Drukuj Powrót do artykułu

Nie żyje Luba Matraszek „strażniczka Polskiej Jerozolimy”

20 stycznia 2022 | 01:20 | Waldemar Piasecki | Nowy Jork Ⓒ Ⓟ

Sample Luba Matraszek, Fot. Archiwum rodzinne

W czwartek 20 stycznia na Nowym Cmentarzu Żydowskim w Lublinie pożegnana zostanie liderka żydowskiej społeczności tego miasta, postać powszechnie znana poza granicami Polski doktor Luba Matraszek. Odeszła w wieku 80 lat. Uroczystość żałobną poprowadzi Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich.

Luba Matraszek przez całe życie związana była Towarzystwem Społeczno-Kulturalnym Żydów, i wiele lat kierowała jego Oddziałem Lubelskim. Dzięki jej determinacji przetrwała żydowska bożnica Chewra Nosim przy ulicy Lubartowskiej 10, gdzie mieści się też izba pamięci lubelskich Żydów. Odwiedzają to miejsce Żydzi z całego świata. Jest faktem powszechnie znanym, iż w przedwojennym Lublinie, którego 40 procent mieszkańców stanowili Żydzi, funkcjonowały 103 synagogi i bożnice, a talmudyczna Jeszywa Mędrców Lublina uznawana była za wiodącą światową uczelnię rabinacką. Jest to jedyna w Polsce nieprzerwanie działająca od przeszło 100 lat do dnia dzisiejszego bożnica. Przed wojną istniało ponad 100 takich synagog i bożnic. Została tylko ta jedna.

Luba Matraszek nie ustawała w dokumentowaniu żydowskiej obecności w Lublinie: tej historycznej i tej obecnej, bardzo już skromnej. Na otwarciu wystawy zatytułowanej „JESTEŚMY” mówiła:

– My oznajmiamy, że jesteśmy, nie chowajcie nas za życia. Jesteśmy kolejnym pokoleniem Żydów osiadłych w Lublinie. Jest ono odmienne od poprzednich, ale znów możemy powiedzieć „Jesteśmy”.

Owo „Jesteśmy” jest piękną puentą życia Luby Matraszek. W podziękowaniu za to chylono się w modlitwie „Kadisz” w wielu synagogach na świecie.

Abraham Foxman, długoletni dyrektor Ligi Przeciw Zniesławianiu (ADL) napisał na okoliczność śmierci Luby Matraszek specjalny adres pożegnalny, który udostępnił KAI:

„Luba Matraszek urodzona jako Izralewicz, córka Munisza i Sary z domu Rafałowicz była niemal moją rówiesnicą. Dzieliliśmy wspólny los polskich Żydów, którzy musieli uciekać przed Holocaustem. Ja urodziłem się w 1940 roku Baranowiczach zagarniętych przez Sowietów, ona w 1941 roku w sowieckiej głuszy syberyjskiej. Moi rodzice przeżyli getta i obozy zagłady, jej – sowieckie obozy pracy.

Po wojnie obie nasze rodziny powróciły do Polski. Moja jednak w 1949 roku wyjechała z Łodzi i z Polski na zawsze. Jej – na zawsze pozostała. Trwała w Polsce mimo, iż ta coraz mniej stawała się żydowską ojczyzną Polin, a państwem, gdzie Żydzi coraz mniej czuli się jak u siebie w domu.

Podczas, gdy Foxmanowie budowali nowe życie w Nowym Jorku, Izralewicze trwali w Lublinie. Kiedy ja kończyłem jeszywę na Brooklynie i prawo na Uniwersytecie Nowojorskim na Manhattanie, Luba – studia prawnicze na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Oboje obroniliśmy doktoraty.

Ona, już jako Luba Matraszek robiła wszystko, aby społeczność żydowska była w Lublinie widziana, a jej historia znana. Ja starałem się w ADL, aby antysemityzm nigdzie nie podnosił głowy, a świat rozumiał, że kulminacją tego rodzaju nienawiści stał się Holocaust i on się już powtórzyć nie może.

Mentorem Luby na uniwersytecie i w jej karierze akademickiej stał się Profesor Grzegorz Leopold Seidler, moim – Profesor Jan Karski. I jeden i drugi byli przyjaciółmi z lat przedwojennych. Obaj kończyli prawo na uniwersytetach, a potem tę samą Szkołę Porchorążych Artlerii Konnej.

Luba przeszła niemało w Polsce, w tym dziką nagonkę antysemicką 1968 roku. Nigdy jednak nie wyjechała. Trwała na swej lubelskiej placówce. I mówiła: „To jest Lublin. Polska kolebka żydowskiej duszy. Polska Jerozolima”.

Spotykałem Ją kilkakrotnie, kiedy z misjami ADL i Armii Izraela przybywałem do Lublina. Kiedy składaliśmy hołd na terenie obozu koncentracyjnego na Majdanku, ale także w słynne Lubelskiej Jeszywie. Luba Matraszek była z nami wtedy z innymi ‘ostatnimi żydowskimi strażnikami pamięci: Józefem Honigiem, Marianem Adlerem, Romanem Litmanem. Nigdy tego nie zapomnę. Salutuję Jej. Im też.

Kiedy w podlubelskiej Izbicy odsłaniano pomnik Misji Jana Karskiego, a je nie mogłem być na tej ceremonii i powiedzieć paru słów do zebranych, poprosiłem Lubę, aby je przeczytała. Dziękuję Jej jeszcze raz w tym miejscu.

Żydzi w świecie przetrwali przez tysiącelecia dzięki religii, tradycji i pamięci. Będą trwać po koniec czasu. Dzięki takim ludziom jak Luba Matraszek. Tego nie zmieni nic. Ani antysemityzm ani żadna inna opresje czy niesprawiedliwe prawo.

Spoczywaj Lubo, strażniczko Polskiej Jerozolimy, w pokoju wiecznym. W naszej pamięci pozostaniesz na zawsze.”

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.