Min. Kosiniak-Kamysz: wolontariat przynosi obopólne korzyści

Rolę wolontariatu i jego podwójną wartość – pomoc potrzebującym i rozwój pomagających – podkreślali w Krakowie minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz i ks. Jacek Stryczek, prezes Stowarzyszenia Wiosna. 26 października w siedzibie stowarzyszenia zademonstrowano fragment szkolenia wolontariuszy Szlachetnej Paczki.

„Paczka pokazała, że diagnozuje problemy i w sposób bardzo profesjonalny na nie odpowiada. Ten schemat jest mi – jako lekarzowi – bardzo bliski” – powiedział KAI Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej, który podkreślał, że skorzystał ze swojego wolnego dnia i przyjechał do Krakowa jako wolontariusz Szlachetnej Paczki.

Stowarzyszenie Wiosna, którego jednym ze sztandarowych projektów jest właśnie Szlachetna Paczka zorganizowało w Krakowie szkolenie dla wolontariuszy. Przeważali studenci, ale byli też lekarze, prawnicy czy architekci. Jednym z wolontariuszy był także minister pracy i polityki społecznej.

Kosiniak-Kamysz jeszcze jako lekarz Kliniki Chorób Wewnętrznych i Medycyny Wsi Collegium Medicum UJ przygotowywał paczkę razem z kolegami z pracy. Minister zaznaczył, że idea wolontariatu warta jest promowania, bo korzyści są obopólne. „Z pozoru wydaje się, że jest to poświęcanie swojego czasu dla innych. Ważna jest wrażliwość, która wyraża się poprzez dawanie, ale dla mnie niezwykle cenne jest też branie – wolontariat przynosi korzyści też tym, którzy są wolontariuszami. To, że zrobię dziś wywiad z rodziną o jej sytuacji, jej problemach, to jest rzeczą bezcenną dla mnie jako ministra – pewne sprawy zobaczę w namacalny sposób a nie z perspektywy odległej Warszawy. I ja za to wolontariatowi mówię „dziękuję!” – powiedział minister Kosiniak-Kamysz.

Po szkoleniu wolontariusze, także minister Kosiniak-Kamysz, udali się do rodzin, gdzie przeprowadzili ankiety, na podstawie których przygotowują później skuteczną pomoc.

Wolontariusze Szlachetnej Paczki chcieliby w tym roku pomóc ok. 15 tys. rodzin w Polsce. Czym jest sukces tego przedsięwzięcia? „Jeżeli nasza pomoc, w formie prezentu, trafi do jakiejś rodziny, to ona się zmienia – materialnie może być u niej jeszcze gorzej, ale ona wie, że komuś na niej zależy – mówił w rozmowie z KAI ks. Jacek Stryczek, prezes Stowarzyszenia Wiosna. Naszym beneficjentem jest też wolontariusz, który się zmienia, rozwija pod wpływem spotkań z rodziną. Pasjonuje nas także to, jak np. ludzie w firmach robią paczkę, bo oni wtedy nie tylko pomagają, ale też integrują się między sobą. Jesteśmy prekursorami wciągania ludzi – w firmach, w rodzinach, znajomych – do wspólnego działania. To jest Polska, o której wszyscy byśmy marzyli – rzeczy są tylko okazją do tego, żeby zmieniali się ludzie” – dodaje krakowski kapłan.

W 13. edycję Szlachetnej Paczki zaangażowanych jest ponad 9 tys. wolontariuszy. „To, że mamy dużo wolontariuszy wynika m.in. z tego, że od początku wiedzą, ile będzie kosztowało ich to czasu. Dostają dokładny harmonogram. To jest około 40 godzin rozłożonych w czterech miesiącach. Z taką wiedzą każdy czuje się bezpiecznie. Dlatego ludziom zapracowanym jest z nami po drodze. Jest to zorganizowane, zaplanowane, szybkie, przewidywalne, wiadomo jaki będzie skutek” – informuje ks. Stryczek.

Szlachetna Paczka to projekt krakowskiego Stowarzyszenia Wiosna, który w przemyślany sposób łączy tysiące osób: wolontariuszy, rodziny w potrzebie, darczyńców i dobroczyńców. Szlachetna Paczka organizowana jest w tym roku po raz trzynasty. W ubiegłym roku akcja była realizowana w 432 lokalizacjach w całej Polsce przez 7800 wolontariuszy. Pomoc dotarła do 13 tys. 235 rodzin w potrzebie – osób starszych, samotnych, rodzin dotkniętych chorobą lub niepełnosprawnością, samotnych rodziców i rodzin wielodzietnych.