Drukuj Powrót do artykułu

Moi przyjaciele

05 sierpnia 2015 | 15:47 | Reklama, ms / mz Ⓒ Ⓟ

Najprostsze podziękowania, spontaniczne i płynące prosto z dziecięcego serca – to doskonały pomysł na pierwszą radosną lekturę. Te niezwykle kolorowe i miękkie książeczki uczą i bawią wszystkie dzieci już od najmłodszych lat. Krótkie teksty, dostosowane do wieku malucha, bawią i pobudzają rozwój słuchu. Są bezpieczne dla dzieci podczas ich różnorodnej aktywności – świetnie sprawdzą się podczas zabawy w domu, w podróży, a nawet w kąpieli. Miła w dotyku faktura materiału, szeleszcząca folia, żywe kolory – budzą ciekawość dziecka i skupiają jego uwagę.

190 x185 mm,
8 stron,
oprawa: tkanina,
ISBN 978-83-7516-828-0,
cena: 19,90 zł

Książeczki w serii „Z aniołkiem”:

Moja rodzina, Zwierzęta i natura, Moi przyjaciele, Mój Anioł Stróż

Kup książkę


Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Moi przyjaciele

22 listopada 2011 | 09:54 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ

Otwieram jedzonko, wiążę sznurowadła, całuję czoła. Cieszę się, gdy największy łobuziak przychodzi się przytulić, bo dziś nie ma ochoty na bójki, a inny szaleniec ze starszaków po wielu prośbach w końcu przeprosi malucha.

Odnalezienie się w nauczaniu i wychowaniu przedszkolnym w Zambii dla takiego laika jak ja jest ciężkie. Kieruję się intuicją. Nie jest to zwykłe przedszkole, ale przedszkole zambijskie, ze swoimi prawami, niedociągnięciami i specyficzną mentalnością. Często się we mnie gotuje, gdy patrzę na zachowanie nauczycielek, na ich metody pracy, ich „zaangażowanie”. Wiem że nie mogę zrobić nic wielkiego, za to małe rzeczy z wielką miłością – więc jestem z tymi maluchami i staram się jak mogę, choć czasem cierpliwość do dzieci, nauczycielek, a nawet samej siebie się wyczerpuje. Zdarza się, że wychodzę z przedszkola wkurzona, ledwo żywa, wyciśnięta jak pomarańcza w sokowirówce. Bez chęci na następny poranek i przejście przez przedszkolną bramę. Ale wracam i jest lepiej. Każdy kolejny dzień jest coraz piękniejszy.

Oratorium pokochałam od pierwszego wejrzenia. Przedszkole to miłość która rodzi się powoli. Poznaję moje przedszkolaki, ich charaktery i talenty. Widzę kiedy ściemniają, a kiedy coś naprawdę boli. Maleńkie serca, które otwierają się na mnie każdego dnia, które swoim ciepłem pomagają uporać się z tęsknotą za bliskimi, swym uśmiechem kolorują mój zambijski świat.

Mam w przedszkolu małego przyjaciela, Martina. Pierwszego dnia mojej pracy wdrapał mi się na kolana i przytulił. Miał ogromny smutek w oczach i twarz mokrą od łez. W pre-school co chwila któreś dziecko płacze, a wręcz się wydziera. Bo ktoś zabrał lalkę lub klocki, bo ktoś pobił lub wepchał się w kolejkę. Ale płacz Martina był inny. Okazało się, że mama tego trzyletniego chłopca zmarła kilka dni przed moim przyjazdem. Każdego dnia patrzę na łzy płynące po policzku chłopca i serce mi ściska. Martin codziennie rano wchodzi do klasy zalany łzami .Gdy się uspokaja, jego twarz jest tak poważna i zimna jak dorosłego człowieka po przejściach.

Śmierć w Afryce jest powszechna. Słyszę o niej co chwila, tak jak i w Polsce można usłyszeć o wielkiej umieralności na tym kontynencie. Tu jednak jest namacalna. Wielu mych znajomych podchodzi i mówi – jadę na pogrzeb brata, mama tego dziecka z pre-school nie żyje, to jest córka nauczycielki z Basic School – tej która niedawno zmarła. Czasem ukazuje się bardziej dobitnie, czasem jest tłem do codziennych wydarzeń – śmierć, w swoim dzisiejszym wymiarze, łatwo nie zniknie z zambijskiego krajobrazu.

Alicja Kamasa
Zambia, Mansa, 16 listopada 2011

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.