Drukuj Powrót do artykułu

Muzułmanie porzucają islam na rzecz ateizmu

11 sierpnia 2017 | 13:54 | Londyn / kg (KAI/LaCroix) / bd Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. pixabay.com

Porzucanie islamu na rzecz ateizmu przez muzułmanów we Francji, a także w Wielkiej Brytanii, innych krajach europejskich, a nawet w krajach tradycyjnie muzułmańskich staje się coraz bardziej masowe. Do takiego wniosku doszli uczestnicy konferencji międzynarodowej zorganizowanej pod koniec lipca w Londynie przez Radę Byłych Muzułmanów Anglii (CEMB). Zwrócili przy tym uwagę, że taka postawa zwykle wiąże się z zagrożeniem życia apostatów, toteż wielu z nich ukrywa swe prawdziwe przekonania i w rzeczywistości zjawisko to może mieć dużo szerszy zasięg.

Międzynarodowa konferencja na rzecz wolności sumienia i przekonań odbyła się w dniach 22-24 lipca w Londynie i – według organizatorów – była „największym zgromadzeniem byłych muzułmanów w historii”. Na zaproszenie CEMB przybyli na nią mówcy i prelegenci z 30 krajów, przy czym w większości byli to dawni wyznawcy islamu, ale nie zabrakło też wierzących: homoseksualistów i transseksualistów oraz wolnomyślicieli.

Jednym z punktów programu był pokaz filmu „Niewierzący w islamie”, nakręcony w 2016 r. przez Norweżkę Deeyah Khan, a na zakończenie obradujący wypuścili w powietrze 99 czerwonych balonów, upamiętniających tyleż „ofiar potępienia apostazji”. Ogłoszono też kilka rezolucji, z których jedna sprzeciwiała się odwołaniu wystąpienia amerykańskiego naukowca-ateisty Richarda Dawkinsa – specjalisty w zakresie teorii ewolucji – w radiu kalifornijskim (USA) z powodu jego stwierdzeń, ocenianych jako „oszczercze” dla muzułmanów. Drugie oświadczenie wyrażało solidarność z „byłym muzułmaninem”, Egipcjaninem Ismailem Muhammadem, aresztowanym na lotnisku w Kairze, gdy miał odlecieć na konferencję w stolicy Wielkiej Brytanii.

Czytaj także: Islam w wewnętrznym kryzysie

„Chociaż nie jest to pierwsze takie spotkanie, to jednak było ono bardzo znaczące” – stwierdził francuski socjolog Houssame Bentabet, jeden z głównych prelegentów w Londynie. W swym wystąpieniu „Porzucanie islamu: od nierelegijności do odrzucenia wiary wśród muzułmanów Francji” zaznaczył on, że w jego kraju zjawisko to jest coraz bardziej powszechne, choć ciągle jeszcze towarzyszy mu duża dyskrecja ze względu na zagrożenia, z jakim stykają się apostaci w swym dotychczasowym środowisku.

Zdaniem mówcy, procesy odchodzenia od islamu są bardzo zróżnicowane i indywidualne. „Niektórzy byli muzułmanie stają się działaczami walczącymi ze skazywaniem na śmierć apostatów, inni określają się jedynie jako «wolnomyśliciele», nie wyrzekając się oficjalnie swej religii, jeszcze inni odrzucają określenie «były muzułmanin», podkreślając po prostu, że żyją jako ateiści” – stwierdził Bentabet.

Rada Byłych Muzułmanów Anglii powstała na Wyspach Brytyjskich w 2007 r. z inicjatywy Iranki Myriam Namazi i dziś jest obecna w wielu krajach europejskich, a nawet niektórych islamskich. We Francji odpowiedzialny za to jest Waleed al-Husseini, autor książek na temat bluźnierców – „więźniów Allaha” w tym kraju. Według Bentabeta CEMB istnieje legalnie tylko w Wielkiej Brytanii, w innych krajach natomiast struktury organizacji działają na ogół nieformalnie. Socjolog zwraca uwagę, że w niektórych środowiskach i krajach „trudniej jest być ateistą niż homoseksualistą”.

Według niego i innych znawców zagadnienia ateizm wśród byłych wyznawców islamu jest dziś bezsprzecznie bardziej zauważalny niż 5 czy 10 lat temu. Widać to choćby po różnych odłamach CEMB, obecnych na portalach społecznościowych czy na stronach internetowych w Egipcie lub w Maroku. Internet ogromnie ułatwia kontakty między byłymi muzułmanami na całym świecie, często skazanymi na dyskrecję i izolację – mówi francuski socjolog. Przytacza przykład pewnego Afgańczyka, który „przed rodziną obnosi się ze swą islamskością”, ale w rzeczywistości „nie czuje się już muzułmaninem”.

Trudno jest podać dokładne rozmiary tego zjawiska. W raporcie ogłoszonym przez francuski Instytut im. Montaigne’a i zatytułowanym „Czy islam francuski jest możliwy?”, pisarz i bankier Hakim El Karoui zaznaczył, że 15 proc. osób mających przynajmniej jedno z rodziców muzułmańskich, twierdzi, że są „niemuzułmanami”. Z drugiej strony 7,3 proc. osób uważa się za muzułmanów, chociaż żadne z rodziców nimi nie jest.

Od rozpoczęcia swych badań w 2014 Bentamet zauważył zmiany w sytuacji: ateizm postępuje i będzie się rozwijał w świecie muzułmańskim. Dodał, że problemem jest kara śmierci dla apostatów, wpisana w klasyczne prawo islamskie, co do której panuje zgoda w czterech sunnickich szkołach prawnych, i która trafiła do konstytucji niektórych krajów o większości muzułmańskiej. Potępienie to znajduje wsparcie w co najmniej dwóch hadisach (zapisach działań Mahometa, przyjętych przez tradycję islamską), uważanych za prawdziwe, nawet jeśli nieraz pozostają one w sprzeczności z Koranem – podkreślił socjolog.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku

Przeczytaj także

10 sierpnia 2017 11:37

Polska pielgrzymuje

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.