Drukuj Powrót do artykułu

Nauczanie Kościoła na temat homoseksualizmu

08 września 2016 | 08:51 | bl, tk, mp, ar / bd Ⓒ Ⓟ

Kościół naucza, że czyny homoseksualne są nieuporządkowane wewnętrznie i jako takie nie mogą być w żadnym wypadku aprobowane, zaś osoby homoseksualne są powołane do czystości. Jednocześnie w swych dokumentach Kościół zwraca uwagę na duszpasterskie potrzeby takich osób i konieczność objęcia ich troską, a także przestrzega przed poddawaniem osób homoseksualnych dyskryminacji.

W związku z rozpoczętą właśnie kampanią „Przekażmy sobie znak pokoju”, w którą – na zaproszenie organizacji LGBT – włączyli się przedstawiciele niektórych środowisk katolickich, przypominamy nauczanie Kościoła na temat homoseksualizmu. Nauczanie to obowiązuje wszystkich katolików i winno być „busolą” w podejmowanych przez nich działaniach we wspomnianej dziedzinie.

1 października 1986 r. został opublikowany List do Biskupów Kościoła katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych, opracowany przez Kongregację Nauki Wiary, zawierający wykładnię stosunku Kościoła katolickiego do tego zagadnienia. Ten obszerny dokument stanowi podsumowanie toczących się do tego czasu dyskusji na temat miejsca homoseksualistów w duszpasterskiej działalności Kościoła. Był on wynikiem konsultacji prowadzonych przez Stolicę Apostolską z episkopatem Stanów Zjednoczonych, który najwcześniej i najobszerniej zajął się tym problemem.

29 grudnia 1975 r. Kongregacja Nauki Wiary ogłosiła Deklarację w sprawie niektórych problemów etyki seksualnej „Persona humana”. Stwierdza się w niej, że „czyny homoseksualne są nieuporządkowane wewnętrznie i jako takie nie mogą być w żadnym wypadku aprobowane”. Dokument watykański podpisał ówczesny prefekt Kongregacji, kard. Franjo Šeper i zaaprobował Paweł VI.

Deklaracja zapoczątkowała długą dyskusję, której uwieńczeniem był wspomniany List Kongregacji Nauki Wiary z 1 października 1986 r. Już sam jego tytuł, mówiący o opiece duszpasterskiej nad osobami dotkniętymi homoseksualizmem wskazuje, że nie chodzi w nim o potępienie kogokolwiek, lecz – jak w przypadku każdego chrześcijanina – o pomoc na niełatwej drodze ku zbawieniu.

Głównym celem Listu jest zwrócenie uwagi całego Kościoła na duszpasterskie potrzeby tej grupy ludzi, z jednoczesnym przypomnieniem obowiązującej nauki katolickiej na temat homoseksualizmu. Jako punkt wyjścia List przyjmuje wskazania zawarte m.in. w Księdze Rodzaju, która mówi o stworzeniu człowieka na obraz i podobieństwo Boga i o „przyćmieniu” tej prawdy w wyniku grzechu pierworodnego.

„Nieuniknionym tego następstwem jest utrata świadomości charakteru przymierza, właściwej jedności, którą osoby ludzkie wytworzyły z Bogiem i między sobą” – stwierdza dokument. Dodaje następnie, że „w niektórych krajach podejmowane są konkretne próby manipulowania Kościołem, nawet przy poparciu działających często w dobrej wierze duszpasterzy, mające na celu zmianę norm ustawodawstwa cywilnego”.

„Chociaż praktyka homoseksualizmu poważnie zagraża życiu i dobru bardzo wielu ludzi, rzecznicy tej tendencji nie odstępują od swojej akcji i nie chcą wziąć pod uwagę rozmiarów ryzyka, które się w niej zawiera” – piszą autorzy Listu.

W odpowiedzi na pytanie, jak prowadzić osoby homoseksualne, pragnące „podążać za Chrystusem”, dokument przypomina, że są one, podobnie jak inni chrześcijanie nie pozostający w związkach małżeńskich, „wezwane do życia w czystości”. „Jeżeli będą dążyły do tego, by zrozumieć naturę osobistego, skierowanego do nich Bożego powołania, wówczas będą w stanie z większą wiarą przystępować do sakramentu pojednania i przyjmować łaskę, której tak wspaniałomyślnie Pan w nim udziela” – czytamy w Liście.

