Drukuj Powrót do artykułu

Małżeństwo i rodzina w centrum

21 września 2013 | 09:36 | as / br Ⓒ Ⓟ

Zasiłek rodzinny na dziecko do lat 5. wynosi 77 zł. i jest jednym z najniższych w Unii Europejskiej, za to odsetek polskich dzieci żyjących w biedzie jest wśród krajów Unii najwyższy – mówi KAI Antoni Szymański, socjolog, członek Zespołu ds. Rodziny Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski.

– Jak wynika z danych GUS, pod koniec bieżącego roku będzie nas mniej o ok. 40 tysięcy. Następne lata będą pogłębiały dramat demograficzny i w 2060 może nas być o ok. 6 milionów mniej. Dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci?

– Z badań wynika, że rodzice chcieliby mieć więcej dzieci niż faktycznie posiadają. Co zatem ma wpływ na to, że nie realizują swoich pragnień prokreacyjnych? Przede wszystkim sytuacja na rynku pracy i niskie płace w wielu branżach, co generuje obawy o utrzymanie rodziny na przyzwoitym poziomie. Powszechne są obawy młodych ludzi o znalezienie pracy, o jej utratę, o możliwość powrotu do pracy kobiet po urodzeniu dziecka. Wiele młodych osób w poszukiwaniu pracy wyjeżdża za granicę i tam rodzi swoje dzieci.

W tej sprawie są też istotne nie tylko kwestie bytowe. Dzietności nie sprzyjają trendy kulturowe, które proponują, aby koncentrować się na sobie, nie sprzyja temu radykalny feminizm, czy kultura masowa, która bardzo często podważa wartości rodzinne. Zauważmy na przykład, że pornografia i przemoc w mediach zdobyły sobie prawo obywatelstwa, a one bardzo mocno uderzają w te wartości.

– Jednak w Warszawie, gdzie dochody rodzin są w Polsce najwyższe a bezrobocie najniższe, rodzi się mniej dzieci niż w regionach znacznie biedniejszych.

– Dzieje się tak dlatego, że wielu mieszkańców stolicy za priorytet uznało karierę zawodową i dobre zarobki. Warszawa wysysa wielu aktywnych ludzi z całej Polski i oferuje im większe możliwości, ale ceną jest całkowite poświęcenie się pracy zawodowej. Jeśli jedno z rodziców przez jakiś czas nie może pracować z powodu urodzenia i wychowania dzieci, spadek dochodów tej rodziny jest znaczący.

– Obecny rok został ogłoszony Rokiem Rodziny. Czy podjęte przez rząd działania, są adekwatne do jej potrzeb?

– Na pierwszy rzut oka widać, że nie. Jedynym istotnym rozwiązaniem, jaki wprowadzono, jest wydłużenie do roku urlopów rodzicielskich. To jest dobre rozwiązanie, ale niestety tylko dla zatrudnionych na umowę o pracę. Ogłaszając Rok Rodziny, należało przygotować program polityki rodzinnej, jakiego nasze państwo nie posiada. Przypomnę, że nie ma takiego programu, choć rząd zapowiadał jego przygotowanie do kwietnia 2009 r. w specjalnej deklaracji ws. rodziny, podpisanej wspólnie z przedstawicielami kościoła katolickiego. Program taki powinien być rozpisany na lata, bo nie wszystko da się od razu zrobić. Powinien on wprowadzać sensowne rozwiązania dla rodzin w różnych dziedzinach, bez naruszania ich autonomii.

Tymczasem np.: świadczenia rodzinne, które mają wspierać rodziny najuboższe, są na urągająco niskim poziomie. Zasiłek rodzinny na dziecko do lat 5. wynosi 77 zł. i jest jednym z najniższych w Unii Europejskiej. Za to odsetek polskich dzieci żyjących w biedzie jest wśród krajów Unii najwyższy. Wiele się ostatnio mówi o sytuacji rodzin wielodzietnych, których spory procent jest w trudnej sytuacji materialnej, ale nie ma żadnych działań państwa, aby to zmienić. Nadal zasiłek na trzecie i kolejne dziecko wynosi zaledwie 80 złotych. Dobrze, że niektóre samorządy przyjmują Karty Dużych Rodzin, które realnie rodziny te wspierają, chociaż nie jest to wystarczające. Symptomatyczne, że nie ma jej Warszawa, której rzekomo na to nie stać. Usługi rodzinne, takie jak żłobki i przedszkola, nie są dostatecznie rozwinięte. Ostatnie zmiany, zabierające przedszkolom możliwości realizacji zajęć dodatkowych, to kolejny przykład działania antyrodzinnego. Takim działaniem jest również brak liczenia się z opinią rodziców w sprawie szybszego posyłania dzieci do szkół.

– Mamy zatem deklaracje prorodzinne, ale za nimi nie idą konkretne działania?

– Zamiast poważnej debaty na temat polityki rodzinnej i przygotowania w jej wyniku odpowiedniego programu, rząd z całą mocą angażował się w przeciwnym kierunku. Świadczy o tym wola wprowadzenia tzw. związków partnerskich. Tego rodzaju propozycja jest przeciwna wzmocnieniu małżeństw i rodzin. Więcej, powoduje ich osłabienie, a słabe rodziny będą miały mniej dzieci.

Rząd podejmuje starania o ratyfikację konwencji Rady Europy, rzekomo dotyczącej przemocy wobec kobiet, w całości opartej na skrajnej ideologii gender, radykalnie kwestionującej znaczenie małżeństwa i rodziny oraz głęboko ingerującej w wychowanie dzieci. Tej Konwencji nie ratyfikował żaden z krajów Unii Europejskiej. Polska nie powinna tego czynić. Zapisy w niej zawarte są sprzeczne z Konstytucją RP, która przecież jednoznacznie nakazuje wsparcie państwa dla małżeństwa i rodziny.

Autonomia rodzin jest także naruszana przez niektóre przeregulowane zapisy obowiązującej ustawy o przemocy w rodzinie. Zgodnie z zawartymi w niej przepisami, za przemoc uznaje się, np. krytykowanie czy zawstydzanie członka rodziny. To daje podstawę do ingerencji wobec rodziców wychowujących dzieci. Nie rozwiązuje to istotnego problemu przemocy, ale sprawia, że rodzice stają się coraz bardziej bezradni i tracą wpływ na wychowanie. Czy takie rozwiązania mogą zachęcać do rodzenia dzieci?
Obserwujemy brak reakcji państwa na niszczenie pozytywnych norm moralnych i obyczajowych, w tym poprzez upowszechnianie pornografii i przemocy w mediach. Nawet przepisy karne, zakazujące narzucania pornografii osobom, które sobie tego nie życzą, zupełnie nie są respektowane. Dotyczy to także zakazu serwowania pornografii dzieciom do lat 15 – kto z tym walczy?

– Jakie jest Pana przesłanie w sprawie rodzin?

Jeśli obywatele i państwo nie postawią rodziny w centrum swojego zainteresowania, to spełnią się dramatyczne prognozy demograficzne, co oczywiście doprowadzi także do kryzysu ekonomicznego. Jeśli przez lata państwo mogło w centrum swoich działań stawiać realizację mistrzostw w piłce nożnej Euro 2012, czy nie jest możliwe, aby w najbliższych latach w centrum debaty i przede wszystkim wdrażania konkretnych rozwiązań, postawić małżeństwo i rodzinę?

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.