Drukuj Powrót do artykułu

„Nie należy demonizować rzeczywistości”

28 listopada 2009 | 12:27 | kw / maz Ⓒ Ⓟ

Nie należy demonizować rzeczywistości – uważa o. Tomasz Franc OP, koordynator Dominikańskich Ośrodków Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach. W rozmowie z KAI kapłan przedstawia swoje spojrzenie na zwyczaje andrzejkowe, bioenergoterapię i homeopatię.

Wróżby andrzejkowe: niewinna zabawa czy niebezpieczna praktyka magiczna?

– Przede wszystkim nie demonizowałbym tego zwyczaju jako rzeczywistości okultystycznej. Odbieram go raczej jako rodzaj zabawy – mniej lub bardziej płytkiej. Należy tu natomiast szczególnie uważać na postępowanie wobec dzieci. Praktyki takie jak andrzejki należy przedstawiać w sposób właściwy, tak by nie przerodziły się kiedyś w poszukiwania o charakterze ezoterycznym.

Słyszy się jednak głosy zrównujące zwyczaje andrzejkowe w pierwszym kroku z wróżbiarstwem, a w następnym ze zjawiskami takimi jak bioenergoterapia, akupunktura, medycyna transcendentalna…

– Myślę, że to przesada. Tak jak mówiłem, demonizowanie rzeczywistości – szukanie diabła w tak naprawdę popularnych wyrazach kultury młodzieżowej – może tylko uczyć postawy lęku i ucieczki od świata, a nie racjonalności oraz odpowiedzialności za wiarę i swoje decyzje. Czy lepiej nauczyć dziecka unikania zabaw andrzejkowych, a tym samym kolegów i koleżanek w klasie, czy raczej wytłumaczyć mu, że czym innym jest lanie wosku będące formą zabawy, a czym innym okultystyczne stawianie kart tarota. Uważam, że ta druga postawa jest bardziej dojrzała i bardziej godna chrześcijanina.

A np. pójście na zabieg akupunktury, czy jest niebezpieczne dla zdrowia fizycznego i duchowego?

– Nie powinno się właśnie tak łatwo przechodzić od zabawy – jak w przypadku andrzejek – do zjawisk takich jak akupunktura czy bioenergoterapia. Na te praktyki lecznicze zwróciłbym już baczniejszą uwagę. Akupunktura wiąże się z tradycją Chin. Wiemy ponadto, że – patrząc z punktu widzenia medycyny klasycznej – zabieg ten ingeruje w układ nerwowy człowieka. Należy zadać sobie pytania. Kto wykonuje ten zabieg? Jakiego rodzaju filozofię wyznaje? Jakim słownictwem się posługuje, gdy mówi o zdrowiu, chorobie i duchowości? Wejście w świat duchowy przy takiej wizycie byłoby już nadużyciem. Jeśli jednak leczenie nie wiąże się z duchowością, a dotyczy jedynie anatomii czy neurologii opartej na medycynie chińskiej – to znowu, trzeba patrzeć tutaj racjonalnie a nie od strony lękowej.

Co Ojciec myśli o homeopatii?

– Kościół nie zajął jasnego stanowiska względem homeopatii. Są dwie skrajności. Niektórzy widzą tu niebezpieczeństwo oddziaływania sił okultystycznych. Inni twierdzą, że takie środki to w gruncie rzeczy placebo o znikomej wartości medycznej. Osobiście uważam, że szkodliwa dla zdrowia fizycznego jest postawa hurraoptymizmu związana z wartością homeopatii. Nie ma chyba osoby, która musi przyjmować homeopatię, bo inaczej by nie przeżyła.

Mówi się, że osoby stosujące homeopatię trafiają do poradni egzorcystycznych.…

– Rzeczywiście ktoś może zastanawiać się czy stosowanie homeopatii zaprowadzi go do egzorcysty, podczas gdy rzeczywiste Zło dopuszcza do siebie żyjąc w grzechu. Powiem tak: z pewnością sama homeopatia nie jest przyczyną wizyt u egzorcysty. Takie stawianie sytuacji bywa absurdalne. Moglibyśmy np. unikać numerów telefonów, które mają trzy szóstki z rzędu, albo czytając książkę balibyśmy się strony, która ma taki numer. Znana firma komputerowa zamieściła w swoim logo symbol satanistyczny, nie powinniśmy z tego powodu kupować jej produktów?

Takie upraszczanie rzeczywistości może uczyć chrześcijanina niepotrzebnego lęku i braku stawiania krytycznych pytań. Pytanie jest bowiem takie: kto jest źródłem mojego zdrowia? Jezus Chrystus. Czy dał mi On rozum? Dał. Czy mam się nim posługiwać? Oczywiście, mam patrzeć na rzeczywistość przy pomocy rozumu oświeconego wiarą.

Jednocześnie nawołuję do ostrożności i krytycyzmu. Sam nigdy bym nie poszedł na zabieg akupunktury do gabinetu bioenergoterapeuty. W naszych ośrodkach bowiem spotkałem wiele osób, które ucierpiały z powodu takich praktyk. Nie warto tam iść, choćby z tej przyczyny, że to strata pieniędzy. Trzeba pytać. Kto to robi? Jak to robi? Jak postrzega Boga, siebie, człowieka?

Myślę, że postawa lęku wynika z zagubienia w sferze duchowej. Wiele osób bierze trochę z chrześcijaństwa, trochę z ezoteryki, trochę z praktyk Dalekiego Wschodu. Tych rzeczy nie wolno jednak łączyć. Dla nas chrześcijan jedynym Zbawicielem jest Jezus Chrystus.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.