Nie możemy milczeć w sprawie in vitro

Kościół sprzeniewierzyłby się swej misji, gdyby nie przestrzegł przed uchwaleniem tych ustaw – tak arcybiskup Władysław Ziółek ocenił krytyczne głosy biskupów i księży przeciwko metodzie in vitro. Debata nad projektami ustaw w tej sprawie ma odbyć się w Sejmie jeszcze w tym tygodniu.

Podczas dziękczynnej Mszy św. za beatyfikację ks. Jerzego Popiełuszki – odprawionej 19 października w kościele NMP Nieustającej Pomocy w Bełchatowie – abp Ziółek podkreślał, że gdy w debacie publicznej zabraknie głosu Kościoła, „wielu się zagubi”.

„Czy zatem można mieć zastrzeżenia do tego, że wobec ponownego podjęcia przez sejm sprawy regulacji prawnej metody in vitro, Kościół zabiera głos w trosce o niepomijanie poważnych racji moralnych oraz o uszanowanie stanowiska ludzi uznających prawo do obrony życia każdego człowieka za normę nadrzędną?” – zastanawiał się hierarcha.

Zdaniem metropolity łódzkiego, Kościół „sprzeniewierzyłby się swej misji, gdyby dziś, kiedy toczy się spór o życie, nie przestrzegł przed uchwaleniem ustaw dopuszczających rozwiązania prawne, które są nie do pogodzenia zarówno z obiektywnymi racjami naukowymi o początku życia człowieka, jak też z jednoznacznymi wskazaniami moralnymi płynącymi z Dekalogu i Ewangelii”.

Za niepokojące abp Ziółek uznał to, „że w świadomości zbiorowej, przez chaos i zamieszanie różnych poglądów, zamachy na ludzkie życie tracą stopniowo charakter wielkiego niebezpieczeństwa, zagrożenia i przestępstwa, zyskując paradoksalnie status prawa – prawa do aborcji, do eutanazji, do sztucznej reprodukcji, do eksperymentowania na życiu ludzkim”.

„Trzeba pamiętać, że w obecnym kontekście kulturowym i społecznym, zdominowanym przez świeckość, przez różne prądy liberalne, słabnie wrażliwość na Boga i człowieka. To niestety przenika nawet do środowisk chrześcijańskich, wystawiając je nieraz na poważną próbę” – zauważył metropolita łódzki.