Drukuj Powrót do artykułu

Mec. Wyrwa: brak podstaw do roszczeń wobec kurii koszalińsko-kołobrzeskiej

12 września 2014 | 19:26 | tk, awo / br Ⓒ Ⓟ

Brak podstaw prawnych, żeby za czyny pedofilskie b. księdza Zbigniewa R. odpowiadała kołobrzeska parafia św. Wojciech albo diecezja koszalińsko-kołobrzeska – powiedział KAI po piątkowej rozprawie mec. Krzysztof Wyrwa, pełnomocnik obydwu podmiotów.

Przed Sądem Okręgowym w Koszalinie toczy się proces cywilny, jaki diecezji i parafii wytoczył Marcin K. za molestowanie seksualne, jakiego dopuścił się wobec niego były już ksiądz Zbigniew R. Poszkodowany, wówczas nastolatek, domaga się przeprosin w prasie i 200 tys. zł. zadośćuczynienia.

Zdaniem mec. Wyrwy, aby można było mówić o jakiejkolwiek odpowiedzialności diecezji czy parafii, trzeba by było wykazać, że przed tym, jak ks. R. dopuścił się czynów wobec Marcina K., informacje o jego pedofilskich skłonnościach czy czynnościach były znane biskupowi, kurii, diecezji lub parafii. Dzisiejsze zeznania byłych ordynariuszy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej: abp Mariana Gołębiewskiego i kard. Kazimierza Nycza wykazały, że nigdy takich informacji nie było – dodał prawnik.

Pełnomocnik diecezji koszalińsko kołobrzeskiej zwrócił też uwagę, że dopiero w 2009 r. Marcin K. domagając się na piśmie odszkodowania od bp. Edwarda Dajczaka, po raz pierwszy ujawnił, że był molestowany. Wcześniej też nikomu o tym nie mówił.

Dalsza część postępowania dowodowego wyznaczona jest na 28 listopada. Będzie wówczas przesłuchiwana m.in. dyrektor szkoły podstawowej, do której chodził Marcin K., a która, jak zaznacza mec. Wyrwa, nikogo w tej sprawie nie powiadomiła.

Wówczas też zostanie odsłuchana nagrana potajemnie przez Marcina K. jego rozmowa z bp. Edwardem Dajczakiem, obecnym ordynariuszem koszalińsko-kołobrzeskim.

Podczas tej rozmowy biskup został poinformowany o sprawie i wobec deklaracji Marcina K., iż nie stać go na opłacenie kosztów terapii w wysokości 2,4 tys. zł, biskup dobrowolnie zadeklarował, że kwotę tę mu przekaże, co też uczynił. Następnie została ona przez Marcina K zwrócona. "Dziś strona powodowa utrzymuje, że była to kwota przekazana tytułem zadośćuczynienia. Tymczasem biskup wyraźnie powiedział, że odmawia przyjęcia odpowiedzialności za czyny księdza ale że dobrowolnie przekazuje kwotę na terapię – i taka też adnotacja widnieje na przelewie" – zaznacza mec. Wyrwa.

Zdaniem prawnika ostatecznego orzeczenia sądu można spodziewać się najwcześniej w końcu br.

Rozprawa toczy się w Sądzie Okręgowym w Koszalinie, ale w trybie telekonferencji zeznania złożyło dziś dwóch b. biskupów koszalińsko- kołobrzeskich: abp Marian Gołębiewski i kard. Kazimierz Nycz.

Do przestępstw popełnionych przez byłego już księdza Zbigniewa R. doszło w latach 1999-2001. W latach 1998-2008 ks. R. był proboszczem parafii pw. św. Wojciecha w Kołobrzegu.

W 2011 r. odwołano go z tej funkcji z powodu podejrzenia naruszenia zasad celibatu przez kontakty seksualne z dorosłym mężczyzną. Został suspendowany przez biskupa, a następnie decyzją Stolicy Apostolskiej 10 stycznia 2014 został przeniesiony do stanu świeckiego.

Zbigniew R. został we wrześniu 2012 r. prawomocnie skazany na dwa lata więzienia za 10 czynów pedofilskich wobec Marcina K. i jeden czyn popełniony na innym małoletnim. Od listopada 2013 r.odbywa karę więzienia.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.