Drukuj Powrót do artykułu

Marcin Przeciszewski: abp Życiński zostawił receptę na kryzys w Kościele

11 lutego 2021 | 00:10 | dg | Lublin Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Paweł Żulewski/KAI

Przypominając strategię medialną, jaka towarzyszyła abp. Józefowi Życińskiemu w tworzeniu Katolickiej Agencji Informacyjnej, jej prezes, Marcin Przeciszewski, zauważył podczas organizowanej przez KUL konferencji „Aktualność przesłania Arcybiskupa Józefa Życińskiego”, że jest ona i dziś aktualną receptą na kryzys w Kościele w Polsce i odzyskanie społecznego zaufania.

– Jednym z ważnych dokonań abp. Życińskiego było stworzenie Katolickiej Agencji Informacyjnej – stwierdził red. Przeciszewski, przypominając, że tę misję hierarcha podjął w 1992 r. Przygotowania do utworzenia agencji trwały ponad rok, a w ich trakcie abp. Życiński, jeżdżąc po świecie, badał sytuację katolickich agencji, np. w Niemczech, we Włoszech, a zwłaszcza w USA: „Chciał, by KAI była agencją współczesną, w pełni profesjonalną, która będzie spełniać profesjonalne kryteria agencji katolickich we współczesnym świecie. Szczególną relację nawiązał z amerykańskim CNS”.

Abp Życiński wyznaczył KAI konkretne, podstawowe zasady. Pierwszą z nich jest profesjonalizm. Realizował się on między innymi w tym, że postawił na świeckich pracowników, którymi wtedy były osoby po pierwsze dobrze znające Kościół ze względu na zaangażowanie w życie wiary i środowisko, mówiąc eklezjologicznie – czujący z Kościołem. Po drugie, wymagano, by mieli już kilkuletnią praktykę w mediach świeckich, a nie tylko, jak mawiał abp. Życiński, „kościółkowych”. Miało to pomóc w obiektywizacji przekazu. Wynikało również z realizacji soborowych postulatów o roli i powołaniu świeckich w Kościele.

– Zadaniem agencji jest nie tylko obrona Kościoła, która też ma znaczenie, ale abp. Życiński mocno ostrzegał przed budowaniem Kościoła jako „oblężonej twierdzy”. Przeciwnie, chodziło o budowanie mostów ze światem dziennikarskim, takim jaki on jest, ale nie poprzez polemiki czy pisanie sprostowań, lecz przez podjęcie przyjaznego i twórczego dialogu. Dialog ma być podstawową metodą rozmawiania z mediami, a zwłaszcza z tymi, które są najbardziej krytyczne czy wręcz wrogie wobec Kościoła. Abp Życiński zachęcał do przyjaźni z tymi dziennikarzami, wiedząc, że relacje są istotne dla dobrej komunikacji – mówił red. naczelny KAI.

Kolejną zasadą wskazaną przez abp. Życińskiego jest uniwersalizm: „agencja miała być uniwersalnym głosem Kościoła, a nie wyrazem jakiegoś partykularnego nurtu istniejącego w Kościele w Polsce. Arcybiskup bardzo bolał nad różnymi nurtami partykularnymi w polskim Kościele i przestrzegał przed związaniem się z którymś z nich. KAI ma ukazywać uniwersalizm powszechnego Kościoła na ziemi polskiej”.

– To nie ma być agencja PR-owa, która wyłącznie broni dobrego wizerunku Kościoła. KAI miała kierować się prawdziwym etosem dziennikarstwa, opisując rzeczywistość rzetelnie, uwzględniając i blaski i cienie, nie uciekając od opisywania problemów – wskazywał red. Przeciszewski dodając, że abp Życiński był świadomy, iż tu na szali jest kwestia nie tylko prawdy, ale i zaufania do przekazu – jeśli rzetelnie nie omawia się cieni, nikt nie będzie chciał zaufać opisywanym pozytywnym stronom kościelnej rzeczywistości.

Marcin Przeciszewski wspominał również sposób współpracy abp. Życińskiego z podwładnymi, których darzył ogromnym zaufaniem: „często się z nami spotykał, my jeździliśmy do Lublina, on nas odwiedzał. To były rozmowy partnerskie. Mimo że arcybiskup nad nami intelektualnie górował, to były spotkania partnerskie, z człowiekiem, który słucha, który był otwarty na polemikę, nawet cieszył się, gdy współpracownicy mieli inne zdanie”. Troszczył się o KAI, bronił swojego „dziecka” przed krytykami.

Razem z bp. Tadeuszem Pieronkiem, abp Życiński, również poprzez Katolicką Agencję Informacyjną, był konstruktorem nowej polityki medialnej Kościoła w Polsce, w nowej rzeczywistości społeczno-politycznej. „Wraz z kilkoma innymi biskupami, reprezentowali głos otwartości i dialogu”. „Abp Życiński był przeciwnikiem kultu tajemnicy w Kościele, był zwolennikiem transparencji, przejrzystości w komunikacji, wskazywał, że Kościół nie miał nic do ukrycia, może poza oczywistymi wewnętrznymi elementami, takimi jak wyłanianie biskupów”.

Jedną z istotniejszych kwestii społecznych miała być rola krytycznego sumienia w demokracji: „Kościół w przestrzeni życia publicznego musi towarzyszyć różnym procesom życia demokratycznego” – wskazywał za abp. Życińskim red. Przeciszewski.

– Arcybiskup bardzo często komentował procesy zachodzące w Polsce nie pod kątem wiązania się z jakimś nurtem, ale właśnie jako krytyczne sumienie: przypominał o fundamentach, mających towarzyszyć w życiu politycznym i społecznym, przypominał o kryterium dobra wspólnego. Jego celem było współtworzenie wspólnoty aksjologicznej wierzących, poszukujących i niewierzących w imię wspólnego dobra Rzeczpospolitej, dobra ojczyzny – mówił naczelny KAI.

Przywołując ogromny kryzys zaufania do Kościoła z początku lat 90. ubiegłego wieku, red. Przeciszewski wskazał, że właśnie dzięki takiej polityce i strategii medialnej abp. Życińskiego i bp. Pieronka, przy współpracy KAI i innych mediów, udało się z czasem odzyskać zaufanie społeczne do Kościoła, które w latach 2002-2008 wg badań CBOS wynosiło 79 proc.

– Odnosząc się do współczesności przypominam, że kwestą niezwykłej rangi jest aktualność koncepcji strategii medialnej Kościoła w Polsce. Powtórzę te podstawowe zasady: Kościół otwarty, zakorzeniony w ortodoksji, budujący przyjazne mosty ze światem medialnym; Kościół aktywnie uczestniczący w debacie publicznej, jaka się toczy w Polsce; budowanie modelu Kościoła, który jest ponadpolityczny, w którym jest duch uniwersalizmu; który mówi do wszystkich, nikogo nie umniejszając i nie upokarzając; który jest ponadpartyjny, bez związku z jakimkolwiek nurtem partyjnym czy bez nawet pozorów sojuszu ołtarza z tronem. Jeżeli ta spuścizna dotycząca komunikacji medialnej, wypracowana i wcielana w życie przez abp. Życińskiego zostanie zapomniana, Kościół w Polsce czeka głęboki kryzys w przestrzeni życia medialnego i publicznego, przed czym bardzo chciałbym ostrzec – zakończył Marcin Przeciszewski podkreślając, że kryzys ten uderza również w misyjną działalność Kościoła oraz obecność wiernych w jego przestrzeni.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.