Drukuj Powrót do artykułu

Mieszkańcy i turyści oglądają szopki bożonarodzeniowe w krakowskich kościołach

26 grudnia 2018 | 00:53 | led | Kraków Ⓒ Ⓟ

W okresie świąt Bożego Narodzenia krakowianie oraz turyści podziwiają najpiękniejsze szopki w krakowskich świątyniach. Dla wielu z nich odwiedzanie kościołów w tym czasie to tradycja, która na stałe wpisała się w przeżywanie świąt.

Wśród szopek w krakowskich świątyniach dominują te tradycyjne, ale można zobaczyć również szopki ruchome i żywe, a nawet nietypowe, w których znajdują się znane postaci ze świata. Tradycyjne szopki można podziwiać m.in. w katedrze na Wawelu, w kościele ojców dominikanów oraz w bazylice mariackiej. W ich centrum ustawiona została Święta Rodzina, pasterze oraz zwierzęta.

W tym roku w kolegiacie św. Anny można oglądać szopkę składającą się z białych figurek rzeźbionych w gipsie, które kolorystycznie pasują do wnętrza świątyni. W szopce, oprócz Świętej Rodziny są także ważne postaci związane z świątynią i Krakowem. Wśród nich jest postać św. Jana Pawła II, św. Jana Kantego, Jana III Sobieskiego, który modlił się przy grobie Jana Kantego i był jego wielkim czcicielem. Można zobaczyć także ks. Sebastiana Piskorskiego, budowniczego świątyni, a także s. Angelę Truszkowską, założycielkę felicjanek, s. Ludwikę Szczęsną, założycielkę sióstr sercanek oraz osoby związane z kolegiatą: ks. bp. Jana Pietraszko i Jerzego Ciesielskiego.

– W szopce oprócz Świętej Rodziny wyeksponowane zostały osoby, które są szczególnie związane z kolegiatą oraz z Krakowem. Te osoby przypominają nam, że również my mamy zaproszenie do tego, aby podążać do Betlejem i podejmować to wielkie dziedzictwo – powiedział KAI ks. prof. Tadeusz Panuś, proboszcz parafii św. Anny.

Tradycyjnie na placu przed Oknem Papieskim krakowianie i turyści podziwiają „żywą szopkę”, zorganizowaną przez franciszkanów. Przy szopce, w której są zwierzęta z krakowskiego zoo i od hodowców prywatnych, odbywa się wspólne kolędowanie, koncerty oraz jasełka. W zagrodach oglądać można m. in. owce, lamy, króliki, osiołka i kucyka. „Żywa szopka” przy ul. Franciszkańskiej to najstarsza tego typu szopka w Polsce.

– Tradycja przygotowania bożonarodzeniowej szopki sięga aż 1223 r., gdy we włoskiej miejscowości Greccio św. Franciszek razem ze swoimi braćmi chciał odtworzyć atmosferę narodzin Chrystusa. Za zgodą papieża przygotował żłób, siano oraz sprowadził woła i osła. Zainspirowani tym wydarzeniem, bracia franciszkanie z krakowskiego seminarium duchownego w 1992 roku postanowili zorganizować pierwszą tego typu szopkę w Polsce. Inicjatywa została bardzo dobrze przyjęta przez mieszkańców i stała się nieodłączną tradycją świąt Bożego Narodzenia w Krakowie – powiedział br. Dawid Furgał OFMConv. – „Żywa szopka” stała się wyjątkową tradycją. Jest dla nas prostym przekazem o tym, kto jest w centrum i jak ważne jest to dla nas – chrześcijan, by w te święta być wspólnie – dodał.

Z kolei jedną z największych i najpiękniejszych ruchomych szopek można oglądać m. in. w kościele ojców bernardynów znajdującym się tuż obok Wawelu. Składa się ona z siedemdziesięciu figurek tworzących sceny o charakterze biblijnym i ludowym. Pokazują one życie i zajęcia prostych ludzi, wśród których narodził się Jezus Chrystus. Po jednej stronie znajduje się polski krajobraz górski, a po drugiej betlejemskie domki, w których toczy się życie np. rzemieślników i piekarzy. To symbolizuje, że Jezus narodził się dla wszystkich ludzi, mieszkających na całej kuli ziemskiej i wykonujących różne zawody.

Wśród postaci, obok Świętej Rodziny i królów idących oddać pokłon Jezusowi, są m.in. rybak naprawiający sieć, pasterz na osiołku, drwal rąbiący drewno czy piekarz wyjmujący z pieca chleb. W szopce są też anioły, owieczki i ćwierkające ptaki.

– W Krakowie istnieje tradycja odwiedzania szopek w różnych kościołach. Pamiętam, że jak byłam dzieckiem to rodzice zabierali mnie i moją siostrę do kilku kościołów, później porównywaliśmy je, opowiadaliśmy o tym, które podobały nam się najbardziej. Tak było zwłaszcza w drugi dzień świąt, wielu naszych krewnych i znajomych wychodziło wówczas z domów i rodzinnie oglądali szopki. To nasza piękna, krakowska tradycja, którą warto kontynuować – mówiła Elżbieta Marcinkiewicz, która podziwiała szopki wraz z wnuczką.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.