Nagroda Błaznów dla abp. Zollitscha

Arcybiskup Fryburga Bryzgowijskiego Robert Zollitsch odebrał Nagrodę Błaznów 2010 (Narrenpreis 2010).

Wyróżnienie przewodniczącemu Konferencji Biskupów Niemiec wręczył 15 lutego, w karnawałowy „szalony poniedziałek” – Rosenmontag, Bryzgowijski Cech Błaznów. Istniejąca od 1987 r. nagroda to okrągły witrażyk zwany „błazeńską szybą”. Po uroczystości ulicami miasta przeszedł tradycyjny pochód karnawałowy.

W rymowanym podziękowaniu za wyróżnienie abp Zollitsch zaprosił wszystkich „błaznów” na Msze św. do fryburskiej katedry. Z humorem niemiecki hierarcha mówił, aby przybywali na Eucharystię nie ze względu na jego osobę, ale „dlatego, że kiedyś staną przed Panem”. „Chciałbym błaznom oszczędzić złej niespodzianki: rozpocznijcie modlić się i prosić Pana, dziękujecie Mu także, aby chętnie zapomniał. Wtedy w życiu jest cudownie. To powinniśmy również widzieć jako podarunek!” – mówił abp Zollitsch.

Hierarcha nawiązał w przemówieniu do pogrążonego w wielkim kryzysie społeczeństwa i gospodarki. „Wszystko zagraża pójściu na Mszę św. Co może być lepszego od pójścia do kościoła? Kościół ma doświadczenie w kryzysach – od czasu swego powstania! To rozpoczęło się już wraz z pierwszymi uczniami… Kościół zna się na kryzysach i mimo kryzysów nadal istnieje. Można powiedzieć, że jest on dowodem na to, że Bóg wszystkimi swoimi siłami wpływa na niego” – mówił arcybiskup Fryburga.

Laudację na część biskupa wygłosił ubiegłoroczny laureat Nagrody Błaznów 2009 Horst Kary, prezes zarządy miejscowego banku Sparkasse Freiburg. Należący do Kościoła ewangelickiego Kary życzył arcybiskupowi biretu kardynalskiego, Kościołowi katolickiemu podziękował za „wynalezienie postu”. Laudację zakończył mówiąc: „Przewodniczący Konferencji Biskupów Niemiec jest, że tak powiem Angelą Merkel katolików”. Abp Zollitsch na czas uroczystości musiał zamienić biskupią piuskę na błazeńską czapkę.

W dniach od „tłustego czwartku” do „szalonego poniedziałku” w wielu miejscowościach Niemiec organizowane są pochody karnawałowe, w których tysiące przebierańców przemierza ulice miast w satyryczny sposób przedstawiając polityków i obdarowując publiczność słodyczami.