Dokument wzywa następnie biskupów, by troszczyli się „środkami im dostępnymi o rozwój specjalnych form duszpasterstwa osób homoseksualnych, przy czym „szczególną uwagę powinni biskupi zwrócić na dobór duszpasterzy przeznaczonych do tego delikatnego zadania, tak aby poprzez wierność Magisterium i wysoki stopień dojrzałości duchowej i psychicznej mogli nieść osobom homoseksualnym prawdziwą pomoc, mającą na celu osiągnięcie przez nich pełnego dobra”.

Do zagadnienia homoseksualizmu odnosi się także wyczerpująco (opublikowany w 1992 r.) Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK). W punkcie 2357 stwierdza, że już Pismo Święte przedstawia to zjawisko „jako poważną deprawację”, a „Tradycja zawsze twierdziła, że ; są przeciwne prawu naturalnemu. Zamykają akt płciowy na dar życia”. Przypomina też, że czyny homoseksualne „są grzechami pozostającymi w głębokiej sprzeczności z czystością” dlatego osoby homoseksualne są powołane do czystości.

„Poprzez cnotę opanowania siebie, wychowującą do wolności wewnętrznej, czasem przez wsparcie bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny stopniowo i zdecydowanie zbliżać się do chrześcijańskiej doskonałości” – stwierdza Katechizm.

Jednocześnie KKK zaleca unikanie „jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji”. Podkreśla też, że mężczyźni i kobiety o skłonnościach homoseksualnych „powinni być traktowani z szacunkiem, współczuciem i delikatnością” oraz, że „powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji”.

Dekadę później, w czerwcu 2003 r., Kongregacja Nauki Wiary opublikowała „Uwagi dotyczące projektów legalizacji prawnej związków między osobami homoseksualnymi”. Stwierdza się tam, iż szacunek dla osób homoseksualnych nie może prowadzić do aprobowania zachowania homoseksualnego albo do zalegalizowania związków pomiędzy takimi osobami.

Nota Kongregacji, którą wówczas kierował kard. Joseph Ratzinger, zawiera argumenty, które – jak zaznaczono – mogą być użyteczne nie tylko dla wierzących, ale dla wszystkich zajmujących się propagowaniem i obroną „dobra wspólnego społeczności”.

Żadna ideologia nie może pozbawić ludzkiego ducha pewności, że małżeństwo istnieje tylko między dwiema osobami różnej płci, i po to, by współpracować z Bogiem w przekazywaniu i wychowywaniu nowego życia. „W planie Stwórcy – głosi Nota – komplementarność płci i płodność należą do samej natury instytucji małżeństwa”, a co więcej związek mężczyzny i kobiety został wyniesiony przez Chrystusa do godności sakramentu.

Dokument stwierdza, że nie istnieje żadna podstawa do porównywania czy zakładania dalekiej nawet analogii, między związkami homoseksualnymi a planem Bożym dotyczącym małżeństwa i rodziny. Za KKK przypomina się, że czyny homoseksualne „wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej” i dlatego „w żadnym wypadku nie będą mogły być zaaprobowane”. Nota z przypomina, że w Piśmie Świętym stosunki homoseksualne „są potępione jako poważna deprawacja”.

Nota zwraca uwagę, że pełnej prawdzie moralnej sprzeciwia się „zarówno akceptacja stosunków homoseksualnych” jak i „niesprawiedliwa dyskryminacja” osób o takich skłonnościach. Jednoznacznie też stwierdza się, że w wypadku prawnego zalegalizowania związków homoseksualnych, bądź zrównania prawnego związków homoseksualnych i małżeństw wraz z przyznaniem im praw, które są właściwe temu ostatniemu, konieczny jest jasny i wyrazisty sprzeciw.

„Ustawodawstwa przychylne związkom homoseksualnym są sprzeczne z prawym rozumem, ponieważ udzielają gwarancji prawnych analogicznych do tych, jakie przysługują instytucji małżeństwa, związkom między dwoma osobami tej samej płci” – podkreśla dokument. Dlatego „państwo nie może zalegalizować takich związków bez uchybienia swemu obowiązkowi promowania i ochrony zasadniczej instytucji dla dobra wspólnego jaka jest małżeństwo”.

