Drukuj Powrót do artykułu

Michał Klinger w liście do metropolity Sawy: jak mają się czuć nasi bracia Ukraińcy, stający z nami w cerkwi?

04 lutego 2023 | 17:32 | dg | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Ogólna czołobitność listu wobec Patriarchy Cyryla jasno wskazuje, po której stronie tego „apokaliptycznego” obrazu Władyka się sytuuje – pisze w liście otwartym do metropolity Sawy prawosławny teolog i dyplomata Michał Klinger. „Jak zatem mają się czuć nasi bracia i siostry z Ukrainy, którzy stają z nami w Cerkwi? W liście Władyki nie ma ani słowa o ich cierpieniach!” – pyta zwierzchnika Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.

Publikujemy treść listu będącego reakcją na życzenia, jakie metropolita Sawa przesłał moskiewskiemu patriarsze Cyrylowi.

Warszawa, 3.02.2023

Jego Eminencja Sawa,
Prawosławny Metropolita
Warszawski i całej Polski

LIST OTWARTY

Wasza Eminencjo,

Zwracam się do Władyki z prośbą w sprawie budowania empatii i solidarności z Wiernymi naszej Cerkwi w sytuacji, jaka wśród nas powstała w wyniku wojny wytoczonej przez Rosję Ukrainie. Kurtuazyjny list Władyki z życzeniami dla Patriarchy Cyryla z 1 lutego budzi bowiem oburzenie i wstyd u wielu rodzimych prawosławnych, zaś u setek tysięcy uchodźców z Ukrainy, którzy razem z nami chodzą do cerkwi, musi wywoływać ból i konsternację.

Władyka zna przecież choćby liczne „argumenty” i zachęty Patriarchy Cyryla wobec Rosjan na rzecz udziału w wojnie, jakże bestialskiej wobec Ukraińców, także wiernych cerkwi Patriarchatu. Promowały one wprost niesławne idee wielkorosyjskiego nacjonalizmu i usprawiedliwiały przemoc.

Nie wiem, dlaczego Władyka wysłał swój list. „Rocznica” (14.) nie jest jakoś ważna, a do innych Głów kościołów lokalnych, które Władyka wymienia w dyptychu podczas każdej liturgii, przecież zapewne nie wysyła Władyka takich listów corocznie. Nie chodzi mi też o kwieciste „serdeczności” kurtuazyjnych zwrotów listu, zapewne głęboko niestosowne wobec opisanej postawy PT adresata. Chodzi o tych krótkich 1 + 5 zdań merytorycznych listu.

Pierwsze z nich (o „przykładnych trudach” Patriarchy dla „odrodzenia Cerkwi”) byłoby – w moim mniemaniu – jakoś do obrony jeszcze przed wybuchem wojny; Cyryl bowiem miał istotne zasługi, np. starał się odbudować dialog ekumeniczny, a nade wszystko nie anektował diecezji na zajętych przez Rosję terytoriach w Gruzji i w Ukrainie. Jednak, całe swe dzieło bezpowrotnie zatruł aktualnym swym stosunkiem do Ukrainy, agresji rosyjskiej, a także rolą ideologa usprawiedliwiającego zbrodnie wojenne.

Drugi akapit merytoryczny listu Władyki jest nie do przyjęcia, gdyż formułuje bardzo dwuznaczne i mętne zarzuty wobec sytuacji w Ukrainie. Jakiś „wróg wiary” usiłuje tam zniszczyć „stabilność” „cerkiewnego organizmu”. Ogólna czołobitność listu wobec Patriarchy Cyryla jasno wskazuje, po której stronie tego „apokaliptycznego” obrazu Władyka się sytuuje. Tymczasem, ostatnio nawet moskiewska Cerkiew w Ukrainie wypowiedziała posłuszeństwo Patriarsze. Jak zatem mają się czuć nasi bracia i siostry z Ukrainy, którzy stają z nami w Cerkwi? W liście Władyki nie ma ani słowa o ich cierpieniach!

Na szczęście, na początku wojny, zarówno Eminencja, jak i inni nasi biskupi zajęli jednoznaczną postawę wobec rosyjskiej agresji i ofiar wojny. Jako Głowę naszego Kościoła, proszę Władykę o pilny głos budujący zaufanie nas tutejszych, jak i przybyłych do Polski wiernych wobec Cerkwi i jej Hierarchii.

Z należnym poważaniem,

Michał Klinger
teolog prawosławny

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.