kopalni. Obok trumny stanęli górnicy w kaskach i z aparatami powietrznymi na plecach. Obecne były liczne poczty sztandarowe oraz orkiestra górnicza.

W homilii bp Pindel zwrócił uwagę, że pogrzeb to taki moment, kiedy zmarły może wypowiedzieć „jedno jedyne” kazanie. „Kiedy człowiek umiera i wnoszą trumnę do kościoła i wszyscy gromadzą się ze względu na tego, który odszedł, to zmarły mówi kazanie. Mówi kazanie do nas żyjących. Mówi do nas, nie wypowiadając ani jednego słowa, mówi do nas przez śmierć, nieraz tak bardzo gwałtowną jak ta, która nas tu dziś zgromadziła” – podkreślił ordynariusz bielsko-żywiecki.

Biskup wyjaśniając odczytane teksty Pisma Świętego, wskazał, że sformułowanie „żyć i umierać dla Pana” w rzeczywistości dla człowieka wierzącego zapowiada wieczne życie z Bogiem. „To życie dla Pana – od narodzin do śmierci jest przysposobieniem się, ukierunkowaniem do tego, aby być na zawsze z Panem” – dodał hierarcha.
Rozważając czytanie Ewangelii, biskup zwrócił uwagę, że ludzkie oczekiwanie na Pana, który może przyjść niespodziewanie, „aby nas wziąć i usługiwać, przygarnąć i pocieszyć”, ma różne formy.

„Nasze czuwanie polega też na tym, że modlimy się do Boga. Wiemy, że całe nasze życie jest w Jego ręku. To nasze codzienne czuwanie” – dodał i zachęcał, by modlić się w czasie Eucharystii o wieczne zbawienie dla Łukasza. „Módlmy się o jego na zawsze bycie z Panem, by się okazało, że żyje dla Pana, na zawsze żyje dla Pana” – dodał.

Po Mszy kondukt z trumną przeszedł na pobliski cmentarz, gdzie zmarły tragicznie młody górnik został pochowany. Łukasz Wasztyl pracował w kopalni od 5 lat. Osierocił 2-letnie dziecko.

Pochowany mężczyzna zmarł 13 października w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie został przewieziony po wypadku w kopalni Mysłowice-Wesoła.

W stanie krytycznym pozostają trzy kolejne poparzone osoby. W sumie 31 górników trafiło do szpitali. Jednego z górników dotąd nie odnaleziono. W sprawie wypadku katowicka prokuratura okręgowa prowadzi śledztwo.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.