Drukuj Powrót do artykułu

Nam klękać nie kazano

15 czerwca 2011 | 11:00 | NDZ, GP, I / ms Ⓒ Ⓟ

Nasz rząd nie będzie klękał przed księdzem. (…) Nie będziemy klęczeli przed księdzem, bo do klęczenia jest kościół – zapewnia premier Donald Tusk na konwencji PO.

Sięganie przed wyborami do antyklerykalnej retoryki jest nie pierwszym i nie jedynym przykładem świadomego zbliżania się Platformy Obywatelskiej do skrajnej lewicy – uważa ks. Henryk Zieliński. Czy premier chciał powiedzieć Polakom, że zrywa z tradycyjnym w Polsce szacunkiem dla kapłanów katolickich? – pyta Jacek Karnowski w tygodniku „Idziemy”.

Sebastian Karczewski słowa Donalda Tuska wypowiedziane na konwencji Platformy Obywatelskiej komentuje w „Naszym Dzienniku” . Kiedy premier powiedział: „nasz rząd nie będzie klękał przed księdzem. (…) Nie będziemy klęczeli przed księdzem, bo do klęczenia jest kościół”, otrzymał gromkie oklaski. Karczewski nie rozumie tej ekscytacji, bowiem „klękania przed księdzem nikt od obecnych członków rządu nie wymagał i o takowe klękanie nie prosił”. Wręcz przeciwnie, niektórzy, jak przedstawiciele małopolskiej PO, sami rozesłali do księży listy z prośbami o poparcie. Karczewski przypomina również komentarz premiera sprzed 6 lat, kiedy to stwierdził: „Polska nie jest skazana na wybór między czerwonym a czarnym”. Sam komentuje to następująco: „albo premier, skądinąd deklarujący się jako katolik, niewiele ze swojego katolicyzmu rozumie, albo wyraźnie sugeruje, że jest zwolennikiem zamknięcia wiary w murach kościoła. Sądzę, że mamy do czynienia z jednym i z drugim”. Według niego podobnie myślą pozostali członkowie PO, dlatego mogą jednocześnie deklarować się jako katolicy i popierać refundację in vitro i związków partnerskich. Dziwi go, że premier za to gotów jest klęczeć nawet przed przywódcami Rosji, by „nie pogorszyć wzajemnych stosunków” – czytamy.

Słowa premiera komentuje Rafał Ziemkiewicz w „Gazecie Polskiej”. – Osobną żenadą była ta zapowiedź „nieklękania przed księżmi” – pisze. – Pamiętam jeszcze, jak ten sam niegdysiejszy promotor „Kościoła łagiewnickiego” po kilkunastu latach szczęśliwego pożycia w związku cywilnym brał szybko na kampanię wyborczą ślub kościelny, żeby się właśnie owym księżom podlizać. Rozumiem, że teraz wystąpi o kanoniczne stwierdzenie nieważności tego ślubu. I chyba zresztą łatwo je otrzyma, skoro małżeństwo ewidentnie okazuje się zawarte w nieszczerych intencjach – pisze Ziemkiewicz.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.