Ponadto, prawna legalizacja związków homoseksualnych prowadziłaby „do zmian całego porządku społecznego” i „przysłonięcie niektórych fundamentalnych wartości moralnych i dewaluację instytucji małżeństwa”.

Odwołując problem homoseksualizmu do innych dziedzin naukowych Nota zwraca uwagę, że „w związkach homoseksualnych brakuje całkowicie elementów biologicznych i antropologicznych małżeństwa i rodziny, które mogłyby być racjonalną podstawą dla zalegalizowania prawnego takich związków”. Nie są one bowiem w stanie zapewnić prokreacji i nawet proceder sztucznego zapłodnienia, w poważnym stopniu uchybiający ludzkiej godności „nie zmieniłby bynajmniej tej ich nieadekwatności”.

Ponadto „brak dwubiegunowości płciowej stwarza przeszkody w normalnym rozwoju dzieci” wychowywanych w takich związkach, zaś ich adopcja przez pary homoseksualne jest przemocą wobec dzieci, bowiem „wykorzystuje się ich bezbronność dla włączenia ich w środowisko, które nie sprzyja ich pełnemu rozwojowi ludzkiemu”.

Dokument z 2003 r. zwraca też uwagę, że dla poparcia legalizacji związków homoseksualnych nie można przywoływać zasady szacunku i niedyskryminacji wobec każdej osoby. Autorzy tłumaczą, że czynienie różnic między osobami, albo odmowa uznania prawnego, czy przyznania pewnego świadczenia społecznego, nie są dopuszczalne tylko wtedy, gdy pozostają w sprzeczności ze sprawiedliwością. „Nieprzyznanie statusu społecznego i prawnego małżeństwa formom życia, które nie są i nie mogą być małżeńskimi, nie przeciwstawia się sprawiedliwości, ale przeciwnie, jest przez nią wymagane”. Dokument stwierdza jednoznacznie, że związki homoseksualne „są szkodliwe dla prawidłowego rozwoju społeczności ludzkiej, szczególnie jeśli dopuściłoby się do wzrostu ich efektywnego wpływu na tkankę społeczną”.

***

Przypomnijmy, że pod hasłem „Przekażmy sobie znak pokoju” wystartowała pierwsza w Polsce kampania społeczna, w którą – na zaproszenie organizacji LGBT – włączyli się przedstawiciele niektórych środowisk katolickich, określających się jako tzw. katolicy otwarci.

„Ta skierowana do osób wierzących kampania ma na celu przypomnienie, że z wartości chrześcijańskich wypływa konieczność postawy szacunku, otwarcia i życzliwego dialogu wobec wszystkich ludzi, także homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych” – piszą organizatorzy na stronie znakpokoju.com

Krótka animacja wykorzystująca w kampanii przedstawia dwie dłonie przekazujące sobie znak pokoju: na jednej dłoni widać różaniec, na drugiej tęczowa opaska symbolizująca przynależność do środowisk LGBT. Ten motyw obecny będzie także na banerach, które wkrótce zawisną w całej Polsce.

Organizatorami akcji są Kampania przeciw Homofobii, Stowarzyszenie Tolerado oraz Wiara i Tęcza. Ta ostatnia odpowiada również za organizację tzw. „Przystani Pielgrzyma LGBT” podczas Światowych Dni Młodzieży. Wówczas inicjatywa nie uzyskała wsparcia wśród biskupów. Podobnie jak akcja „Przekażmy sobie znak pokoju”.

W akcję zaangażowały się redakcje kilku katolickich pism – „Tygodnika Powszechnego”, „Znaku”, „Kontaktu” (pisma Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie) oraz „Więzi”. Włączyli się też poszczególni publicyści, m.in. naczelna „Znaku” Dominika Kozłowska, Katarzyna Jabłońska i Cezary Gawryś z „Więzi”, Maciej Onyszkiewicz z „Kontaktu” oraz Zuzanna Radzik z „Tygodnika Powszechnego”. W kampanii biorą też udział teolog Halina Bortnowska i psycholog Natalia de Barbaro.

