Drukuj Powrót do artykułu

Modlitwy przy trumnie ks. Twardowskiego

02 lutego 2006 | 21:27 | pb //mr Ⓒ Ⓟ

Tysiące warszawiaków modliło się przy trumnie ks. Jana Twardowskiego, wystawionej w kościele sióstr wizytek. Zmarły 18 stycznia poeta był przez ponad 40 lat rektorem tej świątyni. Przybyli także uczniowie szkół imienia ks. Jana Twardowskiego z całej Polski.

Mszy św. w intencji ks. Jana od Biedronki przewodniczył ks. prałat Wiesław Niewęgłowski, krajowy duszpasterz środowisk twórczych, który nazwał zmarłego prorokiem przekazującym przesłanie Boga do współczesności.
W homilii ks. Niewęgłowski powiedział, że ks. Twardowski niósł światło Boga, którym rozświetlał ludzkie serca. Duszpasterz twórców zapamiętał go jako osobę bezpośrednią, łatwo nawiązującą kontakt z ludźmi. Był człowiekiem zwyczajnym, ale tę zwyczajność przeżywał w sposób niezwyczajny.
Kaznodzieja podkreślił, że ks. Jan otrzymał od Boga „sztukę widzenia”, którą dzielił się z ludźmi. Ukazywał to, co małe i zwyczajne, a czego w pośpiechu i z powodu schematów myślenia nie dostrzegamy. Chłonął świat i nim się zachwycał jak dziecko. Sztukę tę – jak sam mówił – posiadł dzięki dzieciom, z którymi rozmawiał. Oswajał nas z wiecznością. Zapraszał do kontemplacji, do zatrzymania się. Pisał, że trzeba się spieszyć tylko w jednej sprawie: żeby kochać – wspominał ks. Niewęgłowski.

Przyznał, że choć ks. Twardowski mówił cicho, to przecież słyszały go tysiące. Był prorokiem przekazującym przesłanie Boga do współczesności, tak jak Jan Paweł II, kard. Stefan Wyszyński i ks. Jerzy Popiełuszko, choć każdy z nich w różny sposób. Ks. Jan był prorokiem, który głosił orędzie Boga poprzez wiersze, podobnie jak niektórzy prorocy Starego Testamentu. Kapłaństwo i poezja były u niego tak integralnie zrośnięte, że nie można ich postrzegać rozdzielnie – stwierdził kaznodzieja.

Boga poznaje się przez miłość, a świat przez cierpienie: ta jego głęboka metafizyka czeka na odkrycie – zaznaczył ks. Niewęgłowski. Wyjaśnił zarazem, że ks. Twardowski nie był filozofem, ale był na pewno mędrcem, dlatego jego „poezja serca” jest tak daleka od intelektualnej twórczości współczesnych poetów.

Duszpasterz środowisk twórczych ujawnił, że ks. Jan „miał świadomość odchodzenia w śmierć”. Jego ostatnie słowa: „Pomódlmy się!” zabrzmiały jak testament, zamknęły jego życie i poezję. Niech każdy z nas przyjmie je za swoje i przywołuje dzień po dniu – wezwał ks. Niewęgłowski.

Podczas liturgii modlono się nie tylko za ks. Twardowskiego, ale także za miłośników jego poezji, aby pozostawione przez niego słowo było im pociechą w smutkach.

Kościół był wypełniony po brzegi. Setki osób stały na zewnątrz świątyni i wciąż napływały kolejne. Przed Mszą św. zebrani odmówili m.in. Koronkę do Miłosierdzia Bożego i tajemnicę chwalebną Różańca – Zmartwychwstanie. Na trumnie, stojącej w nawie głównej kościoła leżały: Biblia, kielich mszalny, kapłańska stuła i prałacki biret z fioletowym pomponem, należący do zmarłego. Przy trumnie, wokół której leżały wieńce i bukiety kwiatów, paliły się znicze, ustawiono portret ks. Twardowskiego. Wartę honorową pełnili harcerze. Z głośników płynął śpiew ptaków.
Pani Teresa Nowak, emerytka z Warszawy, związana z kościołem wizytek od 40 lat, wspomina swe ostatnie spotkanie z ks. Twardowskim. Odwiedziła go w jego mieszkaniu. Ze wzruszeniem przypomina sobie, jak na zakończenie krótkiej rozmowy ksiądz ją pobłogosławił. Z dumą opowiada KAI, jak podczas procesji Bożego Ciała jedna z sióstr wizytek podawała jej zwykle stare krzesło z poduszką, by mogła na nim usiąść i odpocząć, i podkreślała, że to „krzesło ks. Twardowskiego”.
Marian Pyrek, impresario Zespołu Wokalno-Tanecznego „Ychtis” z Piekar Śląskich mówi w rozmowie z KAI, że ks. Twardowski był dla nich „Dziaduniem” – sam tak siebie nazywał. Od pięciu lat dzieci z tego zespołu śpiewają niemal wyłącznie piosenki do słów ks. Jana. 11 września 2005 r. po raz ostatni spotkały się z księdzem w jego mieszkaniu i dały prawie godzinny koncert dla niego.
Po Mszy św. odbyło się modlitewne czuwanie, podczas którego wiersze ks. Twardowskiego śpiewały dzieci z zespołu „Ychtis”. Recytowali je natomiast znani aktorzy scen warszawskich, m.in. Ignacy Gogolewski, Sławomira Łozińska, Jerzy Zelnik, Ewa Ziętek. Czuwanie przy trumnie ks. Twardowskiego trwać będzie przez całą noc.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.