Charakterystyczne jest jednak, że wspomniani katolicy na stronach tej kampanii społecznej nie przytaczają nauczania Kościoła katolickiego nt. osób homoseksualnych, a nauczanie papieża Franciszka prezentują opacznie, chcąc prawdopodobnie wykorzystać jego autorytet dla celów kampanii. Historia pokazuje, że analogiczne kampanie w innych krajach zmierzały do tego, aby najpierw wpoić do świadomości społecznej przekonanie, że osoby homoseksualne poddawane są dyskryminacji i wykluczeniu, a następnie – wykorzystując dobre intencje osób nie znających rzeczywistej sytuacji i praw z jakich mogą faktycznie korzystać osoby homoseksualne – domagać się zmiany systemów prawnych a przede wszystkim legalizacji związków homoseksualnych, a także zrównania ich z małżeństwami. W konsekwencji ma to doprowadzić do relatywizacji pozycji rodziny w społeczeństwie, co oznacza uderzenie w podstawy naszej cywilizacji.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Nauczanie Kościoła na temat homoseksualizmu

28 sierpnia 2009 | 10:43 | bl / ju. Ⓒ Ⓟ

Kościół naucza, że czyny homoseksualne nie mogą być w żadnym wypadku aprobowane. Jednocześnie w swych dokumentach zwraca uwagę na duszpasterskie potrzeby tej grupy ludzi i konieczność objęcia ich troską.

Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK)w punkcie 2357 stwierdza, że już Pismo Święte przedstawia to zjawisko „jako poważną deprawację”, a „Tradycja zawsze twierdziła, że 'akty homoseksualne są czynami pozbawionymi niezbędnego i istotnego uporządkowania’; są przeciwne prawu naturalnemu. Zamykają akt płciowy na dar życia”.

Jednocześnie KKK zaleca unikanie „każdego przejawu niesprawiedliwej dyskryminacji”. „Osoby homoseksualne są powołane do czystości. Poprzez cnotę opanowania siebie, wychowującą do wolności wewnętrznej, czasem przez wsparcie bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny stopniowo i zdecydowanie zbliżać się do chrześcijańskiej doskonałości” – stwierdza Katechizm.

29 grudnia 1975 r. Kongregacja Nauki Wiary ogłosiła Deklarację w sprawie niektórych problemów etyki seksualnej „Persona humana”, stwierdzającą, że „czyny homoseksualne są nie uporządkowane wewnętrznie i jako takie nie mogą być w żadnym wypadku aprobowane”. Dokument watykański podpisał ówczesny prefekt Kongregacji, kard. Franjo Šeper i zaaprobował Paweł VI. Zapoczątkował on długą dyskusję, której uwieńczeniem był List Kongregacji Nauki Wiary z 1 X 1986 r. Głównym celem Listu jest zwrócenie uwagi całego Kościoła na duszpasterskie potrzeby tej grupy ludzi, z jednoczesnym przypomnieniem nauki katolickiej na ten temat. List podkreśla, że punktem wyjścia dla tej nauki są wskazania zawarte m.in. w Księdze Rodzaju, która mówi o stworzeniu człowieka na obraz i podobieństwo Boga i o „przyćmieniu” tej prawdy w wyniku grzechu pierworodnego.

„Nieuniknionym tego następstwem jest utrata świadomości charakteru przymierza, właściwej jedności, którą osoby ludzkie wytworzyły z Bogiem i między sobą” – stwierdza dokument. Dodaje następnie, że „w niektórych krajach podejmowane są konkretne próby manipulowania Kościołem, nawet przy poparciu działających często w dobrej wierze duszpasterzy, mające na celu zmianę norm ustawodawstwa cywilnego”.

„Chociaż praktyka homoseksualizmu poważnie zagraża życiu i dobru bardzo wielu ludzi, rzecznicy tej tendencji nie odstępują od swojej akcji i nie chcą wziąć pod uwagę rozmiarów ryzyka, które się w niej zawiera” – piszą autorzy Listu.

W odpowiedzi na pytanie, jak prowadzić osoby homoseksualne, pragnące „podążać za Chrystusem”, dokument przypomina, że są one, podobnie jak inni chrześcijanie nie pozostający w związkach małżeńskich, „wezwane do życia w czystości”. „Jeżeli będą dążyły do tego, by zrozumieć naturę osobistego, skierowanego do nich Bożego powołania, wówczas będą w stanie z większą wiarą przystępować do sakramentu pojednania i przyjmować łaskę, której tak wspaniałomyślnie Pan w nim udziela” – czytamy w Liście.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.